Mój małż rok temu, w sierpniu poraz 1 wyszedł pobiegać. Któregoś dnia stwierdził, że wygląda tragicznie dobijał do 100kg+ [emoji2368] i musi coś zmienić, i zaczął wychodzić najpierw na 5km, aż do długich dystansow gdzie czuje się najlepiej

w rok wybiegł 35kg, ale jest dumny

Niekiedy mnie wkurza, jak siedzi przed komputerem plus kalendarz na kolanach i planuje swoje biegi..zawody
Ostatnio pytał czy dam radę nie urodzić do chyba 10 maja, bo na początku maja jakiś maraton jest czy coś i chyba się zapisze.. Aaaaa!!!!! Hahaahhah