U
użytkownik 160
Gość
1. Czystość w restauracji – onegdaj Makłowicz wygłosił ciekawe słowa „jak chcesz wiedzieć czy kuchnia jest czysta, wejdź do łazienki – zadbana toaleta to zadbana kuchnia” takie ma doświadczenie, więc skwapliwie z jego rady korzystam, bo trudno klientowi na zaplecze przecież wejść;
Kuchenne rewolucje oglądam rano- może będzie powtórka? W jakim mieście dziś była?
2. Gry – nie gram, nie grałam, ale za to córeczka moja kocha i swego czasu rozpoczęła „inwestycje na Ikariamie” (nie wiem czy tak się pisze ten Ikariam); w każdym razie zbierała tam zasoby, inwestowała, a tatuś postanowił pilnować jej „dobytku” po nocach; wyjście z psem- klika coś w komórce, wieczorem-klika, w końcu pytam co tak klika (może baba myślę jakaś), a on, że musi „wino kupić, bo lud pracujący na wyspie musi się posilić”. I tak gromadził „majątek” z córunią- ona w dzień, a on w nocy. Myślę – odpał! - ale sąsiadka mówi wówczas, że budzi się o 4 rano a męża w łożu niet. Szuka po chacie a on z lapkiem i komórą w wc- „atak sojuszu” szykuje… Któregos dnia mąż siada wieczorem do kompa i zaczyna krzyczeć jak idiota, że jest „zrujnowany”, córkę z pokoju wyrwał i drze się, że majątek cały zniknął, kasa pusta! A córka lat 7 wówczas mu na to ze stoickim spokojem : „tato, jestem księżniczką na wyspie i kupiłam sobie pałac, bo każda księżniczka musi mieszkać w pałacu!” . Stary dziad, a zapomniał, że to dziecka „inwestycja”. W każdym razie ma uraz do gier od tego czasu
3. Synowie- mężowie – ależ oczywiście, matki wychowują często jakies nieboraki liczące na obsługę; mam syna i córkę – syn gotować i prać już umie, mąż też. Sprzątanie jedynie kuleje, no ale… no i czasy się zmieniły, współczesne kobiety nie będą oblatywać jaśnie pana, jak to się niektórym mamusiom wydaje – mam córkę i widzę nowe pokolenie świadomych siebie i swych praw kobiet
Kuchenne rewolucje oglądam rano- może będzie powtórka? W jakim mieście dziś była?
2. Gry – nie gram, nie grałam, ale za to córeczka moja kocha i swego czasu rozpoczęła „inwestycje na Ikariamie” (nie wiem czy tak się pisze ten Ikariam); w każdym razie zbierała tam zasoby, inwestowała, a tatuś postanowił pilnować jej „dobytku” po nocach; wyjście z psem- klika coś w komórce, wieczorem-klika, w końcu pytam co tak klika (może baba myślę jakaś), a on, że musi „wino kupić, bo lud pracujący na wyspie musi się posilić”. I tak gromadził „majątek” z córunią- ona w dzień, a on w nocy. Myślę – odpał! - ale sąsiadka mówi wówczas, że budzi się o 4 rano a męża w łożu niet. Szuka po chacie a on z lapkiem i komórą w wc- „atak sojuszu” szykuje… Któregos dnia mąż siada wieczorem do kompa i zaczyna krzyczeć jak idiota, że jest „zrujnowany”, córkę z pokoju wyrwał i drze się, że majątek cały zniknął, kasa pusta! A córka lat 7 wówczas mu na to ze stoickim spokojem : „tato, jestem księżniczką na wyspie i kupiłam sobie pałac, bo każda księżniczka musi mieszkać w pałacu!” . Stary dziad, a zapomniał, że to dziecka „inwestycja”. W każdym razie ma uraz do gier od tego czasu
3. Synowie- mężowie – ależ oczywiście, matki wychowują często jakies nieboraki liczące na obsługę; mam syna i córkę – syn gotować i prać już umie, mąż też. Sprzątanie jedynie kuleje, no ale… no i czasy się zmieniły, współczesne kobiety nie będą oblatywać jaśnie pana, jak to się niektórym mamusiom wydaje – mam córkę i widzę nowe pokolenie świadomych siebie i swych praw kobiet