reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe Mamy 2016

Sylwiaal no mój też gra, nawet teraz :)

Ja w nic nie gram. W pierwszej ciąży i potem jeszcze namiętnie grałam w farmę na fb i przed ciążą :D

Wiecie co ja mam znajomego, który swojemu dziecku pierwszy raz zmienił pieluchy jak syn miał z pół roku.
 
reklama
Ja za czasów szkoły gimnazjum grałam nałogowo 3 lata w taką gierkę Tibia :p dzień i noc :p na lekcje nie chodziłam i groziło mi nie zdanie bo połowę roku szkolnego mnie nie było na.lekcjach ale moja Pani wychowawczyni która była też zastępca dyrektora przepuścila mnie - oczywiście musiałam zaliczać przedmioty :p
 
Hehe widac kazdy podobny do siebie. Tez lubie pograc ale musze sie na cos nakrecic. Teraz jakos mi sie odechcialo wole kombinowac nad rozmieszczaniem mebli dekoracjami itd.

Hahaha Ewa niezla agentka bylas :p mnie to zawsze simsy wciagaly ;D na poczatku ciazy jeszcze nawet w to pogralam :D

Mam nadzieje ze moj maz taki nie bedzie i jednak nie bedzie mu straszna zmiana pieluchy.
 
Co do drugiego dziecka to byla nasza wspolna decyzja nawet on chcial wczesniej tylko to jaa najpierw chcialam popracowac i to wlasnie byly plaany zeby malenstwo bylo naa majj czerwiec chociaz przed chwila z mezem rozmawialam to stwierdziil ze to ja sie uparlam na 2 dziecko to mu powiedzialam ze to byla nasza wspolna decyzja a nie tylko moja....tak z nim pogadallam ze zaczelam ryczec chyba przez tydzien sie niee odezwe do niego...mam dosc dalej chce mi sie wyc ...ide spac...moze jutro bedzie lepszy dzien...
 
Plucik, chyba tylko taka mega szczera rozmowa tutaj jest potrzebna, tylko ze z jego strony musi byc chec wysluchania Cie i uslyszenia tego co masz do powiedzenia - i vice versa.
Moze przeraza go perspektywa kolejnych zmian w Waszym zyciu i tak na nie reaguje... Faceci jednak w ciazy nie sa, ani w naszych glowach nie siedza - przez co nie zawsze mozemy wymagac ze domysla sie czy zrozumieja co my im mowimy.
Z doswiadczenia wiem ze nia ma co liczyc na domyslenie sie-trzeba prosto z mostu :)

Ja mam jednak taki obraz z domu wyniesiony ze takie sytuacje swiadcza o tym ze w zwiazku nie dzieje sie dobrze i trzeba reagowac. Pojawienie sie malucha w domu - przeciez wtedy bedziesz potrzebowala bezwzglednego wsparcia i zrozumienia.

Ja Bogu dziekuje bo nie wiem jak to zrobil ze mi mojego meza na drodze postawil ;) Mysle ze to duza zasluga jego mamy, ze wychowala porzadnego faceta. I stad moj wniosek ze jak ja bede miala syna to nie ma bata! Trzeba od nich wymagac podstawowych obowiazkow i uczyc podstawowych zachowan, zeby w przyszlosci wlasnie nie walili takimi tekstami o podzialach plci czy rol w rodzinie.
Moj Maz sam z siebie i rosol ugotuje, wyprasuje ubrania, ciasto upiecze i ktokolwiek by pomocy nie potrzebowal to sam z siebie jest pierwszy.
A z kolei moja babcia mojego ojca tak wychowala ze on mial tylko stac i wygladac... ile sie moja mama nadenerwowala ze w domu nic nie zrobi, nie pomoze to jej... a babcia ze przeciez facet nie od tego jest zeby odkurzyl choc raz czy dziecku podal jedzenie.

Tak, mysle ze wiele zalezy od tego jak matka syna wychowa ;)
 
reklama
Do góry