szczesliwa66
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Wrzesień 2017
- Postów
- 417
Brzuszkowa tez mam miec cc ale dzidzius tez na cc nie bedzie czekal tylko jak zechce wyjsc to wyjdzie wczesniej
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Dziewczyny jak myslicie kiedy mozna prosic osoby na chrzestnych?
Czy w ciazy mozna prosic?
Spotkalam sie z roznymi opiniami ale chce sie jeszcze was doradzic
Kurcze strasznie szkoda malej:\ a nie myślałas żeby ją przepisac do innego przedszkola? Moj syn tez jest jedynakiem i nie mial kontaktu jako tako z dziecmi ale odrazu znalazl kolegę. Na szczęście.rozumiem Twoj bol bo przykro sie patrzy na takie odrzucenie.. Hmm w takim wieku kazdy ma w sobie dziecko chec zabawy, wiec moim zdaniem to ze ona przebywa z doroslymi nie ma nic do tego ze nie ma przyjaciolki.. A nauczycielki jakos chca pomoc malej?Dziewczyny mam dylemat... Jakbyście mogły mi coś poradzić... Chodzi o to, zee do tej pory corka 4,5 nie ma bratniej duszy w przedszkolu. Ciągle słyszę, że nikt się z nią nie chce bawić... Dziś byl zaś kurs sobotni, gdzie dzieci w podczas zajęć plastycznych, ruchów i zabawy uczą się języka. Zawsze bardzo się cieszy chodzić, bo tam są dzieci 4-9. Zawsze chodziła tam jedna dziewczyna 6 lat, którą Amelka lubi, zawsze się faknie bawiły, ale teraz kilkoro dzieci się zmieniło, bo doszła od tamtej dziewczynki koleżanka. No i Amelka zaś została sama. Jakoś w żadnej grupie nie jest akceptowana. Wręcz odtracana.
Oswieccie mnie proszę, co robię źle w wychowywaniu... Wiem, nie znamy się, nie jesteście psychologami, ale za ro mamami, a to jest ważniejsze. Córka jest cały czas z dorosłymi, bo nie ma dzieci w rodzinie na.codzień (dopiero we wrześniu siostra urodziła). W mniejszych grupach, to to raczej nie ma tego problemu za.bardzo,.ale w.tych większych, ro umie.znaleźć sobie miejsca.... Zabieram Amelke wszędzie, gdzie idę. Jest mądra, otwarta, kochana, dobra dziewczynka. Może, że staram się ją nauczyć prawidłowości, traktuję jak dorosłą osobę, robię zakazy nakazy, co chodzi o zachowywanie się, to tak jest... Nie wiem co robić, bo dziś zaś to sama przeżyłam i serce mi krwawilo jak ja widziałam taką odrzucona... Może, że sami nie utrzymujemy kontaktów społecznych: kolezanki, koledzy, spotkania itp. Ale ciągle tylko pracujemy...
Wy też macie taki problem? Macie jakieś uwagi... Bardzo bym chciała, by córka też miała koleżankę...
Pomóżcie
Wiem, że jeszcze 3-3.5 latki często bawią się w grupie ale bardziej obok, bez interakcji z innymi. Mozliwe, że brak jej pewności siebie w grupie rówieśników na co może nakładać się jej charakter i to, że głównie obraca się wśród starszych.Dziewczyny mam dylemat... Jakbyście mogły mi coś poradzić... Chodzi o to, zee do tej pory corka 4,5 nie ma bratniej duszy w przedszkolu. Ciągle słyszę, że nikt się z nią nie chce bawić... Dziś byl zaś kurs sobotni, gdzie dzieci w podczas zajęć plastycznych, ruchów i zabawy uczą się języka. Zawsze bardzo się cieszy chodzić, bo tam są dzieci 4-9. Zawsze chodziła tam jedna dziewczyna 6 lat, którą Amelka lubi, zawsze się faknie bawiły, ale teraz kilkoro dzieci się zmieniło, bo doszła od tamtej dziewczynki koleżanka. No i Amelka zaś została sama. Jakoś w żadnej grupie nie jest akceptowana. Wręcz odtracana.
Oswieccie mnie proszę, co robię źle w wychowywaniu... Wiem, nie znamy się, nie jesteście psychologami, ale za ro mamami, a to jest ważniejsze. Córka jest cały czas z dorosłymi, bo nie ma dzieci w rodzinie na.codzień (dopiero we wrześniu siostra urodziła). W mniejszych grupach, to to raczej nie ma tego problemu za.bardzo,.ale w.tych większych, ro umie.znaleźć sobie miejsca.... Zabieram Amelke wszędzie, gdzie idę. Jest mądra, otwarta, kochana, dobra dziewczynka. Może, że staram się ją nauczyć prawidłowości, traktuję jak dorosłą osobę, robię zakazy nakazy, co chodzi o zachowywanie się, to tak jest... Nie wiem co robić, bo dziś zaś to sama przeżyłam i serce mi krwawilo jak ja widziałam taką odrzucona... Może, że sami nie utrzymujemy kontaktów społecznych: kolezanki, koledzy, spotkania itp. Ale ciągle tylko pracujemy...
Wy też macie taki problem? Macie jakieś uwagi... Bardzo bym chciała, by córka też miała koleżankę...
Pomóżcie
Kurcze strasznie szkoda malej:\ a nie myślałas żeby ją przepisac do innego przedszkola? Moj syn tez jest jedynakiem i nie mial kontaktu jako tako z dziecmi ale odrazu znalazl kolegę. Na szczęście.rozumiem Twoj bol bo przykro sie patrzy na takie odrzucenie.. Hmm w takim wieku kazdy ma w sobie dziecko chec zabawy, wiec moim zdaniem to ze ona przebywa z doroslymi nie ma nic do tego ze nie ma przyjaciolki.. A nauczycielki jakos chca pomoc malej?
Dziewczyny mam dylemat... Jakbyście mogły mi coś poradzić... Chodzi o to, zee do tej pory corka 4,5 nie ma bratniej duszy w przedszkolu. Ciągle słyszę, że nikt się z nią nie chce bawić... Dziś byl zaś kurs sobotni, gdzie dzieci w podczas zajęć plastycznych, ruchów i zabawy uczą się języka. Zawsze bardzo się cieszy chodzić, bo tam są dzieci 4-9. Zawsze chodziła tam jedna dziewczyna 6 lat, którą Amelka lubi, zawsze się faknie bawiły, ale teraz kilkoro dzieci się zmieniło, bo doszła od tamtej dziewczynki koleżanka. No i Amelka zaś została sama. Jakoś w żadnej grupie nie jest akceptowana. Wręcz odtracana.
Oswieccie mnie proszę, co robię źle w wychowywaniu... Wiem, nie znamy się, nie jesteście psychologami, ale za ro mamami, a to jest ważniejsze. Córka jest cały czas z dorosłymi, bo nie ma dzieci w rodzinie na.codzień (dopiero we wrześniu siostra urodziła). W mniejszych grupach, to to raczej nie ma tego problemu za.bardzo,.ale w.tych większych, ro umie.znaleźć sobie miejsca.... Zabieram Amelke wszędzie, gdzie idę. Jest mądra, otwarta, kochana, dobra dziewczynka. Może, że staram się ją nauczyć prawidłowości, traktuję jak dorosłą osobę, robię zakazy nakazy, co chodzi o zachowywanie się, to tak jest... Nie wiem co robić, bo dziś zaś to sama przeżyłam i serce mi krwawilo jak ja widziałam taką odrzucona... Może, że sami nie utrzymujemy kontaktów społecznych: kolezanki, koledzy, spotkania itp. Ale ciągle tylko pracujemy...
Wy też macie taki problem? Macie jakieś uwagi... Bardzo bym chciała, by córka też miała koleżankę...
Pomóżcie