Oj, zależy od firmy i modelu. Trzeba pozbierać opinie odnośnie wręcz konkretnego modelu.
Ja tą swoją emmaljunge kupowałam używaną, bo na nową to mnie nie było stać
dałam ok. tysiaka. Wszystko działało, nic się nie rozkraczyło i nie miałam z nią żadnych problemów, a rozwiązania w niej zastosowane są naprawdę genialne pod każdym względem. Ja dobierałam model pod siebie, bo mieszkałam wtedy na wsi, w parterowym domku, więc waga wózka mnie zupełnie nie interesowała. Dziecko jesienne, zaraz była śnieżna zima, ale ja nie musiałam martwić się nieodśnieżonymi drogami itp, bo wózek jak taran - jedną ręką mogłam prowadzić. Tak samo jak na wiosnę wybieraliśmy się na spacery, na łąki, gdzie czasem nie było dróg - żaden problem.
Do miasta, jakbym musiała wózek ciągać po schodach, czy ograniczałoby mnie miejsce w bagażniku to wybrałabym pewnie inne podwozie.