Chyba udało mi sie nadrobić lekture
wrocilam do domu biedawno, czuje sie paskudnie. Karat, gardlo... zaluje, ze nie poszluchalam lekarza i od razu po urlopie nie poszlam na l4, chcialam byc madrzejsza to mam za swoje
Co do porodu-mamy kilka szpitali do wyboru. U mnie w miescie jest jeden, ale ma straszna opinie. W nim wlasnie urodzilam corke i wspominam to nienajlepiej. Mam kilka innych do wyboru, ale sa oddalone o kilkadziesiac km od mojego domu i jakos tak wladnie ta odleglosc mnie przeraza
no ale na to jeszcze mam czas.
Wyprawka- obojetnie czy bedzie chlopak, czy dziewczynka, to nie mam juz nic z wyprawki
wozrk oddany, lozeczko wyrzucone, ubranka i zabawki porozdawane. Takze wszysto bedziemy musieli kupic. Ale wiekszosc wyprawki chce kupic uzywana, po pierwszym dziecku wiem, ze za niektore rzeczy nie warto przeplacac, a jak troche sie rozejrzymy to mozna znalesc wiele bardzo zadbanych rzeczy jak np. lozeczko
Jutro do nas przyjedzie szefowa, kierownik juz jej telefonicznie powiedzial, ze jestem w ciazy i raczej pojde na zwolnienie lekarskie, ale i tak troche sie stresuje. Ona jest anty-dzieci
no ale przynajmniej bede to miala juz za soba.
W przyszła srode mam druga wizyte u gina. Czas wlecze sie nieublaganie i stres przybiera na sile
klade sie spac, poslijcie mi jakas wirtualna dobra energie, zeby to nieszczesne gardło nie "zepsuło" sie na amen
Dobranoc :*
Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom