A ja siadam grzecznie i czekam na swoją kolejkę. (mam czas, bo jestem na zwolnieniu) Pamiętam jak nie byłam w ciaży i leciałam na pobranie ze stresem, że się spóźnię do pracy i zawsze mnie wkurwiało jak ciężarne (jeszcze bez dużego brzucha) ładowały się bez kolejki. Wtedy obiecałam sobie, że jesli będę w ciąży i wszystko będzie ok to nic sie nie stanie jak poczekam.
Tak wiem i we wczesnej ciąży kobiety mogą się źle czuć itd. ale ja tu modle się, żeby zdąrzyć do pracy, a tu mi się ładuje 5 "agentek" na "zwykłe" pobranie. Specjalnie wstałam wczesniej i warowałam pod drzwiami a tu takie coś...
Zawanasowana ciąża - ok rozumiem może być ciężko i tu nie ma z czym dyskutować, ale też staram się rozumieć osoby, które spieszą się do pracy. Większość ciężarnych i tak korzysta ze zwolnienia lekarskiego więc teoretycznie nigdzie się nie spieszą. Jedyny przypadek kiedy wiem, że skorzystam z pierwszeństwa, to krzywa cukrowa, bo to długo trwa lub wtedy kiedy przede mną byliby sami kłótliwi emeryci