reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2008

Witam po długiej nieobecności:zawstydzona/y:. Brakowało mi weny do pisania ale przyznam, że jestem na bieżąco. Wzieliśmy sobie z R jeszcze na głowę pieska, rasy syberian huski i czas mamy zapełniony:-D. Ale jest fajnie i coraz lepiej.
Mój Misiek właśnie śpi sobie na tarasie a ja jem śniadanko. Przyznam, że tylko na podwórku potrafi pospać, 2-3 godzinki. W domu najwyżej 15 min. więc gdy nadchodzi pora drzemki wystawiam go na dwór i w ciągu minuty zasypia. Tylko nie wiem jak to będzie zimą, gdy będą mrozy. :confused:
Panno migotko, może Idze też potrzeba więcej świeżego powietrza.
Dziubek ja zaczęłam wprowadzać od 3 dni zupki i też mały nie chce jeść, pluje przy nich i płacze. Jabłuszko za to bardzo chętnie wcina.
Ha-nn-aH współczuję przejść. Ja dzisiaj też się wkurzyłam, gdy miałam odwieźć Oliwkę do przedszkola, a jakiś baran zastawił mi bramę że nie mogłam wyjechać. Musiałam iść z dzieciakami pieszo... a u nas jakoś mży dzisiaj :crazy:
Ja w kwestii chodzików mam takie samo zdanie jak większość, zdecydowanie NIE.
 
reklama
Niesia, właśnie marzy mi się domek z ogródkiem, gdzie dziecko mogłoby siedzieć do woli. Wychodzę codziennie na spacer, ale góra na 1.5-2 h, bo tu na tym francowatym osiedlu nie ma nawet gdzie spacerować. Chodzę do takiego parku, gdzie są 2 drzewa na krzyż i latam w kółko po nim, bo nie ma żywcem gdzie. Iga zazwyczaj zaczyna mi ryczeć na spacerze, bo spać też nie będzie, a ja muszę dojść spory kawałek do domu. Ludzie patrzą się na mnie krzywo, jakby robiła dziecku krzywdę. Stresujące są dla mnie te spacery.
 
Widzisz jak to dzieci się od siebie różnią... moja Oliwka lubiła spać na podwórku jak była taka malutka i Michaś teraz też.
Oj tak domek z ogródkiem to dobry wynalazek:laugh2:. Od kilku dni nie wychodzę do miasta na jako taki spacer tylko małego na taras, a sama do cieplutkiego domku ;-):-).
 
Moje dziecko też potrafi cały spacer przespać, nawet 2 godzinki, a w domu to max godzina.
Wczoraj byłam w ciuszku i kupiłam stertę firmowych rzeczy (dla siebie i Mikusia) zapłaciłam 20zł!! Dziś jadę do jeszcze jednego ciuszka, tej samej sieci, mam nadzieję, że wrócę z podobnymi zakupami. Kupuję już Mikołajkowi ciuszki sporo większe, bo nauczyłam się, zę zakłada wszystko 2-3 razy i za małe:baffled:.
 
Witam:-)
W końcu jakieś słoneczko świeci. Dzisiaj będzie długi spacerek.

Wróciłam z kotami od mamy i kotka tęskni za moim tatą, bo cały czas ją miział:sorry:
Wczoraj przyjechała mama i znowu poszliśmy do kina. Zupełnie jak za starych dobrych lat co tydzień w kinie:-D

Ha NN aH okropny pech.

dziubek moje nie chce jeść nic oprócz deserków. Zeby zjadła coś z mięskiem muszę trochę obiadku wymieszać z deserkiem i wtedy udaje się zjeść pare łyżeczek.

Aurelia wow, gdzie są te ciucholki? Mnie ostatnio trafiało jak mialam coś kupić sobie. Wolę pieniądze wydać na małą:cool2:


My o drugim dzidziusiu pomyślimy za dwa lata. Ciuszki z pierwszych miesięcy czekają u mojej mamy- nikomu nie oddam moich skarbów ;-)
 
wtam u nas ponuro az sie nic nie chce tak jak wczoraj pisałam to mój synek klejka własnie siedzi u mnie na kolanach i marudzi o klawiature bardzo lubi pisac po swojemu hihi a tak to kupe roboty po pszyjezdzie własnie robie obiadek dla mojego skarba marcheweczke z ziemiaczkiem mam ndzieje ze mu zasmakuje
 
Dzień dobry.....

Cosmolady, pytałaś, czy ktoś inny też łapie doły.... otóż ja łapię, i to chyba coraz poważniej. Mojego męża dużo nie ma w domu.... z dwójką dzieci jak wiadomo ciężko, a teraz jeszcze Maks zaczyna odstawiać cyrki i widać, że jedna osoba (niania) nie pogodzi opieki nad nimi obydwoma w takim stopniu, żebym mogła popracować we w miarę ludzkich warunkach. Dziś w domu jest po prostu... aż nie wiem jak to napisać, apogeum histerii, dzika jatka, coś w tym stylu.... już nie mam siły.... Na przedszkole w Pile nie ma szans. Mogę jedynie zmniejszyć liczbę godzin pracy niani i wziąć drugą opiekunkę, jakoś tak to podzielić że na spacer będzie wychodziła z oboma chłopakami jedna, a druga w tym czasie poprasuje, a jak dzieci są w domu to żeby każda zajmowała się jednym. Bo tak jak teraz, to albo jeden wyje, albo drugi, a najchętniej Maks siedzi mi na poręczy fotela, na którym pracuję, przez pół dnia. Lub też robi dzikie sceny na wymuszenie. A ja chcę, żeby dzieci były szczęśliwe i spędzały dni w wartościowy sposób. I nie oszaleć zanim obaj nie będą w wieku przedszkolno-szkolnym, jednocześnie pracując.
Z pracy nie chcę zrezygnować, bo wtedy przy ciągłych nieobecnościach męża zwariuję jeszcze szybciej.
Najbardziej chcę się stąd wyprowadzić do Poznania. Lecz mój mąż ma inne zdanie na ten temat (podejrzewam, że jest mu wygodniej wracać, gdy oba dzieciaczki już wykąpane, a przy odrobinie szczęścia - z jego punktu widzenia - śpią).

Siedzę i płaczę. A w przyszłym tygodniu męża nie będzie zaledwie od poniedziałku do piątku. Zarąbiście po prostu.
 
Ostatnia edycja:
Witam sie i ja podczytuje was ale nie mam czasu pisac mam dwojke dzieci teraz na glowie ( maz na zwolnieniu) .. my po spacerku bylismy w poludnie bylam w biurze pracy narazie nie zapeszam...

Aurelia u nas sie wiocha zrobila straszne tam kolo mojej mamy takie fajne byly a teraz juz nie a w ustce nie mam ich oblukanych ;-) ale maz w domu moze sie wybiore na dniach.

Darek co do spacerow ladnie juz spi ostatnio sie buntowal ale to z powodu kombinezonu chyba juz sie przyzwyczal bo wczoraj spac prawie trzy godziny tak sie nam jakos fajnie chodzilo :confused: a tak to z dworu go biore na balkon musze kiedys sprobowac ubrac go do wozka i uspac na balkonie moze sie uda.

panna migotka mialam to u tesciow te same bloki i trzy drogi na krzyz i ludzie w oknach o parku zapomnij ... wiem co to znaczy

A wogole ile moze byc maly na dworzu w taka jesien ?

marudzi ide sprobowacc uspac go na balkonie :tak:

Olu przykro mi z powodu Twojej sytuacji maz nie rozumie ze Ci ciezko bez niego nie tyle fizycznie ale psychicznie ? faceci to sa dziwni maja swoj swiat mojejmu tez cos ciezko czasami przetlumaczyc dla nich chyba nie istnieje cos takiego jak przykros albo to ze siedzimy w domu z dziecmi 24h i nas to doluje czasami
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam dziś już poraz drugi posta piszę i może mi się uda...
Rano mi internet rozłaczył się i nie poszło:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:Co za badziew:wściekła/y::wściekła/y:
Dzis u mnie ponuro cały dziń i zgniło ale nie za zimno-my dwa razy na spacerku:-)
Z dwójka malców siedze bo mi Oli cała noc się dusił-astma dała o sobie znać:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:I po rehabilitacji poszłam go zarejestrowac na popołudnie z tata miał iśc a okazało się ,że nas z miejsca przyjeła a Nela spała mi w wózku to przy okazji lekarza zaliczyliśmy:-):-):-)Dostał leków wziewnych i alergicznych i mam znó apteke w domu:angry::angry::szok:
Ogólnie mi też sie nic nie chce i też łapie doły:-:)-:)-:)-(
ale nie czesto..........z tym,że jak taka pogoda to zaraz łapie i mi smutno:-(

Dobrze tylko ,że małą zdrowa bo i mnioe w gardle drapie -już zaopatrzyłam się w leki:laugh2:przy okazji jak byłam w aptece.
Czekam teraz na mojego męża:-p
 
Do góry