reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2018

Hej dziewczyny, przychodze do Was z pytaniem - czy tylko Wy wstajecie w nocy karmić dziecko? I czy spicie z nim w oddzielnym pokoju?
Mamy u mnie z partnerem klotnie na ten temat niestety[emoji20] Dzisiaj powiedzialam mu, ze jestem juz zmeczona tym wstawaniem ciaglym, to mielismy awanture [emoji20] strasznie jestem zdolowana, po raz pierwszy od kiedy jestesmy razem, mamy cichy dzien [emoji20] nie odpisuje ani nie dzwoni a zawsze to robi z przerw :(
 
reklama
Hej dziewczyny, przychodze do Was z pytaniem - czy tylko Wy wstajecie w nocy karmić dziecko? I czy spicie z nim w oddzielnym pokoju?
Mamy u mnie z partnerem klotnie na ten temat niestety[emoji20] Dzisiaj powiedzialam mu, ze jestem juz zmeczona tym wstawaniem ciaglym, to mielismy awanture [emoji20] strasznie jestem zdolowana, po raz pierwszy od kiedy jestesmy razem, mamy cichy dzien [emoji20] nie odpisuje ani nie dzwoni a zawsze to robi z przerw :(


tak, u nas bylo na początku ale ja się nie dawałam, bo myślę że to co sobie wypracujesz na początku to tak będziesz miała, jasne Pan Mąż chodzi do pracy i może być zmęczony, ale kurcze niech sobie posiedzi cały dzień z maleńkim dzieckiem plus ogarnie dom, to tez jest ciezka praca, myślę nawet że cięzsza bo on wychodzi do ludzi a my siedzimi w domach. Zreszta co się dla faceta zmienia jak się dziecko rodzi? nic. On jest uzależniony od niczego.A kobieta musi sie opiekować maleństwem a jak karmi piersią to nie może wyjść wiecej jak na dwie godziny.
 
Ja wstaje raz nad ranem karmić małą i koło 7,8, mój jeśli ma wolne to czasami wstaje też. Laura śpi w łóżeczku, ale w naszym pokoju. Nie wyobrażam sobie jeszcze chodzić do 2 pokoju do małej,bo ona często w czasie snu wypluwa smoczek i muszę jej podawać. Bo się przebudza. Laura je koło 8 mleczko, później koło 11 banana lub jabłko, lub deserek. Przed drzemka jeszcze mleko tak po 12. Później jakiś obiadek i przed 15, butla i do spania. O 17, 30 jakiś owoc, butelka i dopiero po kąpieli 20 butelka i do spania. Kaszki jadła, ale jakoś nie za bardzo jej podchodziły i zaczniemy dawać znowu gdzieś za tydzień.
 
@maripo, u mnie jest tak, że na obecną chwile ja śpię w pokoju z małym, a mąż z starszym synem w drugim pokoju. Sama tak zdecydowałam bo jednak starszak wstaje do przedszkola i chce, żeby był wyspany. Jak Bartek przestanie się w nocy budzić to chłopaki będą spali razem w swoim pokoju. Ja już ten tryb mam włączony i nie czuje się zmęczona. Daje mleko około 23 na śpiocha, sama się kładę, a pózniej pije około 3-4 rano. Jeżeli chodzi o mojego męża to mimo wszystko on nie ma problemu żeby wstawać. Jak Bartek budził się cześciej to przychodził, a w weekendy zmieniał mnie na 3-4 godzinki
 
No wlasnie... moj wstawal do tej pory, jak mial wolne nastepnego dnia. Niestety mala jak sie budzila w nocy pare m-cy temu, to potem nie mogla zasnac i do 1,5 h i moj partner sie tym strasznie irytowal i dziecko mi tak plakalo i darlo sie z tej jego irytacji, ze ja moglam zapomniec o snie... Potem jak sie niecierpliwil to odwracal sie plecami do dziecka (usypialismy je w nocy juz na naszym lozku pomiedzy nami) i zasypial zostawiajac je takie rozbudzone. A co jakby sie krztusilo albo nie wiem utknelo pod pieluszka itp. Wiec ja juz by uniknac nerwowki wstawalam ciagle...
Do tego on mial stresujacy bardzo okres w pracy, wiec juz mu odpuscilam, zwlaszcza, ze nie moge narzekac na jego pomoc w innych dziedzinach - jak jestesmy razem w domu to i posprzata, ugotuje, odkurzy, nie ma z tym zadnego problemu i sam wykazuje inicjatywe. Niestety w nerwach potrafi tak pojechac slownie, ze ja bym tylko plakala niestety...
przepraszam, ze sie tak tu Wam uzewnetrzniam, ale placze caly dzien po tym jak rano uslyszalam, ze nie mam prawa byc zmeczona i ze inne kobiett ida z dzieckiem spac do innego pokoju [emoji20] powiedzial ze ma juz dosc i powinnam byc bardziej ogarnieta.
Ja od ciazy jestem placzliwa i wszystko bardzo przezywam :(
 
No wlasnie... moj wstawal do tej pory, jak mial wolne nastepnego dnia. Niestety mala jak sie budzila w nocy pare m-cy temu, to potem nie mogla zasnac i do 1,5 h i moj partner sie tym strasznie irytowal i dziecko mi tak plakalo i darlo sie z tej jego irytacji, ze ja moglam zapomniec o snie... Potem jak sie niecierpliwil to odwracal sie plecami do dziecka (usypialismy je w nocy juz na naszym lozku pomiedzy nami) i zasypial zostawiajac je takie rozbudzone. A co jakby sie krztusilo albo nie wiem utknelo pod pieluszka itp. Wiec ja juz by uniknac nerwowki wstawalam ciagle...
Do tego on mial stresujacy bardzo okres w pracy, wiec juz mu odpuscilam, zwlaszcza, ze nie moge narzekac na jego pomoc w innych dziedzinach - jak jestesmy razem w domu to i posprzata, ugotuje, odkurzy, nie ma z tym zadnego problemu i sam wykazuje inicjatywe. Niestety w nerwach potrafi tak pojechac slownie, ze ja bym tylko plakala niestety...
przepraszam, ze sie tak tu Wam uzewnetrzniam, ale placze caly dzien po tym jak rano uslyszalam, ze nie mam prawa byc zmeczona i ze inne kobiett ida z dzieckiem spac do innego pokoju [emoji20] powiedzial ze ma juz dosc i powinnam byc bardziej ogarnieta.
Ja od ciazy jestem placzliwa i wszystko bardzo przezywam :(
Kochana pewnie tak nie myśli tylko powiedział to w nerwach. Mój też nie raz tak mówi, ale to w żartach więcej. My śpimy razem w jednym pokoju, chyba że jest po nocce to każe mu iść do innego pokoju. Ale nie zawsze chce iść i śpi z nami. Moja ma nie raz taka nocke że jak daje jej mleko to sobie przez pół godziny gada a później zasypia.
 
My dopiero wracamy do rozszerzania diety. Przy pierwszym podejściu młodemu brzuszek dokuczal więc odpuściliśmy i zaczynamy od początku z warzywami. Jak będzie ok to zupka koło 11 i na kolację kaszka .Potem dodam owoc na podwieczorek.

Przy pierwszym i drugim dziecku spaliśmy z mężem razem a dziecko w tym samym pokoju w swoim łóżeczku. Ja wstawałam bo zawsze tylko na piersi dzieci. Jak maluch nie mógł długo usnąć albo coś podobnego to G przejmował. Starałam się jednak dać mu się wyspać żeby w pracy mógł funkcjonować. Teraz śpimy oddzielnie bo Kasia jeszcze w nocy często wstaje. Więc G śpi z nią w jednym pokoju a ja z Maciejem w drugim. Powoli zaczynamy myśleć żeby już Kasia spała sama. Mam nadzieję że jak ostatnia piątka jej się przebije to będzie spała spokojniej i G wróci do mnie bo męczące jest spanie osobno.
 
U nas sytuacja wygląda tak ,że mały usypia w swoim łóżeczku koło 23 . Przed 19 go kąpie i jest usypianie . Niestety strasznie opornie to idzie. Nie działają kołysanki , szumisie i inne ułatwiacze. Najlepiej usypia w kuchni przy włączonym pochłaniaczu :-) Z racji tego ,że mój mąż pracuje za granicą to jak przyjeżdza - średnio co 2mc mamy zaburzony cały schemat działania. Jak go nie ma to okolo 3 w nocy biorę małego do swojego łóżka i śpimy razem . Jest mi łatwiej bo jak się budzi nad ranem to przytulę go do cycocha i usypia . Tym sposobem śpimy do 8-9 . Jak jest mąż to też go biorę ale mało miejsca się robi więc najczęściej ,,stary " idzie na kanapę do drugiego pokoju i usypia przy telewizorze :-)
 
No wlasnie... moj wstawal do tej pory, jak mial wolne nastepnego dnia. Niestety mala jak sie budzila w nocy pare m-cy temu, to potem nie mogla zasnac i do 1,5 h i moj partner sie tym strasznie irytowal i dziecko mi tak plakalo i darlo sie z tej jego irytacji, ze ja moglam zapomniec o snie... Potem jak sie niecierpliwil to odwracal sie plecami do dziecka (usypialismy je w nocy juz na naszym lozku pomiedzy nami) i zasypial zostawiajac je takie rozbudzone. A co jakby sie krztusilo albo nie wiem utknelo pod pieluszka itp. Wiec ja juz by uniknac nerwowki wstawalam ciagle...
Do tego on mial stresujacy bardzo okres w pracy, wiec juz mu odpuscilam, zwlaszcza, ze nie moge narzekac na jego pomoc w innych dziedzinach - jak jestesmy razem w domu to i posprzata, ugotuje, odkurzy, nie ma z tym zadnego problemu i sam wykazuje inicjatywe. Niestety w nerwach potrafi tak pojechac slownie, ze ja bym tylko plakala niestety...
przepraszam, ze sie tak tu Wam uzewnetrzniam, ale placze caly dzien po tym jak rano uslyszalam, ze nie mam prawa byc zmeczona i ze inne kobiett ida z dzieckiem spac do innego pokoju [emoji20] powiedzial ze ma juz dosc i powinnam byc bardziej ogarnieta.
Ja od ciazy jestem placzliwa i wszystko bardzo przezywam :(

Dużo wersji spania słyszałam/czytałam, ale żeby kobieta z dzieckiem szła do innego pokoju spać to nigdy. ‍♀️
U nas wstaje tylko ja, bo tylko ja mam cycki [emoji6] ale jesli córeczka się rozbudzi to przejmuje ją już mąż. Miałam najpierw wyrzuty sumienia ze on taki zmęczony potem do pracy, ale mi przeszło [emoji6]
Jak mąż miał jakiś ciezszy okres w pracy to faktycznie dawałam mu się wyspać. Ale to on emigrował wtedy z sypialni a nie my.

A na tekst ze nie masz prawa być zmęczona to nie wiem co bym odpowiedziała. Chyba tylko ze on w takim razie nie ma prawa mieć już dość ‍♀️
 
reklama
Do góry