Właściwie standard ale u mnie to chyba po prostu nie był poważny przypadek. Zresztą w poprzednich ciążach cukier miałam lepszy niż przed ciążami więc może taka moja uroda. Zero słodyczy, bardzo mało białej mąki, bardzo dużo nabiału w stylu jogurty naturalne, kefir, ser biały. I głównie uważałam po południu (od 17.00) - bez owoców itd. Do tego częste i regularne posiłki i w miarę zdrowe - może tak naprawdę to to zadziałało. Wczoraj np. byłam w delegacji - jadłam jogurt naturalny z musli w domu (7.30), potem kefir w pociągu (9.00), potem kanapka (niestety kupna) pełnoziarnista z kurczakiem (11.15), obiad (ziemniaki w całości, grilowana pierś, sałatka) -16.00, duszona kapusta z pomidorami i ogórek (19.00), ser biały (21.00) i odrobina czarnego chleba (parę gryzów bo mnie skręcało) o 24.00 (ponoć późny posiłek przed spaniem jest ważny). Ale z tego co inni piszą to jak ktoś ma cukrzycę ciążową to taka dieta nie wystarczy.