reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2018

Cześć dziewczyny [emoji846]
U nas pogoda pochmurna, jak by padac mialo ale cieplo i czuc wiosnę. Roczek udany, ja padnieta po weekendzie. Dzis obiacalam mojemu ze odpoczne ale jak tu odpoczywac jak pelno prania, to do poskladania a nie lubie balaganu...jeszcze ciasta kusza a tu ta moja cukrzyca nieszczesna...ehhh no i Zuzka poprostu wspinajaca sie wszedzie plus wychodzace zęby, czyli gdzie wtedy najlepiej u mamy na rekach[emoji6].
W srode wizyta, i troche sie jej boje co to bedzie z tymi nerkami, nie dosc ze w nocy spac z powodow wiadomych przy koncowce ciazy, o ktorych pisalyscie to jeszcze caly czas as mysle co to bedzie jesli chodzi o te nerki. Juz kota powoli dostaje...Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam Was.
 
reklama
Cześć dziewczyny, ja jestem taka zla na moja szwagierke ktora z nami zamieszkała od miesiąca juz na stale!!! Ta ktora tez jest w ciazy i tylko jedyne co robi to zdj na fb i szpan i TYLE .. Ma w tyłku ze np syn spi o 1 w nocy dzis sobie gotowała!!! Mamy wspolna kuchnie ale mamy od naszych sypialni drzwi do kuchni noi co z tego jak i tak słuchać.. Nie dosc ze mam problem z zasypianiem to ta obudziła mnie o 1 w nocy i nie spalam do 4nadranem... Nosz.... Rozumiem wszystko ale niech nie burzy o1 się.. Niech ma szacunek ze za drzwiami dziecko spi i za pare h wstaje do przedszkolda gdzie księżniCzka spi do 15tej!!nie sprzata, ma psa malego ok ale to my z nim wychodzimy my karmimy.nie gotuje. Do syna się drze jal by pies byl noworodkiem ..a pies potrafi chyba się obronic w razie w ..a po za tym syn nie ciagnie psa ani nic.. To najlepiej gdyby go nie dotykal, nie bawił. Wszystko robie bo lubie porzadek.. A ksiezna w ciazy w 20tyg ciaży i pachnie.wrrrr!! A ja w 35tyg zapierdzielnam i nie raz sprzatam za nia.. Flejtuch!! Miesza strasznie w rodzinie.. Ale dzięki temu dogadalam sie z teściową...:)

Współczuję Ci, takie uroki mieszkania razem. Zawsze tak będzie, bo punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, ty narzekasz na nią, a ona pewnie na ciebie :) chyba najlepiej mieszkać samemu. Teraz jesteś tą lepsza, jutro ta gorsza. Życzę Ci żeby się wszystko ułożyło.
 
Współczuję Ci, takie uroki mieszkania razem. Zawsze tak będzie, bo punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, ty narzekasz na nią, a ona pewnie na ciebie :) chyba najlepiej mieszkać samemu. Teraz jesteś tą lepsza, jutro ta gorsza. Życzę Ci żeby się wszystko ułożyło.
Tak ona napewno narzeka, ale tez bym wolala zeby ktos za mnie sprzatal, gotwal, wychodził z psem i jeszcze dbal o niego.. No maja mieszkac z rok bo szwagier ma domek z tylu domu stawiac.. Więc jakos musimy wytrzymac.. Ja nie wymagam nic od niej tylko niech sprzata za soba bo ona mieszka u nas. A co do tesciowej przejechala się na niej bo szwagierka 19l strasznie klenela do niej itp.. Szczeka zero szacunku i tesciowa chyba przejrzała na oczy .. Mam nadzieje ze na dlugo:) aa i tesciowa się odcina tez od nas jak by:) bo ona tez wytrzymać nie moze z napieta sytacja przez szwagierka i robia sobiw dobudowke, kuchnie sobie i wc więc jak szwagierka się wyniesie my bedziemy miec swoja kuchnie i wc:) wiec z jednej strony sie ciesze:)
 
Cześć kobietki !

A ja od wczoraj znowu się gorzej czuje - gorzej to znaczy od wczorajszego poranka kłuje mnie w pochwie strasznie i bolą mnie kości miednicy. Ledwo wstaje [emoji20] No i ból podbrzusza i pleców ... masakra jakaś [emoji58]
No ale co - młoda się rusza więc jest Ok, skurczy też nie mam na szczęście. Tydzień jeszcze wytrzymać i będzie dobrze [emoji2]
Za to o śnie to ja mogę pomarzyć - od 1 w nocy nie spałam przynamniej do 4, coś źle sypiam.

@Brzuszkowa pierwsze słyszę, że matka chora zaraża dziecko w brzuszku. Moja znajoma rodziła dzieci po przeziębieniu i nic im nie było.

@sredec1982 daj znać co u Ciebie koniecznie. Jak sprawy się mają.

@Jetkaa współczuje - ja bym zabiła. Szczerze.
Hej:) byłam z rana w szpitalu, ale mnie wypuscili :)) zrobili ktg (brak jakichkolwiek skurczy), usg- niby 3800 Ale mówi lekarz,że ma tym etapie ciąży nie da się zmierzyć dokładnie główki wie trzeba brać poprawkę na wagę. Że 3800 to wcale nie jakoś mega dużo...mam nadzieję, że do porodu więcej niż 4kg nie będzie. Szyjke też zbadali, krótka Ale zamknięta.. ogólnie mam się stawić w dniu planowego porodu na badania i wtedy zobaczą co dalej.
Mam się nie oszczędzać;)

Co do wychowania dzieci... to chyba jedna z najtrudniejszych spraw, zawsze się zastanawiałam jak to jest, że tak mnie wychowali q nie inaczej.. jak zrobić, żeby nasze dziecko było takie jakie chcemy żeby było... czy jest jakiś schemat, czy do każdego przypadku trzeba w inny sposób podejsc... ciężka sprawa... czy się zorientuje,że coś robię nie tak zanim będzie za późno...?

Ja od kilku nocy nie śpię, brzuch pobolewa Ale jak widać nic się nie dzieje z tego powodu ;/ kłucie w pochwie mam też od ponad miesiaca, a myślałam że to jeden z rychlych objawów porodu, więc się nie martwcie tym że coś boli kluje i ciągnie... tak można miesiącami funkcjonować;)

Ale cieszę się, że nie muszę leżeć w szpitalu:)) uff
 
Heh no ja się nie dziwię, że mój syn nie pcha się na świat. Ojciec ma go w poważaniu, wyszedł sobie wczoraj o 12 i do tej pory go nie ma. Nawet nie wiem co robi. Ja jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów, płacze momentami jak dziecko. Pokój dla małego to pierdolnik, bo nic w nim nie zrobił. Wczoraj rozkręcił szafę i wszystkie elementy zostawił na łóżku. Oczywiście sama musiałam je stamtąd dźwigać. Ciągle tylko obiecuje i na słowach się kończy. Już się nie cieszę z tej ciąży. Po urodzeniu i tak będę że wszystkim sama. Już mam pewność, że od niego żadnej pomocy nie dostanę.
 
Heh no ja się nie dziwię, że mój syn nie pcha się na świat. Ojciec ma go w poważaniu, wyszedł sobie wczoraj o 12 i do tej pory go nie ma. Nawet nie wiem co robi. Ja jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów, płacze momentami jak dziecko. Pokój dla małego to pierdolnik, bo nic w nim nie zrobił. Wczoraj rozkręcił szafę i wszystkie elementy zostawił na łóżku. Oczywiście sama musiałam je stamtąd dźwigać. Ciągle tylko obiecuje i na słowach się kończy. Już się nie cieszę z tej ciąży. Po urodzeniu i tak będę że wszystkim sama. Już mam pewność, że od niego żadnej pomocy nie dostanę.
:(( Ale tak bez kłótni nawet? Wiem,że łatwo się pisze, ale staraj się nie myśleć o nim, nie stresować..nawet gdyby miało stać się najgorsze i byłabyś sama z dzieciątkiem to i tak dasz sobie radę!! Ja swego czasu nawet myślałam o dziecku bez ojca, tak naprawdę nikt z nas nie wie czy tak się nie stanie u każdej z nas kiedyś.
Ale myślę, że jak się dzidzia Wasza urodzi to troszkę inaczej będzie postępować i nie zniknie tak po prostu. Nie smuć.sie :(
 
@sredec1982 to chyba dobrze, że wszystko ok. Córka w terminie chciała wychodzić - miałam zaplanowane cc ze względu na ułożenie miednicowe - no i urodziłam Amelke 3960g i 54cm. Więc u ciebie też będzie dobrze. Widocznie maleństwo jeszcze nie jest gotowe, a do terminu ci już dużo czasu nie zostało. Może to być ten moment na ktory czeka wasza pociecha. Najważniejsze, że i ty i dzidziuś jesteście zdrowi i wszystko jest ok ;)
No i nie oszczędzaj się :)

@Gosika88 nie zazdroszczę ci sytuacji. W takich momentach to ważne jest wsparcie bliskich - najbardziej partnera... Nie dziwię się, że zamiast cieszyć się błogosławionym stanem, dreczysz się jedynie. Życzę Tobie z całego serca, że jak urodzisz, to partner wydorosleje i zmieni nastawienie co do roli ojca. Trzymam kciuki za was. Póki co olej go i dbaj o siebie i dzidzie, bo stres wam nie sprzyja ;)
 
Gosika kurcze kiepsko u Ciebie :(
Jetkaa współczuje z ta szwagierka :/ jedynie nie zgadzam się odnośnie psa, bo to Wy musicie nauczyć synka traktowania zwierząt. Pies owszem - obroni się, ale czy na pewno warto ryzykować ze Twój synek będzie ugryziony? Ludzie potem często uważają ze wina psa, a on po prostu się bronił i to była jedyna opcja jaka znał żeby uniknąć dziecka.


Masakra, jechałam autobusem na wizytę i kierowca szalony chyba chciał ze mnie Lenkę wytrząść [emoji6] Ale mu się nie udało.
Wizyta ok, zaraz jeszcze KTG.
Mała 2840 (36+2 tc), nadal główka w dół, na razie się na poród przed czasem nie zanosi. Szyjka trzyma, łożysko ok, wszystko dobrze [emoji1326]‍♀️
 
:(( Ale tak bez kłótni nawet? Wiem,że łatwo się pisze, ale staraj się nie myśleć o nim, nie stresować..nawet gdyby miało stać się najgorsze i byłabyś sama z dzieciątkiem to i tak dasz sobie radę!! Ja swego czasu nawet myślałam o dziecku bez ojca, tak naprawdę nikt z nas nie wie czy tak się nie stanie u każdej z nas kiedyś.
Ale myślę, że jak się dzidzia Wasza urodzi to troszkę inaczej będzie postępować i nie zniknie tak po prostu. Nie smuć.sie :(
On wyszedł pod pretekstem załatwienia zewyka pod umywalkę bo nam pękł. Nie ma jego, nie ma wężyka, nie ma ciepłej wody. Muszę sobie zagotować w garnku żeby się umyć :) wstyd mi prosić tatę o pomoc bo oni mnie przed nim przestrzegali, a człowiek byl zaślepiony jak się okazuje byle kim. Zrobił sobie z domu hotel. Przychodzi tu spać i oglądać TV. Więc jestem w 100% przekonana, że jak mały pojawi się na świecie to nic się nie zmieni. Będzie tylko świadkiem kłótni i płaczu. Jak w patologii.
 
reklama
@Gosika88 współczuje! Na serio współczuje bo wiem co to znaczy. Mój ex-mąż też miał mnie głęboko gdzieś. Np w dniu w którym dowiedzieliśmy się, że nasze dziecko jest martwe to przywiózł mnie od gina do domu i pojechał w cholerę ... tyle go widziałam. I tak jak sobie czasami Waszych historii posłucham i spojrzę na to co było u mnie kilka lat wstecz to powiem Wam, że chyba bardziej muszę docenić mojego D.
Mam nadzieje jednak, że jakoś sobie to wszystko ułożysz / ułożycie po porodzie synka. 3mam kciuki mocno za Ciebie [emoji8][emoji6] Nie stresuj się!

@sredec1982 super wieści! Widzisz - a tak się bałaś [emoji39] Dobrze, że tak wyszło i już jesteś w domku. [emoji846]

Z tym kłuciem to wiem, że tak jest właśnie. Z tym, że dzisiaj mam strasznie twardy brzuch. Ehh chyba im bliżej porodu tym bardziej będę „wymyślać” objawy jego rychłego początku. [emoji23] Już nawet trochę zaczęłam się bać.

W Gdyni pada czasami - w końcu da się oddychać [emoji3][emoji16]
 
Do góry