reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majowe mamy 2021

Ja orientuje sie tylko w Warszawie, duzo szpitali przywrocilo porody rodzinne właśnie jakos w maju, większość wiadomo ze dopiero np od lipca, ale mozna bylo znalezc szpital z partnerem. (Tylko raczej koniec maja, nie początek)
W Warszawie dopiero od października zamykali z powrotem porody rodzinne. A w niektórych partner badal moze byc tylko musi miec test i moze byc caly czas nawet przy cc i kangurować
Będę się dowiadywać, ale u nas raczej nie będzie to możliwe.
 
reklama
Hej, hej
Dzisiaj pierwsza wizyta u rodzinnego, wpisał w papiery 10+6, ale z USG które zrobiliśmy prywatnie wychodzi 9+6.
Pobrał badania, bo 11/11 idę do endokrynologa. I tak się zastanawiam.. bo rano wzięłam normalnie hormony (nadczynność tarczycy) i wynik : 1,2 (normy 0,30-4,5). Zastanawiam się czy to nie za niski poziom. Co prawda zawsze badania miałam pobierane bez hormonów.. więc jestem trochę zaniepokojona niskim poziomem 🤦
 
Dziewczyny pisałyście o porodach, wyborze szpitala i tym wszystkim, co po porodzie, to moja historia... to co przeżyłam to było najgorsze doświadczenie w moim życiu przez ludzi, na których natrafiłam w szpitalu:( mam nadzieję, że moja historia pokaze jak ważny jest wybor szpitala i lekarza:(
U mnie poród Trwał 16 godzin a na końcu mi powiedzieli,że jesli maluch się nie urodzi zaraz to będzie cesarka, lekarz już kazał iść po papiery na zabieg,bo okazało się,ze dziecko było zle ułożone:/ lekarz zle to ocenił i w sumie te bóle parte trwały u mnie 2 godziny, na końcu podali mi tlen,bo już nie miałam sił:/ bardzo popekalam przez ten czas no i bardzo mnie nacieli:( na końcu żeby uniknąć tej cesarki, to dwie babeczki naciskaly na brzuch a trzecia od dołu wstawiala główkę To był koszmar...Boli dostałam w pt o 2 w nocy, w sobotę o 16 już byłam na porodowce, co godzinę miałam kroplowki z oksytocyna, skurcze od 16 co minutę i tak do końca a rozwarcie 2 cm i i w ogóle nie szło dalej mimo masażu szyjki też co godzinę :/ zaraz przebili mi te wody i bóle były już nie do zniesienia:/ po każdej kroplowce wymiotowalam i przez cały czas płakałam i prosiłam o cesarke:( lekarz okazał się straszny, i nie chciał nawet o tym słyszeć :/ a to on ocenił zle cała sytuację i przez niego mały się tak wymeczyl i urodził się z zapaleniem pluc:/
Oczywiście mimo prośby znieczulenia nie dostałam -najpierw powiedzieli mi,ze to opozni mój poród,a potem ze już jest za późno na znieczulenie:/
Poza tym zaraz po porodzie zglosilam, że lecą ze mnie takie skrzepy, że masakra i wyobrazcie sobie,ze przyslali do mnie stazystke, która kilka godzin po porodzie przebadala mnie ginekologicznie myślałam, że umrę z bólu:// dopiero jak ta lekarka wyszła,to położna mi powiedziała,że nie wolno wykonywać takiego badania, nie wcześniej niż po 6 tygodniach. ..po powrocie do domu zaraz dostałam zakażenia i znowu do szpitala ;(
Synek urodził się z siniakiem na główce i z zapaleniem płuc, przez długi poród musiał się zachlysnac wodami, spędziliśmy w szpitalu 2 tygodnie,które były najgorsze w moim życiu ;(
U mnie laktacja się w ogóle nie rozkrecila, mały jak się urodził to cały czas by spał, w ogóle nie płakał, musiałam sobie budzik nastawiac i go wybudzac na jedzenie, w ogóle nie miał siły, i karmienie piersią mimo prób od razu odpadło, dopiero tak po tygodniu pierwszy raz mi zaplakal na jedzenie i zaczął się budzić do życia.
A wiecie ile razy musiałam czekać za mlekiem koło godziny z tym głodnym dzieckiem:/ w szpitalu kilka razy dali mi inne mleka do podania, mówiąc ze ta zmiana to nic takiego dla dziecka,bo nie chciało im się jego mleka rozrabiac, tylko brały to co już miały zrobione:( te położne mnie tak dolowaly, że nie karmię naturalnie, ze cały czas prawie ryczalam w tym szpitalu... potrafiły przy oględzinach dziecka powiedzieć: Mama nie chce Ci dac tego co najlepsze ;( albo mówić, ze szybko się poddalam i ze to takie wygodne. ..
Dziewczyny ja miałam taki zjazd w tym szpitalu, ze tylko czekałam na to kiedy w końcu nas wypiszą.
Dlatego czytajcie opinie o szpitalach, lekarzach, bo jeśli przy porodzie są komplikacje, to liczy się wszystko. Nie wspomnę o wsparciu psychicznym - wiecie, co śni mi się po nocach? Że znowu nie mam pokarmu. Ten strach został ze mną po dzień dzisiejszy po tym co przeżyłam :/
Bardzo Ci współczuję, przeszlas przez piekło :(

Ja od razu wiedziałam że chce cc, miało być na żądanie. W międzyczasie okazało się że jest makrosomia płodu 38 tydzien a waga dziecka określana na 4,5 kg wiec bez problemu cc.

Teraz jak byłam na wizycie u lekarza sam odrazu powiedział o szew ładnie wygląda będzie w maju wiadomo już jak ciąć.

Nie wyobrażam sobie porodu sn mimo ze po cc no bol jest ogromny bo ciężko się podnieść, chodzic itd. Ale ja wiedząc ze mam zaplanowane cc czuje się pewniej i spokojniej.

Co do karmienia piersią tez tego nie czulam, nie było to dla mnie komfortowe, nie umiałam przystawić synka i tez terror laktacyjny wprowadzał mnie w strasznego dołka.
 
No mam już tego dosyć. Najpierw zapalenie pęcherza, potem przeziębienie, które jeszcze nie przeszło, a teraz wyskoczyla mi opryszczka i nad ustami i w miejscu intymnym. A wizytę mam dopiero 23 listopada. Z tą opryszczka nad ustami sobie poradzę, ale co zrobić z tą w miejscu intymnym? Znacie jakieś domowe sposoby, albo maść bez recepty bezpieczną w ciąży?
 
No mam już tego dosyć. Najpierw zapalenie pęcherza, potem przeziębienie, które jeszcze nie przeszło, a teraz wyskoczyla mi opryszczka i nad ustami i w miejscu intymnym. A wizytę mam dopiero 23 listopada. Z tą opryszczka nad ustami sobie poradzę, ale co zrobić z tą w miejscu intymnym? Znacie jakieś domowe sposoby, albo maść bez recepty bezpieczną w ciąży?

Oj nie wiem najlepiej zadzwoń do ginekologa ewentualnie do rodzinnego🤔 Słyszałam, że to może być niebezpieczne podczas porodu ale w trakcie ciąży to nie wiem. Lepiej się tym zająć jak najwcześniej.
 
No mam już tego dosyć. Najpierw zapalenie pęcherza, potem przeziębienie, które jeszcze nie przeszło, a teraz wyskoczyla mi opryszczka i nad ustami i w miejscu intymnym. A wizytę mam dopiero 23 listopada. Z tą opryszczka nad ustami sobie poradzę, ale co zrobić z tą w miejscu intymnym? Znacie jakieś domowe sposoby, albo maść bez recepty bezpieczną w ciąży?
Znam to :( U mnie początek ciążý zaczął się od wysokiej gorączki, A później kamień na nerkach.. Nie pomogę :( Ale może warto kupić jakiś dobry żel do higieny intymnej dla kobiet w ciazy? Mój gin mi zalecił:) Może choć trochę pomoże.

A robicie/robiłyscie badania peppa? Ja długo myślałam, ale ostatecznie sie zapisałam:)
 
Oj nie wiem najlepiej zadzwoń do ginekologa ewentualnie do rodzinnego🤔 Słyszałam, że to może być niebezpieczne podczas porodu ale w trakcie ciąży to nie wiem. Lepiej się tym zająć jak najwcześniej.
Z moim ginekologiem nie ma kontaktu telefonicznego. Nie wiem, czy rodzinny coś poradzi, zazwyczaj z takimi sprawami odsyłają do ginekologa. Jest to niebezpieczne w ciąży, jeśli pierwszy raz się łapie tego wirusa. Ja natomiast mam go od lat, więc wydaje mi się, że nie jest to groźne w trakcie ciąży, a do porodu pewnie zdążę wywabić.
 
Znam to :( U mnie początek ciążý zaczął się od wysokiej gorączki, A później kamień na nerkach.. Nie pomogę :( Ale może warto kupić jakiś dobry żel do higieny intymnej dla kobiet w ciazy? Mój gin mi zalecił:) Może choć trochę pomoże.

A robicie/robiłyscie badania peppa? Ja długo myślałam, ale ostatecznie sie zapisałam:)
Muszę stosować coś przeciwwirusowego, tylko nie wiem co jest bezpieczne w ciąży. Poradzę się jakiejś farmaceutki może coś wymyśli.

Badań PAPPA nie robię i nawet USG prenatalnego nie miałam.
 
Dziewczyny pisałyście o porodach, wyborze szpitala i tym wszystkim, co po porodzie, to moja historia... to co przeżyłam to było najgorsze doświadczenie w moim życiu przez ludzi, na których natrafiłam w szpitalu:( mam nadzieję, że moja historia pokaze jak ważny jest wybor szpitala i lekarza:(
U mnie poród Trwał 16 godzin a na końcu mi powiedzieli,że jesli maluch się nie urodzi zaraz to będzie cesarka, lekarz już kazał iść po papiery na zabieg,bo okazało się,ze dziecko było zle ułożone:/ lekarz zle to ocenił i w sumie te bóle parte trwały u mnie 2 godziny, na końcu podali mi tlen,bo już nie miałam sił:/ bardzo popekalam przez ten czas no i bardzo mnie nacieli:( na końcu żeby uniknąć tej cesarki, to dwie babeczki naciskaly na brzuch a trzecia od dołu wstawiala główkę To był koszmar...Boli dostałam w pt o 2 w nocy, w sobotę o 16 już byłam na porodowce, co godzinę miałam kroplowki z oksytocyna, skurcze od 16 co minutę i tak do końca a rozwarcie 2 cm i i w ogóle nie szło dalej mimo masażu szyjki też co godzinę :/ zaraz przebili mi te wody i bóle były już nie do zniesienia:/ po każdej kroplowce wymiotowalam i przez cały czas płakałam i prosiłam o cesarke:( lekarz okazał się straszny, i nie chciał nawet o tym słyszeć :/ a to on ocenił zle cała sytuację i przez niego mały się tak wymeczyl i urodził się z zapaleniem pluc:/
Oczywiście mimo prośby znieczulenia nie dostałam -najpierw powiedzieli mi,ze to opozni mój poród,a potem ze już jest za późno na znieczulenie:/
Poza tym zaraz po porodzie zglosilam, że lecą ze mnie takie skrzepy, że masakra i wyobrazcie sobie,ze przyslali do mnie stazystke, która kilka godzin po porodzie przebadala mnie ginekologicznie myślałam, że umrę z bólu:// dopiero jak ta lekarka wyszła,to położna mi powiedziała,że nie wolno wykonywać takiego badania, nie wcześniej niż po 6 tygodniach. ..po powrocie do domu zaraz dostałam zakażenia i znowu do szpitala ;(
Synek urodził się z siniakiem na główce i z zapaleniem płuc, przez długi poród musiał się zachlysnac wodami, spędziliśmy w szpitalu 2 tygodnie,które były najgorsze w moim życiu ;(
U mnie laktacja się w ogóle nie rozkrecila, mały jak się urodził to cały czas by spał, w ogóle nie płakał, musiałam sobie budzik nastawiac i go wybudzac na jedzenie, w ogóle nie miał siły, i karmienie piersią mimo prób od razu odpadło, dopiero tak po tygodniu pierwszy raz mi zaplakal na jedzenie i zaczął się budzić do życia.
A wiecie ile razy musiałam czekać za mlekiem koło godziny z tym głodnym dzieckiem:/ w szpitalu kilka razy dali mi inne mleka do podania, mówiąc ze ta zmiana to nic takiego dla dziecka,bo nie chciało im się jego mleka rozrabiac, tylko brały to co już miały zrobione:( te położne mnie tak dolowaly, że nie karmię naturalnie, ze cały czas prawie ryczalam w tym szpitalu... potrafiły przy oględzinach dziecka powiedzieć: Mama nie chce Ci dac tego co najlepsze ;( albo mówić, ze szybko się poddalam i ze to takie wygodne. ..
Dziewczyny ja miałam taki zjazd w tym szpitalu, ze tylko czekałam na to kiedy w końcu nas wypiszą.
Dlatego czytajcie opinie o szpitalach, lekarzach, bo jeśli przy porodzie są komplikacje, to liczy się wszystko. Nie wspomnę o wsparciu psychicznym - wiecie, co śni mi się po nocach? Że znowu nie mam pokarmu. Ten strach został ze mną po dzień dzisiejszy po tym co przeżyłam :/
Przerażajace to wszystko :(
Bardzo mi przykro ze to cię spotkało.. uważam ze niektórzy lekarze nie powinni nigdy nimi być..
dlatego mi już teraz wybór szpitala spędza sen z powiek, nie wiem czy decydować się na szpital prywatny z kontaktem z NFZ np salve czy na typowo państwowy ale wiadomo z lepszym sprzętem gdyby coś działo się ze mną i z dzieckiem :/
 
reklama
Z moim ginekologiem nie ma kontaktu telefonicznego. Nie wiem, czy rodzinny coś poradzi, zazwyczaj z takimi sprawami odsyłają do ginekologa. Jest to niebezpieczne w ciąży, jeśli pierwszy raz się łapie tego wirusa. Ja natomiast mam go od lat, więc wydaje mi się, że nie jest to groźne w trakcie ciąży, a do porodu pewnie zdążę wywabić.
Tez słyszałam ze jest to niebezpieczne jeśli złapie się po raz pierwszy. A później to już Twoje przeciwciała chronią dzieciątko. Ale ja bym się jednak skontaktowała z ginekologiem, tak dla spokoju ducha.
 
Do góry