Cześć!
kathy- witaj! Opisuj co u ciebie, co się da na otwartym.
Jak Wasz dom?
Astmy współczuję, tak to jest z nieleczoną alergią
. Biedna Nelka.
Keyko- mojemu Miku też się tak zdarza, ale nie zawsze.Tzn nie zawsze zwymiotuje, zawsze kaszle po nocnym mleku.
Niedawno jak zwymiotował to jakoś mu się buzia cała zalała ( usta i nos)i zaczął się dusić, dobrze, ze coś mnie tknęło i obserwowałam go. Od tamtej pory siedzę przy łózku jak kaszle.
W dzień ok, więc to nie jest wina mleka w naszym przypadku.
P. panikuje w sytuacjach urazowo- chorobowych, wiec zawsze są nerwy i przerzucanie na mnie całej odpowiedzialności.
O hartowaniu na spacerze to powiem, ze przemroziliśmy ostatnio Mikutowi policzki i czubek nosa.
Musimy mu teraz to jakoś wykurować, jest już lepiej
Co się tyczy blizny to nie bardzo pomogę. Mój gin mówił,ze źle sie goi ale nic nie ciekło ani nie bolało, raczej czułam kłucie. Jak miałam ściągane szwy to nie miałam już opatrunku, choć to nie było jakoś długo po operacji. Spodziewałam się, ze jak mi je zdejmą to brzuch mi się otworzy, krew, flaki jak w Grey Anatomy i Ostrym Dyżurze razem wziętych. Nic się nie stało
.