Dziewczyny. Potrzebuje porady i głosu rozsadku.
W środę mialam sie kontaktować z moim ginem odnośnie sobotniej wizyty. Miał mi potwierdzić i wyznaczyć godzinę i Kurcze od środy nie mogę sie z nim skontaktować. Nie oddzwania i nie odpisuje na wiadomości, co mu sie nigdy wczeniej nie zdarzało. Nigdy. Dzwoniłam tez bezposrenio na gabinet i tam mi dziewczyna powiedziała, ze doktor ma teraz straszny nawał obowiązków i zeby czekac na jego odpowiedz, bo ona może mi zaproponować termin na koniec listopada
To umówiłam sie na jutro do Luxmedu, ale…coś mi świtało nazwisko tego lekarza. Sprawdzałam. Pracuje razem na oddziale raEm z moim ginem. No i tu mam zgryz… bo jestem po dwóch cc i jak zapyta gdzie rodziłam i gdzie miałam cc, powiem, ze w jego szpitalu i jak zapyta kto mnie prowadził, to pewnie potem mu powie, ze byłam u niego…. Kurcze… poradzicie coś…
W ogóle żyje a takim stresie i zawieszeniu, ze mam już dość. Do tego noe wiem o co chodzi, ze mój gin sie do mnie noe odzywa, gdzie wcześniej s z siebie dzwonił i mówił żebym wpadła do niego do szpitala zeby mógł szybko zerknąć co sie dzieje… Normlanie jest mi niedobrze ze stresu