Witajcie dziewczyny
ale mnie nie było! No prawie tydzień. Nie wiem gdzie mi ten czas ucieka… a może to wynika z tego, że muszę wolniej chodzić bo od razu zadyszka
Nie wspomnę, że ciągle mi gorąco, np. w tym momencie leżę przy otwartym oknie. Mała się wierci… wybieramy się w środę na USG 3D żeby sprawdzić co u niej i czy już się odwróciła główką w dół, bo mam takie wrażenie od kilku dni.
Poniżej zdjęcie dla Ewy, która chciała sprawdzić jak wygląda nasza szara ściana przy której będzie stało łóżeczko. To jest odcień dove grey, ale powiem szczerze, że jak nie ma słońca to jakby wpadał w delikatny niebieski. Czekamy nadal na to łóżeczko, które miało być na początku marca. Staję się niecierpliwa. Nad łóżeczkiem będą wisiały kolorowe chmurki oraz takie wiszące materiałowe "coś" jak na zdjęciu poniżej
Mózg mi słabiej pracuje w ciąży więc nie mam pojęcia jak to się fachowo nazywa.
Chciałam podziękować Malutkiej za polecenie książki "Instrukcja obsługi Bobasa". Mojego męża bardzo ona rozbawiła - szczególnie te rysunki i żargon techniczny - cudo
. Obiecał mi, że przeczyta całą. Ja w tym czasie zajęłam się lekturą książki " W Paryżu dzieci nie grymaszą" w sumie bardzo mi się spodobała. Doszłam do wniosku, że polski system wychowania bardzo dużo czerpie zarówno z amerykańskiego jak i francuskiego. Wszystko zależy oczywiście od indywidualnego domu. Chciałabym żeby moje dziecko było jak francuskie - takie grzeczne
Opisujecie wizyty u lekarza. Ja mam regularne wizyty tylko z położną i jestem z niej bardzo zadowolona. Ostatnio zrobiłam badanie krwi i czekam na wyniki. W poniedziałek rozpoczynamy szkołę rodzenia. Mój uczeń uprzedził mnie żebym nie była zaskoczona, że większość ciężarnych to będą małolaty. Co się dziwić?! W UK obowiązek szkolny obowiązuje do 16 roku życia, a potem jak chcesz możesz pobawić się w dom za pieniądze podatników. I jak widać na ulicy ta opcja jest bardzo popularna.
Wczoraj rozmawiałam z moją koleżanką, która rok temu urodziła córkę. Fajnie posłuchać dobrych rad. Jak np. takiej żeby wcześniej pomrozić trochę jedzenia, bo jak ich Mała miała ciągle kolki to oni rzadko mieli czas i siły na zakupy. Moja teściowa będąc na święta zaproponowała, że może przylecieć w maju i nam pomóc. Ja myślałam, że będę taka twarda i zaradna, że na pewno z mężem damy sobie radę więc jej podziękowałam i z góry odmówiłam. Po rozmowie z tą koleżanką zmieniłam zdanie, ona też opisała ile osób pomagało jej przy córce przez kilka miesięcy. Zdałam sobie raptownie sprawę iloma kwestiami/problemami musi się zająć początkująca mama, a przy okazji znaleźć czas na spanie. Wczoraj zadzwoniłam do mojej teściowej z zapytaniem, czy propozycja nadal aktualna. Miałam wrażenie, że bardzo się ucieszyła. Myślę, że to jest wpisane w "koło życia". Babcia pomaga mamie zająć się dzieckiem. A za 20-30 lat mama zajmuje się dzieckiem swojego dziecka. Urocze