Jeszcze w temacie wózka w sklepie: dokładnie tak jak pisze Sylwia. Najgorsze w takich sytuacjach jest to ze nie da się zawsze olać sklepu bo nie mam 100 obuwniczych do wyboru. Zresztą bardzo lubiłam ten sklep, zawsze dostawałam buty do domu, na spokojnie przymierzałam Mikutkowi i wybierałam. Zanosiłam niepasujące i płaciłam za wybrane dopiero. Tylko tej całej szefowej nie było.
Do spożywczaka idę w chuście lub z buta maszerujemy bo mam po drodze schody niemiłosierne. No, ale to sklep osiedlowy, daleko nie mam. Do ciuchola jak wchodziłam ( sezon zimowy sie zaczął wiec czas przeszły, bo tam gorąco tak, zebym musiała Młodego rozbierać całkiem) to mi pani pomagała wózek wnieść i znieść , zostawiłam go ( wózek nie dziecko) przy kasie i szłam szaleć;-)
Co do cyfr , astry itp. to ja myślę, ze w Polsce kuleje coś takiego jak szacunek dla stałego klienta. Co prawda tak w bambuko bym się nie nabiła jak Kwiateczek, znam ten myk z przedłużaniem umów u konsultanta. Im bliżej wygaśnięcia umowy tym lepsza oferta i w punkcie obsługi można coś czasem ugrać. Moja babcia się tak nacięła w Idei( dżizas w oredżu przecież), nie wiedziała, ze może mieć nowy telefon, tylko się cieszyła, ze jej minut dodali ( choć i tak nie wykorzystuje).
Najczęsciej bardziej opłaca się rozwiązać umowę i podpisać nową.
O Aster to już legendy krążą, ja nie mam, u nas w regionie, obeszło sie bez nich. Ciągle jednak o nich gdzieś czytam. To chyba oni grozili, ze za sciąganie plików, będą wyłączać internet.
Kwiateczek- pilnuj teraz jak będą mieli zmianę regulaminu. Czasami coś muszą choćby kosmetycznie poprawić a klient przy zmianie może zrezygnować z umowy wtedy bez żadnych obciążeń.Kiedyś można było w cyfrze zrezygnować jak się zmieniały kanały w pakiecie, teraz jednak łotry mają tak napisaną umowę, że nie da rady. Mogą ci w wstawić same al dżaziry i raj uno w stu odsłonach a ty pokornie płacisz. Może jednak znowu to się zmieniło, bo wiem, ze był dym o to i miał ten zapis być zaskarżony.W każdym bądź razie trzeba śledzić zmiany i skorzystać
.
Ola- miłej pracy
Migotka- Miku też do dzieci nie bardzo ale dorośli to a i owszem. Łapę podaje i idzie z obcymi babami. Też go chciałam oswoić, ale na placu zabaw to same starsze dzieci sie bawią. Miku zawsze jest najmłodszy, nie wiem co ludzie robią z małymi dziećmi. Do 3 roku życia hodują je w butelce? dziecko bonsai?