reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majóweczki 2008

aha zapomniałam Aurelia ja już niestety nie mieszkam we Wrocku (bynajmniej na razie) mieszkaliśmy z teściową a jak to z teściowymi bywa wszyscy wiedzą... po prostu nie mogę zdzierżyć tej kobiety, wymiękałam psychicznie i wiem, że jakbym została tam dłużej zrobiłabym coś albo jej albo sobie... zresztą moja mi zapowiedziała, ze zrobi wszystko abym nie była jej synową i że moje dzieci to mój kłopot bo to nie jej rodzina...
 
reklama
zresztą moja mi zapowiedziała, ze zrobi wszystko abym nie była jej synową i że moje dzieci to mój kłopot bo to nie jej rodzina...
Zołza jedna, nie pokazała bym jej wnuków już więcej:wściekła/y::wściekła/y:
A ja czekam na męża, jedziemy na "męskie zakupy", trzeba mężowi sprawić nowy garnitur bo w czwartek czeka nas wesele przyjaciela.

Zapomniała bym napisać, robiłam dzisiaj test i na szczęście jedna kreska, jednak moje złe samopoczucie to od tabletek.

A Haneczka upodobała sobie matę do spania
http://imageshack.us
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
co za koszmarny dzien nie dość ze pada i wyjść nie można to jeszcze dzieciaki jakies takie marudne. ritka dzisiaj przeszła samą siebie i płakała od 16 do 19 teraz zasypiaa ja padam ajeszcze Filip do wykąpania, kolacja i usypianie wiec jeszcze 2 godzinki przede mną. Mam nadzieje ze jutro zaświeci słoneczko.
 
hej dziewczyny
a ja mialam podly dzien i plakac mi sie chce naprawde ja chyba nie dam rady wiecej:-:)-:)-(

dzisiaj pojechalam oddac stelarz od wozka na gwarancji bo wypadla nam jedna sruba i dalam go rano facet mial przywiesc mi nowy okazalo sie ze go nie bylo bo samochod sie zepsol caly dzien wozek byl sklepie a Adas strasznie marudny bo nie umie usypiac inaczej jak w wozku:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: nic nie moglam zalatwic nigdzie wyjsc i wogole... a jak oddalam stelarz to chciali mi wcisnac jakiegos zloma w zamian:angry::angry::angry: jutro odbiore go a w czwartek maja mi dac znac jak gosc przyjedzie bo nie dam im trzymac go az do czwartku a nie daj Boze dluzej!!!!!!!!!!!!

potem pojechalam odebrac suknie slubna :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: chcialam ja przymierzyc ale tak nas wlascicielka obadala zajela i wkoncu nie przymierzylam a w domu wkladam okazuje sie ze za mala:angry::angry::angry::angry: wkoncu na miare szyta i za mala normalnie szok dali materialu tyle jakby im bylo go szkoda a jak mnie mama scisnela to oddychac nie moglam i wtedy byla z tylu na scisk myslalam ze mnie rozerwie:crazy::crazy::crazy: jutro idziemy oczywiscie oddac i mierzyc jeszcze raz i musza robic.... cale szczescie tylko ze odebralam wczesniej i wiem bo mialam odebrac za tydzien w poniedzialek przed slubem dopiero bym na tym wyszla:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
w dodatku oczywiscie ani tesciowej ani mojej mamie ona sie nie podoba bo one oczywiscie wola proste bez niczego a ja nie bo mam inny gust i znow przykrosc z ich strony bo nawet nie dadza mi sie cieszyc tym weselem bo oczyuwiscie to nie tak to nie siak i chyba do wesela ktoras zamorduje:angry::angry::angry: staram sie nie przejmowac bo to moje wesle moja suknia i wogole ja wybieram... one mialy czas na swoje wymysly jak braly slub a teraz musze je ustawiac po katach :baffled::baffled: ale tyle nerwow trace ze modle sie zeby juz bylo po tym weselu bo chce juz odpoczac i z mezem zostac juz sama...

aha moj maz wlasnie dostal prace cale szczescie zawsze to cos...;
 
Witajcie
tak piszecie, że dzieci są grzeczniejsze po Chrzcie, Michasia Chrzcić dopiero będziemy ale Maja po chrzcie stała sie jeszcze bardziej niegrzeczna, jakby demon w nią wstąpił, powaga

Moim zdaniem to po chrzcie na pewno nie wszystkie są grzeczniejsze! U mnie i jedno i drugie wręcz na odwrót!

kamilka87 Współczuję! Wiem co czujesz, na szczęście u mnie nikt za wiele nie miał do powiedzenia bo uparłam się by przyśpieszyć ślub gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży i w sumie udało mi się wszystko załatwić w 2 miesiące. Wcześniej też uważali że to "tak a to siak ", później nie było już na to czasu. Ale wyjść można z siebie i stanąć obok gdy ktoś zamiast się cieszyć z Nami tylko daje "dobre rady"

Moja Mała też cały czas chce się nosić. Musi wszystko widzieć :-D zupełnie jak braciszek. Dziś nam prawie cały dzień przespała więc obawiam się nocy.
Niedawno pojawiły się u nas komary. Do tej pory jakoś ich nie było, ewentualnie pojawił się jeden,a teraz ich znów coraz więcej.
 


Madamagda, fajnie, że masz to już za sobą, mnie wciąż dreszcze przechodzą na myśl o chrzcinach. W dodatku okazało się, że ojciec chrzestny nie ma bierzmowania...Więc szukamy od nowa!!!!:crazy:

Moja siostra też nie ma bierzmowania, a chrzestną została, wystarczyło tylko zaświadczenie od księdza z jej parafii że może zostać matką chrzestną i że była w spowiedzi. Podobno nie jest już wymagane bierzmowanie.

A my tzn moje corcie sa strasznie pogryzione przez komary,ciagle cos wpada do nas i mnie i dziewczynki odrazu gryza,mamy dobra dla nich krew bo innych nie tykaja:confused:pozniej jedziemy kupic cos do kontaktow bo nie da sie tak zyc.

Ja niedawno też szukałam czegoś do kontaktu na komary, ale nie znalazłam nic co mogło by być używane przy dzieciaczkach poniżej 3 roku życia. Gdybyś coś znalazła napisz mi proszę
 
Kamilka ja miałam podobnie z suknią... miałam odbiór w poniedziałek a w sobpte już ślub... przyjeżdżam a tam sie okazało, ze babka zapomniała mi jej uszyć...:szok: i mówi, że zrobi to ekspresem na następny poniedziałek to jej mówię, że nie da rady bo w sobote ślub... no co miałam kiecke na czwartek wieczorem, ale co się okazało... uszyła mi zupełnie inny przód niż chciałam. Gdyby nie fakt, że w sobote był ten ślub to bym jej tą kiecke na morde rzuciła bo w ogóle mi się nie podobała, z braku laku musiałam ją wziąć, ale nerwy mi chodza do dziś jak o ty,m pomyślę a to już ponad 2 lata od mjego ślubu...
 
reklama
Dzień dobry!

Cosmolady, aż brak słów na Twoją teściową zołzę. Też bym się wyprowadziła, a babska unikała aż do śmierci.

Kamilka, nieładnie, że mama i teściowa wypowiadają się negatywnie o sukni. Wiadomo, różne są gusta, są różnice między pokoleniami.... dałyby już spokój!

U nas cały ślub był załatwiany w miesiąc (nie mieliśmy powodu żeby przyspieszać, ale na myśl o dłuższych mękach organizacyjnych słabo nam się robiło) i było wszystko ok. No, poza moją fryzurą hihi. Suknię wybrałam w pierwszym salonie, zapłaciłam za nią częściowo od razu, a potem w domu okropnie się popłakałam, że na pewno źle wybrałam. I w kolejnych dniach jeździłam tam z różnymi osobami pokazywać im suknię, szukając potwierdzenia. No i akurat suknia była w porządku.

A u mnie praaaaaaaca. Niewyspana jestem koszmarnie.
Wczoraj Maks odstawił tak koszmarną scenę w domu, że dostał ode mnie w tyłek. Potem przepłakałam pół wieczoru nękana wyrzutami sumienia. Ale prawda jest taka, że zostałam z nimi absolutnie sama, jeszcze mam pracę do tego, i naprawdę jest mi cholernie ciężko.
 
Do góry