reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majóweczki 2008

reklama
Panna_migotka, można stosować intymne żele nawilżające (kupisz w aptece i chyba też w niektórych drogeriach, np. żel K+Y, Intimel).
Suchość pochwy podobno często się zdarza w okresie karmienia.
 
Hej dziewczyny położna dodała mi otuchy... Chyba wszystko będzie dobrze, zgrubienia są twarde i głęboko ale już o wiele, wiele mniejsze. Zaczerwienienie też zeszło. Położna była o wiele bardziej konkretna niż lekarka, pokazała jak masować, poradziła te liście z kapusty. We wtorek pokażę jeszcze ginekologowi pierś.
A u nas dziś raz słońce a raz burze z strasznym, wiatrem więc siedzę w domu i uzupełniam albumy ze zdjęciami, drukuję fotki z ostatnich 6 miesięcy!!! Teraz Bartusiowi muszę kupić jakiś album w stylu moje pierwsze pięć lat z fotkami Anne Geddes lub Album dziecka itp.
 
U mnie za to dużo śluzu jest, aż chyba za dużo, może stąd czuję większe luzy.

A co do sąsiadek, to zadzwoniła druga również, bo widziała przez okno jak tacham fotelik do samochodu z niunią w środku w wielką ulewę. Zaproponowała że ona będzie mi robić zakupy, czy pójdzie do apteki i na pocztę, albo jak już idę na zakupy to zajmie się Hanią, powozi w wózeczku hehe.:confused::cool2:
 
O jak miło mieć takich sąsiadów.
Bo mój teść na przykład, jak widzi, że tacham do samochodu Mikiego w foteliku w upał 30 stopni, żeby pojechać moim nie klimatyzowanym autem po Maksa do żłobka i wrócić z kompletnie ugotowanymi dzieciakami, to nie raczy się przejąć. Wszak musi sobie posiedzieć w ogrodzie lub też wypielić co nieco, a zaproponować że on pojedzie po Maksa lub żebym wzięła jego auto? Skądże. No ale za 2 tygodnie będę miała już o niebo lepszy samochód i nie będziemy się gotować.
Aha, jak niosę ten fotelik z Mikim, to cholerny pies skacze na mnie, na fotelik....
Lubię psy, poza tym jednym. Bo tego szczerze nienawidzę. Zanim zdążę wysiąść z auta to już mam porwany zębami lub pazurami sweter, spodnie. Albo w najlepszym wypadku podrapane ręce, nogi, najlepiej do krwi. No i cała jestem w ślinie psa.
Miał już nawet kontakt (zębami) z Mikołajem, ponieważ nie jestem w stanie unieść fotelika tak wysoko, żeby bydlak nie doskoczył. Ale, szczerze mówiąc, tak go potem skarciłam, że już się chyba nie odważy startować do Mikiego w foteliku. Bo jak jest w wózku, to bydlę skacze na wózek i wsadza już łapy do środka. Niebawem będzie w stanie przewrócić wózek. A to przecież taki słodki śliczny szczeniaczek 5-miesięczny owczarek niemiecki. Niech go piekło pochłonie!

Pies jest przez teścia przyzwyczajony do traktowania siłowego. Kto nie używa dość ostro siły w stosunku do bydlęcia, nie ma jego szacunku. A moje próby skarcenia cholerny pieseczek traktuje zwykle jako zachętę do dalszego gryzienia.
"Bo on się cieszy", "bo on chce się bawić". Moje dziecko też chciałoby się bawić w ogrodzie. ECHHHH
 
Ola
ja też jak idę do samochodu mam całe nogi obślinione, mam 2 kundelki a fotelik próbuję nieść jak najwyżej, bo one obwą****ą małą.
Ale jak Hania będzie się bawić na ogrodzie to one będą siedzieć z swojej zagrodzie, mimo że są niegroźne jednak dla suczki która muchy nie skrzywdzi, dziecko dla jest chyba zagrożeniem, bo potrafi złapać za nos. :shocked2:
 
Tak, podobno psy potrafią traktować małe dzieci jako zagrożenie.
Zresztą tutejsza bestia rzuca się z zębami (w ramach zabawy zapewne) na wszystkich. Jest to mega wkurzające, bo jak człowiek kupił psa dużego i silnego, to powinien go jakoś jednak uczyć i trenować, a nie puszczać na żywioł - kto przeżyje ten przeżyje...
 
reklama
Ola moze sprobuj wytlumaczyc tesciowi,zeby sie wybral z psem na szkolenie.Wiem jak taki niewychowany owczarek niemiecki moze sie zachowywac.Nic sie przy nim nie da zrobic.Czesto wlasciciel w koncu sam zaczyna sie bac wlasnego psa i nawet na smyczy nie jest w stanie go utrzymac.Az mnie szlag trafia jak taki zestaw trafia do mnie do gabinetu.Czlowiek mega pierdola z duzym nieokielznanym psem.Chomika powinni miec zamiast psa.

A moj pies jest zazdrosny o Anie.Najpierw sie jej przygladal i probowal wachac czy polizal po nodze a ostatnio chcial jej raczke potraktowac jak kosc do zabawy.Mam go juz 14 lat i znam go bardzo dobrze ale nie zostawiam ich samych bo nie wiem co mu do glowy wpadnie.W stosunku do mnie zrobil sie troszke agresywny.Wczoraj chcialam mu zalozyc pampersa na noc i pierwszy raz w zyciu mnie ugryzl.Owszem troche w tym mojej winy bo on akurat byl zajety gryzakiem.
 
Do góry