reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majóweczki 2008

A ja dziś znowu załamana ... od rana problem, bo Wiktor miał rano 38,6 C i znowu choróbsko sie przplątało!!!!! Po poprzednim ja chorowalam 3tyg :baffled:
co do zakupów ja juz mam wszusyko, tzn. jeszcze nie w domu, ale zapłacone bo na ostatnie 2 przesyłki z allegro czekam :tak:
 
reklama
Hej kochane!
Nie było mnie troszkę i proszę, jakie super wiadomości!!
Natala i Vivien, jestem bardzo szczęśliwa, że wasze dzieciaczki mają się coraz lepiej i że niedługo będziecie razem. PO takiej serii złych wieści nareszcie same dobre i niech tak zostanie do rozwiązania wszystkich majóweczek!

Wiecie, że ja też się dziś jakoś dziwnie czuję...Wstałam z łóżka o 10.30, byłam nieprzytomna. Nogi mnie bolą, jakbym przebiegła jakiś maraton:baffled:. Poza tym pękają mi naczynka na ciele, nawet mam dwa pęknięte na buzi, tzn na czole i na policzku. To normalne? Do krwawiących dziąseł już się przyzwyczaiłam ale to??:confused:
 
Hej kochane!
Nie było mnie troszkę i proszę, jakie super wiadomości!!
Natala i Vivien, jestem bardzo szczęśliwa, że wasze dzieciaczki mają się coraz lepiej i że niedługo będziecie razem. PO takiej serii złych wieści nareszcie same dobre i niech tak zostanie do rozwiązania wszystkich majóweczek!

Bardzo się cieszę, że takie dobre wieści wreszcie zagościły na wątku Majowiczek!!!
Ale nie mogło być inaczej, bo przecież wszystkie Majowe Mamy trzymałay za Was mocno kciuki.

U mnie dzisiaj dużo się działo, ale opowiem Wam później, bo teraz zmykam mężusiowi podgrzać obiadek, bo zasłużył :-) Pamiętacie o moich problemach z remontem? Otóż mój mąż wreszcie stanął na wysokości zadania i mamy istny najazd ekip remontowych :-D:-D:-D
 
A ja zajełam się już garderobą dla siebie w końcu świeżo upieczona mamusia też musi jakoś wyglądać, a może nawet będę chodzić w niej w końcowce ciązy.
Udało mi się na allegro zakupić tą sukieneczkę za jedyne 20 zł, ach lubię takie okazje.:-):-)
 


U mnie dzisiaj dużo się działo, ale opowiem Wam później, bo teraz zmykam mężusiowi podgrzać obiadek, bo zasłużył :-) Pamiętacie o moich problemach z remontem? Otóż mój mąż wreszcie stanął na wysokości zadania i mamy istny najazd ekip remontowych :-D:-D:-D[/quote]



Ja tez tak mojego musze o wszystko cisnac inaczej nic bym nie miała zrobione :-D:-DA ja tez mam ochote na przemalowanie ścian ale cisne cisne i nici bo stwierdził,że malowane było w zeszłe lato i nie ma co szaleć!:-:)-:)-(szkoda a tak miałam ochote na inny kolor -nie wiem czy to wpływ ciąży czy co?z facetami to tak jest za twardo sie ziemi trzymaja ,nie to co my wariatki ,jak coś strzeli do głowy to musi byc zrealizowane predzej czy później hehe jak tak np.mam!:-):-):-D
 
Ja dzis troszkę obkupiłam mojego synka z wszystkiego wyrasta po kilku mcach a wcale tego nie widać:no:.Najgorzej ze spodni właśnie zamówiłam mu jedne na allegro :no:.Dobrze ,że jest allegro chwała temu kto je wymyslił zkupki bez wychodzenia z domku to jest to!Gorzej jak sie w nr nie trafi ale to już trudno ...;-)
 
Ja tez tak mojego musze o wszystko cisnac inaczej nic bym nie miała zrobione :-D:-DA ja tez mam ochote na przemalowanie ścian ale cisne cisne i nici bo stwierdził,że malowane było w zeszłe lato i nie ma co szaleć![/quote]


Nazwanie tego co się u mnie działo w związku z remnontem "cisnięciem" to mało powiedziane... już wyliczałam mężowi jakie alimenty będzie płacił na Maluszka, jesli przynajmniej nie weźmie się za organizację remontu:-D:-D :-D
trochę płaczu, histerii i mała awantura remontowa... w końcu zawsze można "zwalić" na hormony :-D:-D:-D
ale i tak zawsze działa argument, że nic go nie interesuje, że całe dnie poza domem, że zawsze wszystko na mojej głowie i że gdyby nie ja i moje "cisnienie" to byśmy nigdy się tu nie wprowadzili... po takiej serii mój małżonek zawsze ma dość :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: ale zabiera się w końcu do roboty :tak::tak::tak:.
Bo jemu się wydaje, że jak już pracuje od rana do nocy i zarabia kaskę, to już wszystko ma z głowy.
Tylko że ja też pracuję nieraz od świtu do nocy (jedna praca, potem druga na zlecenie), prowadzę dom i jeszcze mam czas na dodatkowe studia, ale w końcu FACECI TO SŁABSZY GATUNEK, więc mogą nie rozumieć, że można wykonywać więcej niż jedną czynność dziennie :-D:-D:-D

Ale czy ten remont faktycznie dojdzie do skutku to już inna rzecz, zobaczymy jak to będzie z tymi ekipami remontowymi :-D, teraz wszyscy zajęci a my musimy zacząć i przynajmniej część skończyć do końca kwietnia tzn. najgorsze roboty -postawienie ścian i takie tam), a reszte będzie można zrobic jesienią.
 
A u mnie dalszy ciąg doła po wizycie u gina.
Może nie tyle co po wizycie, tylko reakcji M.:-(
Później pojechaliśmy do Askotu. Chciałam pójść sama, przynajmniej pooglądałąbym sobie dokładnie wszystko. A z M tak jak zwykle: widziałaś, to chdź już:wściekła/y: Ale jak już mu wszystko jedno, bo będzie córa, to kupi mi wózek jaki chcę, więc wybrałam bolder 3. Niech się trochę wykosztuje dla córki, jak nie szkoda mu było dać 400 zł za klocki lego:wściekła/y:
Zjadłam już lody, a teraz idę po zupkę. Poopycham się, wsi mi jedno. W sobotę ważyłam się u mamy i było 8+, a u gina wyszło...13+:szok:
 
reklama
Aurelia, współczuję tych pękajacych naczynek. Ja osobiście nie wiem czy to normalne, ale musi być dość nieprzyjemne :-(

Minka, trzymaj się dzielnie!! Może już tym razem się nie zarazisz.....

Natalka, 2 miesiące to bardzo długo, czyli praktycznie Sonieczka wyjdzie do domu w terminie swojego właściwego urodzenia? Jakoś wytrzymacie kochana, zresztą nie macie wyjścia...

Pola, trzymam kciuki, żeby remont się zaczął!

Kamilka, bardzo proszę trzymać się w całości! Nie kąp się w zbyt ciepłej wodzie, wiesz to pobudza macicę do skurczów ;-);-)

A ja dostałam dziś wypasiony przelew od nowego klienta, dla którego pracowałam caly grudzień (w czasie naszej przeprowadzki - "fajnie" było!). Zniknął więc element niepewności czy nowy klient aby na pewno zapłaci.... no i zniknął element wkurzenia "znowu puste konto a mąż psioczy". Hmm zaczynam odkładać na czas po porodzie, a teraz kupię może Maksiowi ładne zasłonki do jego nowego pokoju, no i może butelki i przewijaczek dla Mikołajka....?

Keyko, z tą wagą to się nie przejmuj. Ważne żeby ważyć się stale na tej samej wadze i kontrolowac przyrost. Więc jeżeli zawsze ważysz się u mamy to nie przejmuj się wynikiem u gina. A mąż będzie po uszy zakochany w córeczce, zobaczysz :)
 
Do góry