reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2018

Lęk separacyjny prawdopodobnie. Przejdzie. Kiedyś. Może trwać nawet 3 miesiące. Fajnie nie?

Katar może też być wynikiem niedojrzałości śluzówki (taki nieustający) albo przerostu migdałka. Na to pierwsze nie ma rady tylko czas, na to drugie za wcześnie na zabiegi.

Co do ZUM u nas była gorączka i niespokojne dziecko.

Nienawidzę gdy dzieci chorują.
 
reklama
Łooo matko ... oszaleje to jednak nie będę miała tak dobrze ;) aa dziś dostalismy termin na operację wodonercza na końcówkę marca kurde myślałam że będzie chociaz w lutym.. no cóż jak nie może być lepiej to niech jest jak jest a najlepsze jest to ze nie może mieć nawet drobnej infekcji na dwa tygodnie przed operacja bo to wyklucza znieczulenie (narkoze) a to będzie początek wiosny wiec znowu będą katary panowac aaa... oszaleć można.
 
Też myślę że to lęk separacyjny. U mnie od tygodnia to samo budzi się bardzo często wierci się kręci, odkrywa. Dzisiaj chyba podam jej butelkę z mm bo już sama nie wiem czy się nie najada czy to lęk. Obstawiam narazie to pierwsze bo jak biorę ją do cyca to strasznie się denerwuje że od razu nie leci a jak już leci to krótko ssa bo usypia i pewnie się nie najada.

Współczuję tych katarów nie ma nic gorszego u takiego malucha. U nas walczymy z babolkami w nosie. Praktycznie codziennie robię jej nosek solą i gruchą i zawsze przebiegała to bezproblemow-do teraz. Nie mogę nawet gruchy zbliżyć już jest ryk więc na siłę muszę się na gminastykowac jak tego nie zrobię to potem w nocy babolki przeszkadzają jej w oddychaniu. Nawilżam powietrze niemalże codziennie bo mam bardzo gorąco w domu, mimo pozakrecanych kaloryferów.
 
Dzieki dziewczyny, a jak zachowywaly sie Wasze dzieci, ze wiedzialyscie, ze trzeba isc do lekarza? Moja miala czerwone gardlo i kaszlala, poprosilam tez o sprawdzenie moczu i tak sie dowiedzialam. Bo poza tym mala normalnie sie zachowuje, pila mniej mleka, ale podobno to moglo byc przez bolace gardlo. czasem tylko pupcia tak wiercila mi na rekach i stad mi sie wzial pomysl, ze ja moze cos meczy jak siusia.

U nas wyszło przy profilaktycznym badaniu moczu przed szczepieniem. Lekarka powiedziała, że nic nie podajemy bez posiewu bo B i tak nie przejawia żadnych objawów. Także jeżeli u Was nie ma gorączki itd to ja bym poczekała mimo wszystko
 
Dziewczyny helpunku. Katar zębowy i nic nie działa. Nawilżenie i temperatura w domu idealne. Inhalacje z soli, sól do nosa, nawet już w desperacji hipertoniczna, aromactiv, nasivin, mleko moje i nic nie działa. A odciąganie też lipa- prawie nic nie ściąga katarek, a zaraz nos zapchany aż bańki z gili żółte robi. Antybiotyk w kroplach do nosa i oka nie pomógł, nawet był doustnie, bo starsza równolegle przed świętami miała zapalenie oskrzeli i płuc. Też nic nie pomogło. Wyszły zęby, katar minął, a po 3dniach od nowa. Krztusi się tym katarem i noce ciężkie.
Co jeszcze można? Coś na odśluzowanie bez recepty.

Kurczę współczuje, że Krzysiek tak się meczy.. U nas chrumkanie słychać jak B położę ale śpi normalnie więc chyba mu to nie przeszkadza.. katar miał dwa dni i przeszło ale u nas chyba nie zębowy bo nie czuje, żeby góra była rozpulchniona. Jeżeli wasz nie jest chorobowy to nie wiem czy leki pomogą [emoji17] chociaż może poproś lekarza o coś, żeby rozrzedzić tą wydzielinę i sciągnąć bo jak katar mega gesty to katarek nie da rady..
 
Mi lekarz wczoraj przepisal krople mucofluid niestety sa na recepte i kropelki sinupred do podawania po 10 kropli 3 razy dziennie. Krople dziecko lyka i powiem ze te krople i spray naprawde podzialaly. Mala wreszcie mogla spac
 
Mi lekarz wczoraj przepisal krople mucofluid niestety sa na recepte i kropelki sinupred do podawania po 10 kropli 3 razy dziennie. Krople dziecko lyka i powiem ze te krople i spray naprawde podzialaly. Mala wreszcie mogla spac

Ja wlasnie nie wiem jak to jest z mucofluidem bo mam dla starszego i wiem, że dobrze działają ale pisze w ulotce od 2 roku życia..
 
Mi to pediatra przepisal. Tez mialam dla starszego dziecka. 2 razy dziennie i leci wodnisty. U nas gorne zabki wyszly jeden za drugim wiec katar masakryczny jest
 
reklama
@Jetkaa co tam u Was? Jak Oskarek? Jak Ty się czujesz i reszta rodziny?
Oski dobrze, w sumie bez zmian przybiera powoli na wadze takze sie ciesze. Ma 2 zabki na dole i teraz wychodza mu z gory bo ma czerwone dziąsła i napuchniete.. Śpię z nim na sali na tej nieszczęsnej lerzance.. Ale to co on tu wyprawia jest straszne..nie spi w nocy placze, zlosci sie jest strasznie nie spkojny... Nie wiem czy to przez zęby czy co. W domy spal super a tu jest koszmar.. I oprocz tego kolo mnie jest Anitka ta dziewczynka co rodzice ja porzucili.. Biedna placze ciagle krzyczy.. Masakra.

U oskiego podejrzewają padaczke.. Super.. Jak by bylo nam malo.. Bo raz na jakis czas ma takie drgawki ze rekoma tylko rusza , ale sa spięte... Musze obserwować i nagrac dla neurologa jak cos takiego zobacze.. O ile sie uda...

A ja? Hmm wygarnelam w końcu co mysle mojej rodzinie..:\ ze jak trzeba bylo to zawsze jechalam,zalatwialam gadalam z kazdym jak mial problem.. Ktos nie mial pieniedzy zawsze pozyczalam mimo ze ja potem nie miałam i ogolnie ze kazdy sie odsunal odemnie.. Mama siostry bracia .. Nikt nie pyta sie jak daje radę czy jest ok nikt..:( mam zal do nich.. Lecze sie na nerwice lekowa a oni nic nie wiedzieli.. Skad maja wiedzieć jak nikt sie nie pofatygował zeby przyjechać pogadac..czy nawet zadzwonic i pogadac szczerze.. Kazdy kto potrzebował mojej pomocy ją otrzymywal a ja od nikogo.. Wiecie ze we wigilie nikt do mnie nie przyjechał sie podzielic opatkiem:( nikt.. A mam 6rodzeństwa.. Mama tata nikt.. Po prostu moja pomoc nie idzie w 2 strony o to mam zal.. Bo wyraznie zaznaczalam kazdemu ze mam problem ze soba.. I nikt nawet nie chcial pogadac. Więc przestalam o tym mowic..i zostalam z tym sama.. A z moja glowa nie jest dobrze.. Jestem zmęczona,nie chce mi sie nic.. Mam problemy ze spaniem z koncentracja.. Jem duzo.. Mam napady agresji ktore tlumie w sobie... Ehh mam zal do bliskich ze mnie zostawili.. Tym samym przestalam im ufac.. Nie chce ich pomocy juz.. Dobija mnie to wszystko wiecie?nie mam radosci w sobie za grosz.. Nie wiedziałam ze nerwica to takia ciezka jest..ze tak mogla mnie zmienić.. Zawsze bylam radosna,bylam dusza towarzystwa,kazdy kto mial problem zawsze do mnie dzwonil po dobre slowo czy rade.. A teraz jestem innym człowiekiem..potrafie ryczec bez przyczyny.. Boje sie ze zwariuje..
 
Do góry