Hej kochane
Hannah, gratulacje pani magister!!!
A ja sobie siedzę (tzn. pracuję rzecz jasna) i tak mi jakoś smutno i bez sensu.... Dużo się u nas pozmieniało ostatnio, taka jakaś mieszanka rzeczy dobrych i złych. A ja to bym chciała mieszkać z powrotem w Wawie (nie nie nie absolutnie nie w Zielonce z teściem) w tym naszym mieszkaniu, które sprzedaliśmy, tylko żeby było 3 razy większe niż było (ale z niego mam najpiękniejsze wspomnienia ostatnich lat, tęsknię za nim), żeby Maksiupek chodził do tego żłobka, do którego chodził - tylko żeby był przedszkolem a nie żłobkiem, żeby mieć w Wawie tych sąsiadów co mamy w Pile (bo tutaj mamy bliski kontakt z sąsiadami a tam powiedzmy niektórych mgliście rozpoznawaliśmy), żeby być znów blisko swoich przyjaciół i rodziny, ale mieć tam taką fajną lekarkę jak tutaj, itd itp. Krótko mówiąc - sama baba nie wie, czego chce. Ach no i żeby będąc tam widywać pasierba równie rzadko jak to ma miejsce gdy mieszkam tu. Matko jedyna.
Zadowolona jestem z tego, że mam cudownych synów i fajną pracę. Z męża bym pewnie była zadowolona, jakbym go widywała.
Też miewacie takie jazdy?
A jeszcze żeby bardziej pogmatwać to ja chcę się przeprowadzić do Poznania, żeby chłop miał bliżej do pracy i wcześniej do domu wracał. Ciekawe za czym wtedy będę tęsknić a z czego będę zadowolona?
Hannah, gratulacje pani magister!!!
A ja sobie siedzę (tzn. pracuję rzecz jasna) i tak mi jakoś smutno i bez sensu.... Dużo się u nas pozmieniało ostatnio, taka jakaś mieszanka rzeczy dobrych i złych. A ja to bym chciała mieszkać z powrotem w Wawie (nie nie nie absolutnie nie w Zielonce z teściem) w tym naszym mieszkaniu, które sprzedaliśmy, tylko żeby było 3 razy większe niż było (ale z niego mam najpiękniejsze wspomnienia ostatnich lat, tęsknię za nim), żeby Maksiupek chodził do tego żłobka, do którego chodził - tylko żeby był przedszkolem a nie żłobkiem, żeby mieć w Wawie tych sąsiadów co mamy w Pile (bo tutaj mamy bliski kontakt z sąsiadami a tam powiedzmy niektórych mgliście rozpoznawaliśmy), żeby być znów blisko swoich przyjaciół i rodziny, ale mieć tam taką fajną lekarkę jak tutaj, itd itp. Krótko mówiąc - sama baba nie wie, czego chce. Ach no i żeby będąc tam widywać pasierba równie rzadko jak to ma miejsce gdy mieszkam tu. Matko jedyna.
Zadowolona jestem z tego, że mam cudownych synów i fajną pracę. Z męża bym pewnie była zadowolona, jakbym go widywała.
Też miewacie takie jazdy?
A jeszcze żeby bardziej pogmatwać to ja chcę się przeprowadzić do Poznania, żeby chłop miał bliżej do pracy i wcześniej do domu wracał. Ciekawe za czym wtedy będę tęsknić a z czego będę zadowolona?