Katarzyna86 : Tak na szybko z tego co napisałaś to mi się jak najbardziej przydał laktator, córkę karmiłam piersią od początku, ale jak musiałam coś załatwić i córka zostawała z tatą albo babcią to przygotowywałam moje mleko do butelki. Zresztą tak mi się przypomina, że w szpitalu położna też pożyczała laktator w pierwszej dobie żeby rozkręcić laktację po cc. Teraz do szpitala już wzięłabym swój
Detektora nigdy nie miałam i nie wiem czy bardziej by mnie nie stresowało jakbym miała, albo chciałabym za często używać
Z takich dodatkowych rzeczy to miałam elektroniczną nianię, z której też korzystałam (sypialnię, w której spała Mała miałam bardzo oddaloną od salonu i kuchni, więc niania się przydawała) no i chusta do noszenia- bardzo mi się przydawała, nie tylko jak gdzieś szłam gdzie było wygodniej bez wózka, ale czasem w domu w tzw. dni marudki też była ratunkiem żeby mieć wolne ręce
Mała sobie spała w chuście spokojnie, a ja w tym czasie mogłam ogarniać domowe sprawy
Nad resztą rzeczy jeszcze się zastanowię i napiszę