Witam, nie nadrobię dzisiejszych postów, przepraszam :-(
Dziś byłam z Maksiem (i Mikim rzecz jasna) w sali zabaw, a potem praca w domku.
Maksio przestał tolerować nawet ukochaną nianię, przykleił się do mnie dokumentnie - już nie wiem czemu bo staram się mu dawać maksimum ciepła i uwagi - nie chce się bawić, wychodzić, iść siku czy oglądać bajki beze mnie. Ja pracuję, a on siedzi na poręczy mojego fotela, przytula się i ogląda bajki i niczym go nie można odciągnąć. Śpi ze mną (męża nie ma do niedzieli), ciągle domaga się noszenia, nie chce sam jeść, ani nawet założyć sobie butów, itd. itp. Więc mam albo Mikiego na rękach lub przy cycu, albo Maksa na rękach lub na kolanach. Ciężko jak nie wiem co.
A pracy oczywiście dużo i coraz więcej, staram się jakoś wszystko godzić i udaje się wyłącznie dzięki świetnej niani, która będzie z nami już tylko tydzień..... a potem wszystko się pewnie sypnie. Tzn. wróci poprzednia niania, do której Maks już się nastawił całkiem "anty" i na początku będzie na pewno ostro z jego strony .... :-( ale to nie przez to że to zła niania tylko dlatego że on chce tylko mamę....
A mój mąż ostatnio napisał mojej koleżance w gg - na pytanie co u nas - że wszystko super fajnie i na luzie, żyjemy od jednej imprezy do drugiej. Chyba mój małżonek i ja żyjemy w jakichś równoległych światach
Dziś byłam z Maksiem (i Mikim rzecz jasna) w sali zabaw, a potem praca w domku.
Maksio przestał tolerować nawet ukochaną nianię, przykleił się do mnie dokumentnie - już nie wiem czemu bo staram się mu dawać maksimum ciepła i uwagi - nie chce się bawić, wychodzić, iść siku czy oglądać bajki beze mnie. Ja pracuję, a on siedzi na poręczy mojego fotela, przytula się i ogląda bajki i niczym go nie można odciągnąć. Śpi ze mną (męża nie ma do niedzieli), ciągle domaga się noszenia, nie chce sam jeść, ani nawet założyć sobie butów, itd. itp. Więc mam albo Mikiego na rękach lub przy cycu, albo Maksa na rękach lub na kolanach. Ciężko jak nie wiem co.
A pracy oczywiście dużo i coraz więcej, staram się jakoś wszystko godzić i udaje się wyłącznie dzięki świetnej niani, która będzie z nami już tylko tydzień..... a potem wszystko się pewnie sypnie. Tzn. wróci poprzednia niania, do której Maks już się nastawił całkiem "anty" i na początku będzie na pewno ostro z jego strony .... :-( ale to nie przez to że to zła niania tylko dlatego że on chce tylko mamę....
A mój mąż ostatnio napisał mojej koleżance w gg - na pytanie co u nas - że wszystko super fajnie i na luzie, żyjemy od jednej imprezy do drugiej. Chyba mój małżonek i ja żyjemy w jakichś równoległych światach