reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majóweczki 2008

Zwolinka jak sie martwisz to jedz na ktg,ja cie doskonale rozumiem,w pierwszej ciazy tez ze strachu zaplakana latalam na usg lub na ktg jak dziecko sie nie ruszalo.Wolalam sie upewnic......

Madamagda wierszyk super! No a te truskawki to raczej chyba sobie nie pojesz wiec jedz za wczasu poki mozesz teraz!
 
reklama
Oj tak teraz to w zime jest wiosna a podczas wiosny pada snieżek...
Ale i tak uwazam dziewczyny ze w bardzo fajnym czasie rodzicie:tak:
Moja lekarka mi mowila ze najlepiej jest rodzic kwiecien, maj....i przez letni okres podchowac dziedziatko...w lato jest mniejsze prawdopodobienstwo chorob....:-)
Trzymam dziewczyny Kciuki za WAs o szczesliwe i szybciutkie porody
 
Kuzwa mac! Ale sie narobilo.Chcialam sobie podgrzac zupoki grochowej i oczywiscie zapomnialam o niej,dopiero poczulam zapach przypalenizny i juz sie najadlam,a taka byla dobra......
 
Kuzwa mac! Ale sie narobilo.Chcialam sobie podgrzac zupoki grochowej i oczywiscie zapomnialam o niej,dopiero poczulam zapach przypalenizny i juz sie najadlam,a taka byla dobra......
nie przejmuj się Iwonka, teraz się nam zdażają takie rzeczy, rozkojarzone gapcie jesteśmy ;-);-) chociaz rzeczywiście szkoda dobrej zupki:zawstydzona/y:
 
Byłam dziś znowu u pracodawcy- wczoraj odmówił podbicia dokumentów ZUSu i książeczki ubezpieczeniowej.

Dziś zmieniło sie na tyle, ze podbili książeczkę ale dokumentów ZUSu nie podbili i nie podbija - i wogóle to sie skontaktują z radcą prawnym w mojej sprawie.

Więc albo od piątku wrócę do pracy, albo od 5 maja (wtedy kończy mi sie 182 dni L4) -termin mam na 21.
Lekarz mówił wczoraj, ze do maja raczej nie dotrzymam...Wiec ja dotrzymam i plumknę im tam dziecko, wody i inne tam łożyska ( bo zapewne myślą , ze ja jak w telenoweli brazylijskiej poduszkę noszę pod bluzką).I tak im zrobię na złość,że ho, ho.

A wogóle to przesadzam bo praca nie wymaga koncentracji, dłuższego stania ani siedzenia ani chodzenia, pracy przy komputerze ani przy czymkolwiek wogóle, nie wymaga ode mnie dosłownie niczego ( zapewne nawet oddychania).

 
A ja już nie moge się doczekać 19:00, mąż wróci z pracy i przywiezie łóżeczko. Powiedział że siądzemy razem przy piwku ;-) oczywiście ja bezalkoholowym i będziemy składac łóżeczko tzn. ja będę się tylko przyglądać :-D
 
Byłam dziś znowu u pracodawcy- wczoraj odmówił podbicia dokumentów ZUSu i książeczki ubezpieczeniowej.

Dziś zmieniło sie na tyle, ze podbili książeczkę ale dokumentów ZUSu nie podbili i nie podbija - i wogóle to sie skontaktują z radcą prawnym w mojej sprawie.

Więc albo od piątku wrócę do pracy, albo od 5 maja (wtedy kończy mi sie 182 dni L4) -termin mam na 21.
Lekarz mówił wczoraj, ze do maja raczej nie dotrzymam...Wiec ja dotrzymam i plumknę im tam dziecko, wody i inne tam łożyska ( bo zapewne myślą , ze ja jak w telenoweli brazylijskiej poduszkę noszę pod bluzką).I tak im zrobię na złość,że ho, ho.

A wogóle to przesadzam bo praca nie wymaga koncentracji, dłuższego stania ani siedzenia ani chodzenia, pracy przy komputerze ani przy czymkolwiek wogóle, nie wymaga ode mnie dosłownie niczego ( zapewne nawet oddychania).


Szopek współczuję, taki pracodawqca to zmora człowieka
 
reklama
Byłam dziś znowu u pracodawcy- wczoraj odmówił podbicia dokumentów ZUSu i książeczki ubezpieczeniowej.

Dziś zmieniło sie na tyle, ze podbili książeczkę ale dokumentów ZUSu nie podbili i nie podbija - i wogóle to sie skontaktują z radcą prawnym w mojej sprawie.

Więc albo od piątku wrócę do pracy, albo od 5 maja (wtedy kończy mi sie 182 dni L4) -termin mam na 21.
Lekarz mówił wczoraj, ze do maja raczej nie dotrzymam...Wiec ja dotrzymam i plumknę im tam dziecko, wody i inne tam łożyska ( bo zapewne myślą , ze ja jak w telenoweli brazylijskiej poduszkę noszę pod bluzką).I tak im zrobię na złość,że ho, ho.

A wogóle to przesadzam bo praca nie wymaga koncentracji, dłuższego stania ani siedzenia ani chodzenia, pracy przy komputerze ani przy czymkolwiek wogóle, nie wymaga ode mnie dosłownie niczego ( zapewne nawet oddychania).

I wróć tu póżniej do pracy.
ja tez nie wracam za chiny, szef mi sugerował że zwolnić mnie nie może ale nie zapewnia że będzie utrzymywał dalej moje stanowisko, bo oczywiście nie jest ono potrzebne, a moja praca zostanie rozłożona na innych pracowników.
Juz widziałam ich miny i zaangażowanie w moje dotychczasowe obowiązki:angry::szok: Chyba się za to obrazili że jestem kobietą i chcę rodzić dzieci i jak mogę im to robić.
 
Do góry