reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

No ja juz po wizycie u lekarza, wszystko ok, wiec usg 26.03 dopiero.

Natomiast caly czas mysle o Tolce... mam nadzieje, ze te dodatkowe badania przyniosa same dobre wiesci...

Keyko - to dobrze, ze w koncu zwolnisz tempo. A swoja droga Ci w ksiegowosci (z tego co zauwazylam w roznych firmach), to tak chyba czesto maja, ze poswiecaja rodzine dla pracy... dobrze, ze Ty masz zdrowe podejscie.:-)
 
reklama
Sylwia - to fakt - dzisiaj możliwości posiadania dziecka przez pary, które latami starają się bez efektów są olbrzymie - pod warunkiem, że dysponują grubym portfelem. Moja przyjaciółka z mężem staraja się o maleństwo juz 7 lat. W ubiegłym roku zdecydowali się na in vitro (ogółem koszty zaledwie10 000PLN) ale się nie powiodło. W tym roku podjęli kolejną próbę - teraz jest w 9 tygodniu. Wszyscy im zarzucali, że straszni materialiści i tylko kase robią cały czas na wszystkim, ale gdyby sie nie dorabiali to własne dziecko nadal byłoby poza ich zasięgiem. Jest oczywiście jeszcze drugi aspekt tej sprawy - moralny, no ale to już jest ich indywidualna sprawa.
Tak mnie ruszyło na ten temat bo dzisiaj w Mieście Kobiet na TVN Style poruszali właśnie sprawę zapłodnień in vitro.

Madamagda - filmik niezły, z Mieszkiem też mam taki, jak przestawia mi organy wewnętrzne.
W ogóle kiedy byłam z nim w ciąży pisałam do niego takie listy, o tym wszystkim co czułam oczekując na niego. Mam do tego skserowaną karte ciąży no i całą masę przeróżnych pamiatek typu: opaska z rączki ze szpitala, zacisk od pępuszka, kartki gratulacyjne jakie otrzymaliśmy od rodziny i znajomych, pierwszy pukiel włosów itd. Można w księgarni kupić taki album z pierwszego roku dziecka, który osobiście uważam za niezbędny. Jestem taka trochę sentymentalna i juz teraz z łezką w oku zaglądam do tych pamiątek. Aż strach pomyśleć co to będzie na starość...
 
Agusia
pewnie też tak będe robić i wszystko co związane z dzidziusiem zbierać. Moja mama do tej pory trzyma kopertę z napisem:" Pierwsze ostrzyżyny Madzi 9 m-cy" w środku złote, kruche loczki. Miło nawet powąchać bo pachną dzidzią, serio :-):-) Mama zatrzymała również opaskę ze szpitala, jednak zdjęć z ciązy nie ma żadnych i do tej pory żałuje, bo sama nie pamięta jak wyglądała.
Dlatego ja robię fotki co tydzień nawet, może paranoja, ale miło potem będzie to wszystko zestawić i sklecić z tego fajny filmik (moja pasja);-)
 
Łaniabo ja nie jestem księgową z powołąnia, tylko z...sama nie wiem dlaczego pracuję jako księgowa;-) Tak się złożyło, że na studiach podjęłam pracę w restauracji. No a jak stwierdziłam po 1,5 roku, że nie mam szans na kierownika zmiany, a na umowę-zlecenie byłam już w księgowości (w tej samej firmie w centrali), to długo nie czekałam i w restauracji podziękowałam za możliwość rozwoju :sorry2: . I tak bez większego wysiłku jestem panią księgową i teraz to ja rozdaję karty :cool2: I nie żałuję, że nie zostałam w restauracji, bo jak widzę ich analizy kosztów itp. to mi się nadgarstki wyłamują :szok:

A tak w ogóle to studiuję biotechnologię na PWR (obecnie skreśliłam się z listy, ale zamierzam wrócić).
 
Keyko - biotechnologia, restauracja, ksiegowosc... hmm, jakies to malo powiazane wszystko.;-) Natomiast faktycznie jak mozliwosci awansu byly zadne, no to trzeba szukac gdzie indziej.. no a powrot na studia to chyba dopiero po odchowaniu dzidzi?

Ja tez przed pojsciem na zwolnienie pracowalam troche w ksiegowosci, kadrach... wszystko i nic. Teraz prowadze ksegowosc firmy Meza, a przynajmniej probuje.:-D
Ale jakos nigdy nie rozumialam ludzi lubiacych siedziec w papierkach i cyferkach...
 
Ja dzisiaj badania miałam jutro mam do odbioru jeden wynik po którym sie okaże czy mam cukrzycę ciążową czy nie mam. Mam nadzieję że ta druga opcja będzie mnie dotyczyła ale wszystko się jutro okaże:confused: zdecydowanie nie lubię czekać zwłaszcza że nie wiem czego się spodziewać a na wyniki posiewu moczu musze tydzień czekać:baffled:

Pozdrawiam:tak::tak::tak:
 
Ja jestem wszechstronna :-D Pasjonuję się też architekturą i miałam szczere chęci pójść na te studia, ale kursy rysunku są strasznie drogie :baffled:, ale lubię sobie czasem poprojektować na profesjonalnym programie. No i pasjonuje mnie tez weterynaria, ale nie wiem jaką miałabym psychikę po skończeniu tego kierunku, czy całkowicie rozhwianą, czy znieczuloną.

Mojej mamie też mówiłam, że nigdy nie będę siedzieć w finansach (moja mama całe życie pracowała w finansach), bo to jest nudne, tylko cyferki, siedzenie po godzinach i "drugi podbrudek":-p.
No i tak jest, cały czas cyferki, siedzenie po godzinach, niezadowoleni kontrahenci i nasze restauracje (KFC i Pizza Hut)- jest ich ok 150, a księgowych do faktur przelewowych jest...6:szok: . No i drugi podbrudek też już jest. Od czasu kiedy przeszłam na stałe do księgowości przytyłam 10 kg w ciągu pół roku :szok: . No ale przez zmianę specyfiki pracy z fizycznej na umysłową będzie Dominika :-D.
 
Madziu, a czemu aż tydzień masz czekać na wyniki posiewu? Powinny być maks. po 3 dniach!

Dziewczyny nie mogę odnaleźć tego posta o Tolce..... ale jak widzę, to o niej była mowa na wątku Mai..... Boże jedyny, mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy!
Toluś słonko jak nas czytasz (wiem że dziś byłaś!) skontaktuj się z Mońcik, ona Ci podpowie do kogo się zgłosić, żeby jak najszybciej skierowali Was do najlepszego specjalisty od danej wady!!!! Ściskam Cię z całych sił kochana i będę się za Was modliła!!

Keyko, zaglądaj moja droga.... odpoczywaj i pisuj na BB.

Oj.... po wieściach o Tolce to ja już nie mam nastroju na BB. Całuję Was majóweczki i do jutra.
 
reklama
Tolka jesteśmy z Tobą i Twoim Maleństwem całym sercem
i będziemy się za Was modlić.

Moim znajomym w kwietniu 2007r. urodziła się córeczka z dziurą w sercu i niską wagą urodzeniową.
Niestety musieli z operacją czekać aż mała nabierze odpowiedniej wagi, a przez ten czas była podłączona do aparatury.
Dzisiaj mała jest zdrową, dużą i śliczną dziewczynką :tak::tak::tak: i tak samo będzie z Twoim Patryczkiem!!!
 
Do góry