reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majóweczki 2008

Kathy, współczuję bardzo :sad: Może jedźcie do jakiegoś większego miasta do lekarza, bo przecież tak nie może być żeby medycyna była bezradna :no: Kto wie ile to jeszcze może potrwać. A robiliście jej usg jamy brzusznej?
 
reklama
Kathy no przeciez nie może tak być pewnie nie doczytasz ale w tamtym tygodniu pisałam ze takiemu chlopczykowi pomogli dopiero na takim oddziale zajmujacym sie tylko problemami żywieniowymi dzieci bo w zwyklym to nie mieli pojecia Moze poszukaj w wiekszym miescie jakims szpitalu pediatrycznym Moze jakis lekarz przyjmuje prywatnie bo niekoniecznie znów do szpitala musicie isc
 
współczuję Kathy :-(
ja też się na sprawach medycznych nie znam, ale może warto by zrobić USG jamy brzusznej. ja wydębiłam skierowanie od lekarza, tylko u nas jest trochę inna sytuacja. NM ma podwójne pewne organy (głupio zabrzmiało) i chore nerki, więc jak lekarz usłyszał o tym to zrobił wszystkie badania. no i mamy skierowanie do Centrum Zdrowia Dziecka, na "roczny przegląd" żeby się upewnić, że nie odziedziczyła czegoś po NM.
Kathy musisz być bezczelna i namolna. inaczej nie wskórasz nic. :-(

Kathy tez sie zastanawiam czy on nie ma czegos ale w dzien jest ok i wszystko zrzucamy na zeby:sorry:
słyszałam kiedyś o takim przypadku. chłopczykowi szło na raz kilka zębów. w dzień było ok, bo ciągle coś gryz, ale w nocy wył jak oszalały. sama matka napisała, że on nie płacze a wyje.
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczyny - pogoda u nas od rana bajeczna!! :-)
Niestety nie byłam na spacerze z Nikolką dzisiaj, bo błoto u nas pod domem obrzydliwe i buty sie ślizgają :eek:
A na wioche to nie ma gdzie isc bo po ulicy spacerowac nie będe - kilka miesiecy temu pół km od nas jakiś wieśniak wjechał w matkę z niemowlęciem w wózku :no:
Matka (23l) nie przezyla :no: Dziecko w stanie ciężkim zabrali helikopterem do Krakowa i nie wiem co z nim.

Ech, gdybym mieszkała w tym zadymionym Krakowie, to przynajniej miałabym gdzie iść z dzieckim na spacer :eek:
 
kongurka to przeprowadzka do krakowa ;-):tak:

kwiateczek to teraz tylko patrz jak mu naraz wyjdzie pare zebow chyba adasiowi Kamilki naraz wyszlo jakos tak sporo zabkow :-p
 
Wiktoria - Szkoda, że nie zdałas ale tak naparwde żadko kto zdaje ze pierwszym raziem. Mi się udało dopiero za 4.

Kathy - Przykro mi, że Twoja cócia tak sie męczy a lekarze nie potrafią jej nawet pomóc. Dużo siły życzę.

kangurka - U mnie przez wieś raczej jeżdzą spokojnie, ale i tak zawsze zjeżdzam z ulicy jak Nas jakieś autko mija.
 
Wiktoria, zdasz następnym razem :tak: Mi udało się zdać za pierwszym, ale bardzo pomogło mi to, że egzaminator był jakoś tak pozytywnie do mnie nastawiony. Jakby chciał, to miałby kilka powodów żeby mnie oblać. Z placu na miasto wyjechałam ja i i jeszcze jedna osoba (z ośmiu), a zdałam tylko ja. Potem nie jeździłam 5 lat i zaczęłam dopiero w kwietniu 2007. Od tej pory trochę kilometrów narobiłam, byłam nad morzem i z powrotem i wydaje mi się, że jeżdzę nieźle. Chociaż czasem zdarzy się takiego byka strzelić, że aż wstyd :zawstydzona/y::-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
kongurka to przeprowadzka do krakowa ;-):tak:
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić :-(
od 2 tygodni szukam chałupy i co?
Tydzień temu byłam juz umówiona u notariusza na podpisanie umowy kupna, to w ostatniej chwili sprzedający się wycofał :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Szukam dalej... I na prawdę nic nie możemy znaleźć :-(
Szukam ja, mój M w pracy nic innego nie robi tylko wertuje ogłoszenia, szukają moi przyjaciele (nawet jezdza i rozwieszają ogłoszenia osobiscie!!).
Szkoda gadać :nerd:

Jakbym miała milion na "drobne wydatki" to wtedy problemu by nie było :baffled:
A że jak się domyślacie - z milionerką do czynienia nie macie... :sorry2: no to jest jak jest i chałupy znaleźć nie możemy :dry:
Jak są to ruiny kompletne, albo przepiękne ale... w takiej odleglosci jak teraz mieszkamy od miasta :wściekła/y:

kangurka - U mnie przez wieś raczej jeżdzą spokojnie, ale i tak zawsze zjeżdzam z ulicy jak Nas jakieś autko mija.

Ja jednak wolę chodniki :zawstydzona/y:
Jednak trochę bezpieczniej :sorry2:
 
Do góry