reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2023

reklama
Mnie lekarz do porodu nie jest potrzeby wcale. Serio się kiepsko znają na naturalnym porodzie. Dobrze robią cesarskie cięcie i do tego faktycznie potrzebny lekarz.
Ale do naturalnego porodu: wyłącznie serdeczna i doświadczona położna.
Zgodzę się zupełnie. Aczkolwiek znam historie dziewczyn, które dzięki temu ze były pacjentami dr który pracował na szpitalu byly lepiej traktowane. Niestety.
U mnie bylo tak ze bedac 7 razy na IP w szpitalu którym mialam rodzic (800 metrów od mieszkania) to znałam większość położnych i rezydentow. A jak przyszlo co do czego to nagle pojawiły się stare położne. A te wszystkie co byly fajne poszły do domu. Taki pech. I rodzilam sama A rano byly tylko 4 cc. Taka nisza sie trafiła. A byl to czas covidu gdzie szpitale zamykano dla rodzących. 😱😉
Koleżanka miala porod domowy ze świetnymi pozoznymi i mówi że nie spodziewala sie ze tak dużo wnosi polozna do porodu i doula. Ja tym razem chyba zapłacę za prywatna polozna. Moje bóle z kręgosłupa i przedłużająca się 2 faza porodu i nacięcie stosują mnie przed kolejnym razem. Bylam zostawiona sama sobie. Nikt mi nic nie mowil. Nie było meza bo byl zakaz. Straszne doświadczenie. Jedyna cudowana radość jak przyszla na świat corka. To mi wszystko zrekompensowało.

A u was jak doświadczenia z pn?
 
Ja robię co dwa dni wieczorem test ciążowy (kupiłam 10 na allegro na kolejne miesiące starań xd) i mam stresa że kreska będzie słabnąć xd
Ja już wszystkie testy co miałam w domy wysikałam 🤣
Ogólnie testy nie służą do określania wzrostu bhcg bo mogę np dużo pić i kreska będzie blada, ale mimo to lubię sikać na testy na których wychodzi 2 kreska 😄😄
 
Zgodzę się zupełnie. Aczkolwiek znam historie dziewczyn, które dzięki temu ze były pacjentami dr który pracował na szpitalu byly lepiej traktowane. Niestety.
U mnie bylo tak ze bedac 7 razy na IP w szpitalu którym mialam rodzic (800 metrów od mieszkania) to znałam większość położnych i rezydentow. A jak przyszlo co do czego to nagle pojawiły się stare położne. A te wszystkie co byly fajne poszły do domu. Taki pech. I rodzilam sama A rano byly tylko 4 cc. Taka nisza sie trafiła. A byl to czas covidu gdzie szpitale zamykano dla rodzących. 😱😉
Koleżanka miala porod domowy ze świetnymi pozoznymi i mówi że nie spodziewala sie ze tak dużo wnosi polozna do porodu i doula. Ja tym razem chyba zapłacę za prywatna polozna. Moje bóle z kręgosłupa i przedłużająca się 2 faza porodu i nacięcie stosują mnie przed kolejnym razem. Bylam zostawiona sama sobie. Nikt mi nic nie mowil. Nie było meza bo byl zakaz. Straszne doświadczenie. Jedyna cudowana radość jak przyszla na świat corka. To mi wszystko zrekompensowało.

A u was jak doświadczenia z pn?
ja tez teraz zastanawiam się nad opłaceniem położnej. Pierwszy poród 18h - na ostatnie 2h zmieniła się na moje szczęście położna, bo ta pierwsza była tragiczna… Tez bóle krzyżowe i tez zostałam nacięta.

Drugi poród - na szczęście trafiłam na kobietę anioł. Od razu jej powiedziałam ze skurcze powodują ze się spinam i nie potrafię z tym walczyć, dała mi na dzień dobry dwie kroplówki żeby przygotować się na znieczulenie, była ze mną cały czas, mogłam chodzić (przy pierwszym usłyszałam ze mam leżeć bo popsuje ktg 🤦‍♀️) ruszałam się na piłce, w drugiej fazie porodu pomagała przyjąć różne pozycje (chociaż na jej propozycje mówiłam ze nie dam rady😂) starała się ochronić krocze i poród trwał 3h!!

Teraz myśle właśnie żeby opłacić położna z drugiego porodu. Pierwszy i drugi poród w tym samym szpitalu
 
ja tez teraz zastanawiam się nad opłaceniem położnej. Pierwszy poród 18h - na ostatnie 2h zmieniła się na moje szczęście położna, bo ta pierwsza była tragiczna… Tez bóle krzyżowe i tez zostałam nacięta.

Drugi poród - na szczęście trafiłam na kobietę anioł. Od razu jej powiedziałam ze skurcze powodują ze się spinam i nie potrafię z tym walczyć, dała mi na dzień dobry dwie kroplówki żeby przygotować się na znieczulenie, była ze mną cały czas, mogłam chodzić (przy pierwszym usłyszałam ze mam leżeć bo popsuje ktg 🤦‍♀️) ruszałam się na piłce, w drugiej fazie porodu pomagała przyjąć różne pozycje (chociaż na jej propozycje mówiłam ze nie dam rady😂) starała się ochronić krocze i poród trwał 3h!!

Teraz myśle właśnie żeby opłacić położna z drugiego porodu. Pierwszy i drugi poród w tym samym szpitalu
Tak moim zdaniem prywatna położna to super sprawa :)
 
Tak moim zdaniem prywatna położna to super sprawa :)
Ja rodziłam w czasie covidu i nie było wtedy możliwości wykupienia położnej. U mnie koniec końców zakończyło się cięciem ale położne przy próbie sn miałam świetne. Jedna mnie przytulała i mówiła że jestem dzielna jak byłam podłączona pod oksycotynę ;)
 
reklama
a można mieć taką w ogóle w szpitalu? Pamiętam jak rodziłam w 2019 i nastawiałam się tylko i wyłacznie na poród SN ( zakońcozny niestety cc) to tez chciałm opłacić położną, to się dowiedziałam,że przepisy się zmieniły i nie można ;/
Może to zależy od zasad w danym szpitalu? Tam gdzie ja chcę rodzic to można 😊
 
Do góry