Z tymi kurierami jest różnie, zależy od osoby. Ale jak ostatnio przywieźli do babci duży materac był tata, by to wnieść, ale fajnie kuriera poprosiłam i wniósł do środka (tata idzie w czerwcu na operację bioder, ja ciężarna). Wjechał pod same schody - niby tylko kilka schodków do domu, ale niejeden by powiedział, a co go to obchodzi... Więc są ludzie i ludziska
@MB91 i
@sredec1982 super wieści. Razem z wami się cieszę. Ale nie zmienia to faktu, że teraz macie szaleć
Wszystko powoli, spokojnie, ale przede wszystkim leżeć nam tam proszę i uwazac na wasze dwupaki
Zaś u mnie chyba kiepsko. Od jakiegoś czasu na podwórko przychodzi od sąsiada pies mieszaniec taki likiput w porownaniu do naszego, który chyba zaplodnil naszą suczke - owczarek belgijski. Już mówiłam sąsiadce jakoś w styczniu, żeby coś zrobiła z dziurą, którą sobie wykopał. W nocy naszą suczke wypuszczamy, bo siedzi w kojcu... Od stycznia nie umiem sie go pozbyć, bo nawet na swoim podwórku Amelka nie może zostać sama, obsikuje moje tuje i krew mi to wszystko podnosi. Wczoraj zaś był, wiec ubralam się szybko, wzięłam męża chodaki i chcąc go wygonic, rzuciłam niefortunnie tymi klapkami. Jak mi sie coś naciaglo z prawej strony z boku brzucha. No masakra. Musialam dziś rano jechać z Amelka do przedszkola, to zaraz pojechałam też do miasta dokupić i wymienić.farby, podjechalam do kika, ale tak mi dziwnie... Slabo, dziwnie mam w podbrzuszu...
Dziś cały dzień moje jajniki chyba swiruja... Jakby na miesiaczke. Czy to coś poważnego? A jeszcze wczoraj wam pisałam, że nie mam na co narzekać... Kurcze mam cykora, że coś poporstwilam... Mialyscie też tak?
No k....a żeby tak przez psa sąsiada....