Ja w sumie chciałam prosić o lewatywe, przed porodem niby organizm sie oczyszcza ale u mnie tak nie bylo.Ja chyba na 3 dzień dopiero zrobiłam bałam się i o ranę po cc i o ranę po cięciu krocza
ale w czasie porodu było mi już wszystko jedno
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja w sumie chciałam prosić o lewatywe, przed porodem niby organizm sie oczyszcza ale u mnie tak nie bylo.Ja chyba na 3 dzień dopiero zrobiłam bałam się i o ranę po cc i o ranę po cięciu krocza
Ja nie wiem jak kobiety daja rade przec godzine czy dwie. U mnie tez parte trwaly maksymalnie 7 minut przy trzecim i to chyba tylko dlatego, ze mlody byl ulozony glowka odgieta do tylu i polozna musiala go troche poruszyc.Spokojnie. Nie ma sie czego bać. Ja nie bałam się samego porodu, bałam się jedynie o małego. Sama sie sobie dziwię że byłam taka spokojna bo inaczej to raczej panikara jestem
Miałam bardzo długo skurcze, o 6 rano w piątek się zaczęły delikatne, ok 16 zaczęłam krwawic i pojechalam do szpitala, mialam skurcze co 5min. Szybko mnie przyjęli i zbadali ale szyjka była zamknieta więc gin stwierdzila żebym zostala najlepiej na oddziale chociaz poród może się zacząć ale nie musi. Nie zgodzilam sie i wróciłam do domu. Poszlismy z mężem jeszcze na dlugi spacer z psem, ja co chwile musialam stanąć przeczekać skurcz [emoji1787][emoji1787][emoji1787] ok 21 mialam już skurcze co 3 minuty bardzo bolesne i stwierdziłam że chyba trzeba wracać do szpitala okolo 1 w nocy dostałam znieczulenie i wtedy już była bajka. Leżałam sobie spokojnie na lozku, moj mąż spał na kanapie, mialam włączoną małą lampkę, położna przychodzila tylko co jakis czas sprawdzic sytuacje około 4 nad ranem syn stracił tętno, położna mialam cudowna i jak gdyby nigdy nic stwierdzila że "mały się poruszyl" po chwili jednak slyszalam jak dzwoni po lekarza z oddziału neonatologii... potem przyszła i powiedziała że wody są zielone że poda mi oksy i musimy działać. Po 4-5 skurczach mały był na świecie. W tym momencie dostałam takiego kopa że skupiałam się jedynie na parciu. Położna była w szoku że pierworodka tak szybko sobie poradzila bo zwykle parte trwaja dużo dłużej. Ja w tym momencie miałam jednak w głowie że muszę dac z siebie wszystko!
O taaak [emoji23] Pamiętam jak co chwilę przychodzily pielęgniarki i pytały "czy stolec był?" Żadne tam jak się pani czuje czy jak tam dziecko [emoji16] I sala pełna gości ( u mnie i u dziewczyny obok), a ona wpada i swoje "czy stolec był?" [emoji85][emoji85][emoji85]Wiecie czego ja sie najbardziej bałam po porodzie ? Wizyty na wc [emoji1787][emoji1787] w ciąży miałam okropne zaparcia i byłam przerażona [emoji14] ale już tego samego dnia mnie pogonilo i byłam w szoku że tak łatwo poszło [emoji14]
U mnie nikt nie pytał. Położna kazała tylko żeby nie wstawać samemu do wc tylko dzwonić. Pierwszy raz poszłam z nią do toalety, czułam się dobrze więc drugi raz już sama na pewniaka poszłam, ledwo zrobilam kilka kroków i zrobilo mi sie czarno przed oczami i nie mogłam sama wrócić do łóżka [emoji54]O taaak [emoji23] Pamiętam jak co chwilę przychodzily pielęgniarki i pytały "czy stolec był?" Żadne tam jak się pani czuje czy jak tam dziecko [emoji16] I sala pełna gości ( u mnie i u dziewczyny obok), a ona wpada i swoje "czy stolec był?" [emoji85][emoji85][emoji85]
U mnie nikt nie pytał. Położna kazała tylko żeby nie wstawać samemu do wc tylko dzwonić. Pierwszy raz poszłam z nią do toalety, czułam się dobrze więc drugi raz już sama na pewniaka poszłam, ledwo zrobilam kilka kroków i zrobilo mi sie czarno przed oczami i nie mogłam sama wrócić do łóżka [emoji54]O taaak [emoji23] Pamiętam jak co chwilę przychodzily pielęgniarki i pytały "czy stolec był?" Żadne tam jak się pani czuje czy jak tam dziecko [emoji16] I sala pełna gości ( u mnie i u dziewczyny obok), a ona wpada i swoje "czy stolec był?" [emoji85][emoji85][emoji85]
Hej a na kiedy masz planowana datę porodu?Witam wszystkich serdecznie podczytuje Was już jakiś czas i postanowiłam napisać. Fajnie że rozmawiacie o wszystkim i się wzajemnie wspieracie.
Może powiem kilka słów o sobie mam 36 lat i dwie juz duże córki (13 i 10 lat), które jeszcze nic nie wiedzą o rodzeństwie. W związku z tym że poroniłam w lutym tego roku to czekam na prenatalne i dopiero wtedy im z mężem powiemy. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie.
O taaak [emoji23] Pamiętam jak co chwilę przychodzily pielęgniarki i pytały "czy stolec był?" Żadne tam jak się pani czuje czy jak tam dziecko [emoji16] I sala pełna gości ( u mnie i u dziewczyny obok), a ona wpada i swoje "czy stolec był?" [emoji85][emoji85][emoji85]
Witam dziewczyny.
Ja jestem w pracy, a po poludniu mam zamiar w
Ja również się wybieram do szkoły rodzenia W szkole, którą sobie upatrzyłam kurs trwa 9 tygodni, najlepiej go ukończyć 3-5 tygodni przed porodem. Na luty 2020 mają już uruchomione zapisy.Witam dziewczyny.
Ja jestem w pracy, a po poludniu mam zamiar w koncu poprasowac sterte prania. Musze tez uporzadkowac pokoj dla malucha bo zamowilismy juz szafe i lada dzien beda montowac [emoji5][emoji5]
Czy ktoras z Was ma takie uczucie, szczegolnie przy siadaniu, jakby tam w srodku byl wsadzony kij i tak uciskal? Az od pochwy do brzucha?
Co do porodow to czytam te Wasze komentarze i jestem coraz bardziej przerazona, z racji tego ze to moja pierwsza ciaza... Nastawialam sie na porod naturalny zeby szybciej dojsc do siebie ale czas pokaze...
Mam jeszcze pytanie kiedy zapisujecie sie do szkoly rodzenia??