reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

reklama
Mam wstępną listę badań, które muszę wykonać. Po nich wracam do starań. Chciałam serdecznie podziękować Wam za wsparcie, jestescie cudowne i kochane [emoji178] i niestety tak to jest, jedna szczęśliwie donosi a inna roni. Takie jest życie. Niestety na majówkach mamy już dużo strat i wiem jedno, więcej już nie będzie!!!!! Będzie wszystko dobrze.
 
Podpaska. Jestem po usg. Pecherzyk sam wyleciał. Dostałam kolejne tabletki by do końca się oczyscic i jutro do domu. Na 99% nie będzie zabiegu

Przykro mi to mówić W takich akurat okolicznościach, ale dzięki Bogu że w ten sposób! Cieszę się że poszło szybko. Mnie męczyli w szpitalu cztery dni tabletkami i w piątym dniu już zażądałam zabiegu bo dostałam po lekach temperatury, biegunki i zupełnie nic się nie ruszyło… Dzięki Bogu że już po wszystkim. W domu szybciutko dojdziesz do siebie[emoji173]️

Postaraj się w miarę możliwości dużo odpoczywać.
 
Ostatnia edycja:
Podpaska. Jestem po usg. Pecherzyk sam wyleciał. Dostałam kolejne tabletki by do końca się oczyscic i jutro do domu. Na 99% nie będzie zabiegu
To dobrze, że organizm poradził sobie sam, bez zabiegu.
Nabieraj sił, regenetuj się, wykonaj zalecenia lekarzy i wyczekujemy tu na same pozytywne wieści od Ciebie, bo na pewno takie będą :)
 
Mam wstępną listę badań, które muszę wykonać. Po nich wracam do starań. Chciałam serdecznie podziękować Wam za wsparcie, jestescie cudowne i kochane [emoji178] i niestety tak to jest, jedna szczęśliwie donosi a inna roni. Takie jest życie. Niestety na majówkach mamy już dużo strat i wiem jedno, więcej już nie będzie!!!!! Będzie wszystko dobrze.
To teraz trzymajcie kciuki za mnie. Niedlugo jade na druga bete i jutro bd wszystko jasne.
Moze jesli mi sie uda sprobuke doputac pania w laboratorium jak wyszla piatkowa beta. Z jednej strony nie chce wiedziec a z drugiej musze bo jutro bd musiala poimformowac meza i wspolnie bd musieli podjac decyzje czy jest ok i zostsje za granica czy niestety lipa i bd musial wracac.
 
Moja lekarka chciała od razu mnie wysłać z powodu mojej choroby no i tego nabytego niedoboru odporności. U mnie nawet mały Katar może doprowadzić do zapalenia płuc albo sepsy z uwagi na odporność.
A ja głupia powiedziałam że jeszcze nie, bo pochodzę do pracy żeby nie zostawiać nikogo z robotą… Wiedząc i mając świadomość w jakim środowisku pracuje.
Teraz tak siedzę i się zastanawiam po co mi to wszystko? Przecież i tak nie mam wpływu na to, co kto o mnie pomyśli. W pracy wszyscy wiedzom jaką mam chorobę ale na pewno znajdą się i tacy którzy mnie obu gadają że oooo...ledwo zaszła w ciążę i od razu poszła na l4.
Kiedy ja w końcu przestanę się przejmować innymi ludźmi i tym co o mnie myślą.
Ja od tej środy idę na zwolnienie.
Ty powinnaś być na zwolnieniu od początku i nikomu nic do tego. Ja jeszcze czekam bo to jednak ciąża wysokiego ryzyka i jak powiedział lekarz "zabaczymy za trzy tygodnie czy się rozwija". Chodzić mogę. Brzuch boli ale nie mam pracy stojącej tylko przy biurku. A jak będę chciała to biorę home office i pracuję z kanapy.
 
Ty powinnaś być na zwolnieniu od początku i nikomu nic do tego. Ja jeszcze czekam bo to jednak ciąża wysokiego ryzyka i jak powiedział lekarz "zabaczymy za trzy tygodnie czy się rozwija". Chodzić mogę. Brzuch boli ale nie mam pracy stojącej tylko przy biurku. A jak będę chciała to biorę home office i pracuję z kanapy.

Powiem Ci, że ja też bałam się brać od razu zwolnienie m.in w obawie że coś się może zaraz popsuć… Wiesz o co chodzi, no ale ryzyko jest zdecydowanie za dużo i takie które mogę w łatwy sposób pominąć po prostu siedząc w domu.

Kiedy masz teraz kolejną wizytę?
 
reklama
Ja w 5t byłam na izbie trochę spanikowana, bo mnie kłuło a dopiero co poroniłam i bałam się kolejnej straty. Ginka z izby powiedziała, że mam iść po zwolnienie do swojego lekarza, żeby nie ryzykować i dużo odpoczywać i tak zrobiłam. Nie jestem niezastąpiona w pracy, sklep nadal stoi i idzie im tak samo dobrze, jak wcześniej a ja nie muszę dźwigać i się stresować :)
 
Do góry