reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe mamy 2018

Moja też się pręży, Ale wiem że u niej jak ja karmię to zaczynają bardziej jelitka pracować i wtedy ona ciśnie baczki. A jak juz się prezy tak ze nie chce jeść to wtedy ja odbijam i odstawiam do drugiej.
Moja też się męczy z tymi bączkami. Tylko ona czasem nawet nie złapie piersi. Wystarczy że zobaczy że chcę dać jej cyca to już jest ryk. Ehh szkoda mi jej, bo widzę że coś jest nie tak, męczy coś, a wiem że jest głodna. Jak uda się w końcu ją nakarmić to jest już wszystko ok. Jest pogodna, uśmiecha się, już nie marudzi.
 
reklama
Moja też się męczy z tymi bączkami. Tylko ona czasem nawet nie złapie piersi. Wystarczy że zobaczy że chcę dać jej cyca to już jest ryk. Ehh szkoda mi jej, bo widzę że coś jest nie tak, męczy coś, a wiem że jest głodna. Jak uda się w końcu ją nakarmić to jest już wszystko ok. Jest pogodna, uśmiecha się, już nie marudzi.
Spróbuj ją ponosić do odbicia, moja też tak robi jak ją coś męczy jak jej się odbije i uspokoi to jest ok. A znowu czasem jak jest leniwa to pije z jednej piersi dopóki przestaje jej tak intensywnie lecieć to się denerwuje wtedy daje drugą i też jest ok.
 
Moja też się męczy z tymi bączkami. Tylko ona czasem nawet nie złapie piersi. Wystarczy że zobaczy że chcę dać jej cyca to już jest ryk. Ehh szkoda mi jej, bo widzę że coś jest nie tak, męczy coś, a wiem że jest głodna. Jak uda się w końcu ją nakarmić to jest już wszystko ok. Jest pogodna, uśmiecha się, już nie marudzi.
Miałam tak ba początku drugiego miesiąca ok tygodnia. Zmieniłam pozycję karmienia i stopniowo zaczęło być lepiej.trraz też widzę że najbardziej lubi jeść na leżaco, ale też się prezy i wygina prawie zawsze.najcxesciej jest to chce zrobienia kupy lub nerwy. W nocy grzecznie je. Dokładnie miałam jak Ty że tylko próbowałam go dostawic do piersi to był ryk i prawie cały dzień nie jadł przez to. Próbowałam na przemian butla 2 łyki i cycek,czasem dawał się oszukać. Albo przy noszeniu już miałam przygotowanego cycka i nagle go zostawiłam na stojąco z zaskoczenia to jadł. Spróbuj
 
Miałam tak ba początku drugiego miesiąca ok tygodnia. Zmieniłam pozycję karmienia i stopniowo zaczęło być lepiej.trraz też widzę że najbardziej lubi jeść na leżaco, ale też się prezy i wygina prawie zawsze.najcxesciej jest to chce zrobienia kupy lub nerwy. W nocy grzecznie je. Dokładnie miałam jak Ty że tylko próbowałam go dostawic do piersi to był ryk i prawie cały dzień nie jadł przez to. Próbowałam na przemian butla 2 łyki i cycek,czasem dawał się oszukać. Albo przy noszeniu już miałam przygotowanego cycka i nagle go zostawiłam na stojąco z zaskoczenia to jadł. Spróbuj
Też tak robię że stoję z małą już z cycem na wierzchu i jak sie uspokoi to daje. W domu to ok. Ale jak teraz jesteśmy gdzieś w gościach to jest to kiepskie paradowac z cycem [emoji14]
 
Od kilku dni moja mała strasznie płacze gdy chce ją karmić piersią. Prezy się wygina. Gdy chce ją przystawic jest gorzej mimo iż wiem że jest głodna. Dopiero jak ja uspokoje to zaczyna jeść. Tylko to wygląda tak że płacze, uspokoje ja, wypije kilka łykow, znów płaczę, kilka łykow i spokój. Druga piers już bez histerii. Myślałam że to z głodu, i nawet wcześniej ja przystawialam zanim się upomni ale jest tak samo czyli płacze. 2 nocy je ładnie, od razu się przystawia bez histerii. Nie wiem o co chodzi.

U mnie dokładnie tak samo. Nie wiem co jest, obstawiam ze to może upały? Oby to one były bo już sobie wkręcam różne rzeczy i się martwię oczywiście. Najgorzej ze np sobie leży, cała pogodna i spoko. Widzę ze głodna, chcę nakarmić a ona się pręży i wyje jakbym ja ze skory obdzierala [emoji22]
 
Wczoraj tez paradowałam z cyckami na wierzchu pół dnia żeby być gotowa jak tylko Lenka postanowi jednak zjeść coś [emoji23] najgorsze ze dziś musimy wyjść z domu do rodziny i już się tego boję [emoji849]
 
Mojemu malemu tez zaczely sie kolki. Odbjamy po kazdym karmieniu.. Nawet jak spi beknie. Ale tez sie reszte pręży, zlosci sie i purka.. O stalych godzinach.. A to ze upaly to tez maja wplyw na dziecko.. Oski jak spi tak dzis dawal czadu..

Wlasnie to jest najgorzej.. Ona widzi ze ja syna caluje, mowie czule chodze z nim.. Mowie np"mama Cie kocha" a ta mala patrzy na mnie co ja mowie.. Kazdy ją przytula ale ale to Ciocie nie mama.. Zal mi bo mama ja porzycila bo pila w ciazy i urodzila chore dziecko z syndromem alkoholowym czy jakos tak.. Przez jej głupote mala jest chora... Zal mi tych dzieci .. A mi jest glupio jak te dwie malutkie na mnie patrza...
Profesor wyslal mnie do domu. . chyba psychiatra byl u niego.. Mam wrocic w poniedziałek zeby pobyć z synkiem starszym.. A on i ciocie sie nim zajma .
 
@Jetkaa to co opisujesz jest tak okrutne i nieludzkie, że nawet nie płakać a wyć się chce. Jak ludzie potrafią być podli wobec własnych dzieci. Choroby o których mówisz nie dotykają mózgu, te dzieci są przecież w pełni świadome. Straszne, po stokroć straszne.

Na pewno Ci to nie pomaga na psychikę. Liczę, że jesteście już bliżej domu niż dalej.

Jesteś bardzo dzielna. Trudno sobie wyobrazić co przechodzicie.
 
Hej
@Jetkaa trzymam za Was kciuki, będzie dobrze!! Jak piszesz o tych porzuconych dzieciach to az płakać sie chce kiedyś mój bratanek był w szpitalu i też była dziewczynka której nikt nie odwiedzał i strasznie plakala az serce bolało.
@Gosika88 przykro mi ze tak się u ciebie porobiło ale silna babka z ciebie to napewno dasz sobie radę lepiej sama jak z nim a ostatnio myślałam o tobie że sie nie odzywasz a tu jednak humor nie dopisuje do siedzenia na forum.

My wczoraj z rana mieliśmy szczepienie na pneumo. Bilam sie z dwa dni czy przesunąć to na inny dzień ale wkoncu stwierdziłam ze pojade na 8 rano i cały dzień w domu i lekarka to samo powiedziała ze po szczepieniu prosto do domu i juz wogole nie wychodzić. Do południa nawet zle nie było bo na dworze przyjemne powietrze było bo bokiem burze przechodziły i mala grzeczna a popoludniu masakra do samego wieczora płacz marudzenie i na wieczór stan podgoraczkowy ale zrobiłam jej szybka kompiel zjadła 30ml mleka i usnela. Grzecznie przespala noc i dziś wstała radosna aż mi ulzylo, tylko dziś zauważyłam że ma zaczerwienione na nozce i smaruje jej to. Dobrze że następne szczepienia prawie w pazdzierniku to ten wczorajszy stres zdąży ze mnie zejść.

My już mamy chrzciny zaklepane na 11.08. Powoli sie szykuje troche drobiazgów muszę jeszcze ogarnąć.
Oliwka ani myśli o jedzeniu więc chyba idę spać, jakaś burza się kręci ale chyba przejdzie bokiem ehhh..
 
reklama
20180726_085412.jpg
moj Oskarek ;*
 

Załączniki

  • 20180726_085412.jpg
    20180726_085412.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 821
Do góry