Kaylla Ten sam problem miałam i ws umie to mam nadal. "Rzucę jak będziesz w ciazy", ciąża była, a ten dalej palił. No to co drugie podejscie: " rzucę jak się urodzi, będę miał motywacje" - ok. Pali do tej pory :-/ nie mam siły juz się z nim kłócić o to, aczkolwiek nie powiem czasami mi coś odbije i robie mu kazania, żeby rzucił och taka już jestem czepialska teraz w ciazy nawet nie zaczynam tego tematu, bo to chyba nie ma najmniejszego sensu. W domu nie pali, ale i tak co chwile słyszy, że śmierdzi. Jak ktoś nie pali to wie o czym mówię. Tez paliłam, w 1 ciazy rzuciłam, ale wróciłam po porodzie. Teraz rok już nie pale. Desmoxan pomógł i jeśli się chce to się rzuci. Wystarczy chcieć, ale mój K chyba nie należy do tych osób...
reklama
sylwiaal
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2016
- Postów
- 896
Witam dziewczynki
Co do palenia osobiście dlugo palilam :/ gdy nie wiedzialam ze jestem w ciazy fajki zaczely mi jakos dziwnie smakowac czulam obrzydzenie i tak od 21wrzesnia nie pale moj luby oczywiscie kopci :/ powiedzial ze rzuci narazie ogranicza ale wiem ze jak w pracy jest to pali jak lokomotywa gdy tylko go cos zdenerwuje.. w domu wychodzi na balkon palic w mieszkaniu kategoryczny zakaz tez pewnie ma dosc mojego marudzenia na ten temat ale to tylko z troski o niego. Licze ze jak mala przyjdzie na swiat to rzuci koniecznie.
My po wizycie u gin oczywiscie usg nie bylo bo stwierdzila ze nie ma potrzeby, nawet jak jej powiedzialam ze mala mniej czuje zrobila tylko echo serca. Ginekologicznie wszystko w porzadku jest.
U nas noc przespana z przerwami na siku. Dobrze ze maz rano mnie obudzil bo genialna ja nastawilam sobie budzik na 8 ale na poniedzialek geniusz jestem.
Co do palenia osobiście dlugo palilam :/ gdy nie wiedzialam ze jestem w ciazy fajki zaczely mi jakos dziwnie smakowac czulam obrzydzenie i tak od 21wrzesnia nie pale moj luby oczywiscie kopci :/ powiedzial ze rzuci narazie ogranicza ale wiem ze jak w pracy jest to pali jak lokomotywa gdy tylko go cos zdenerwuje.. w domu wychodzi na balkon palic w mieszkaniu kategoryczny zakaz tez pewnie ma dosc mojego marudzenia na ten temat ale to tylko z troski o niego. Licze ze jak mala przyjdzie na swiat to rzuci koniecznie.
My po wizycie u gin oczywiscie usg nie bylo bo stwierdzila ze nie ma potrzeby, nawet jak jej powiedzialam ze mala mniej czuje zrobila tylko echo serca. Ginekologicznie wszystko w porzadku jest.
U nas noc przespana z przerwami na siku. Dobrze ze maz rano mnie obudzil bo genialna ja nastawilam sobie budzik na 8 ale na poniedzialek geniusz jestem.
Ja wiem, że nie jest łatwo rzucić, znaczy domyślam się. Ale nie rozumiem tego, że ktoś wytrzymał już kilka miesięcy bez fajek, a nagle postanawia to zaprzepaścić. Myślałam, że ma motywację i że tego chce. W końcu obiecał mi to sam z siebie, a nie że ja na nim to wymogłam.
W sumie mogę mieć pretensje tylko do siebie, bo jak zaczynaliśmy związek to wiedziałam, że pali, ale wyglądało na to, że naprawdę będzie chciał rzucić dla mnie i dla naszego przyszłego dziecka. A wczoraj ja już tego nie widziałam, wyglądało to tak, jakby całkiem sobie odpuścił.
W sumie mogę mieć pretensje tylko do siebie, bo jak zaczynaliśmy związek to wiedziałam, że pali, ale wyglądało na to, że naprawdę będzie chciał rzucić dla mnie i dla naszego przyszłego dziecka. A wczoraj ja już tego nie widziałam, wyglądało to tak, jakby całkiem sobie odpuścił.
Ostatnia edycja:
GosiaLew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2009
- Postów
- 8 900
Kaylla ja też paliłam i wiem jak to jest z rzucaniem. Nie pali się nawet kilka miesięcy a potem wraca. Duzo zależy od silnej woli danej osoby. Ja przez jakiś czas paliłam tylko w pracy w czasie przerwy. Jak zaczęłam biegać to palenie zaczęło mi przeszkadzać i rzuciłam w ogóle.
Kiedy masz wyniki?
Ja byłam dzisiaj zrobić morfologię i mocz. Wynik popołudniu jak zły to szybko posiew zrobić, bo to i tak kilka dni się czeka. Łykam cały czas żurawit. Dodatkowo kupiłam sobie provag na infekcje w pochwie.
Musiałam zrobić sobie dziś kawy, bo mnie coś głowa boli. Kupiłam sobie nasiona chia z otrębami i powiem wam, że super pasują do jogurtu. Przy mojej diecie to takie coś i jeszcze trochę owoców typu mango to normalnie deser
Kiedy masz wyniki?
Ja byłam dzisiaj zrobić morfologię i mocz. Wynik popołudniu jak zły to szybko posiew zrobić, bo to i tak kilka dni się czeka. Łykam cały czas żurawit. Dodatkowo kupiłam sobie provag na infekcje w pochwie.
Musiałam zrobić sobie dziś kawy, bo mnie coś głowa boli. Kupiłam sobie nasiona chia z otrębami i powiem wam, że super pasują do jogurtu. Przy mojej diecie to takie coś i jeszcze trochę owoców typu mango to normalnie deser
Dzisiaj robiłam badania w luxmedzie, ale tam tylko próby wątrobowe. Wyniki mają być w ciągu 24 godzin. Teoretycznie jest szansa, że będą wieczorem, ale się nie nastawiam. Ostatnio za każdym razem miałam dopiero następnego dnia, ale to chyba z uwagi na to, że były złe i chcieli od razu dzwonić. Bo ostatnio jak robiłam całą masę badań (morfologia, cukrzyca, tokso), to część miałam już tego samego dnia wieczorem, a te próby wrzucili mi dopiero rano.
Jutro z kolei jadę do laboratorium przy szpitalu zrobić te kwasy żółciowe. Jak pojadę rano, to wyniki będę mieć już po 15 (w luxmedzie ich nie robię, bo czas oczekiwania na wynik to od 5-14 dni).
Jedyny plus tej całej akcji z fajkami jest taki, że zamiast myśleć o badaniach i się stresować wynikami, to ja się wkurzam na narzeczonego
W ogóle zważyłam się dzisiaj (i to po śniadaniu) i się lekko przeraziłam. Staram się jeść dużo, ale przez to, że jem same lekkostrawne rzeczy to waga mi spada zamiast rosnąć. Na początku stycznia miałam jakieś 2 kg na plusie, a teraz w zasadzie wróciłam do wagi sprzed ciąży, albo nawet ciut mniej mam. Jak to zatrzymać?
Jutro z kolei jadę do laboratorium przy szpitalu zrobić te kwasy żółciowe. Jak pojadę rano, to wyniki będę mieć już po 15 (w luxmedzie ich nie robię, bo czas oczekiwania na wynik to od 5-14 dni).
Jedyny plus tej całej akcji z fajkami jest taki, że zamiast myśleć o badaniach i się stresować wynikami, to ja się wkurzam na narzeczonego
W ogóle zważyłam się dzisiaj (i to po śniadaniu) i się lekko przeraziłam. Staram się jeść dużo, ale przez to, że jem same lekkostrawne rzeczy to waga mi spada zamiast rosnąć. Na początku stycznia miałam jakieś 2 kg na plusie, a teraz w zasadzie wróciłam do wagi sprzed ciąży, albo nawet ciut mniej mam. Jak to zatrzymać?
GosiaLew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2009
- Postów
- 8 900
Kaylla no przy takiej diecie to nie zatrzymasz. Jak miałaś jakiś zapasik tłuszczu to nie ma co się przejmować. Byle dziecko przybierało. Pod koniec pewnie Ci wejdzie na plus, bo i macica waży i łożysko cały czas rośnie no i dziecko. Ja na razie jestem o 1 kg do tyłu od stycznia, ale ja przytyłam dość sporo, bo 9 kg - chociaż tego nie widać poza brzuchem i cyckami.
Ja też się staram jeść sporo - teoretycznie te 1800 kalorii powinno być, ale jeśli ja mam ograniczone węglowodany to organizm bierze energie z tłuszczy, dlatego chudnę. U Ciebie pewnie jest podobnie.
Ja też się staram jeść sporo - teoretycznie te 1800 kalorii powinno być, ale jeśli ja mam ograniczone węglowodany to organizm bierze energie z tłuszczy, dlatego chudnę. U Ciebie pewnie jest podobnie.
Maui ja się nie śmieję ze śpiworka tylko mój ciasny mózg już tego nie ogarnia (w ogóle tego zakupowego szaleństwa nie ogarniam). W tej ciąży szybciej osiągnęłam poziom intelektualny IDIOT a zorientowałam się kiedy zobaczyłam, ze w piśmie napisałam "FTEDY" uwierz mi ja też kupiłam śpiworek dla córki urodzonej 11.04 oddałam go z metką w prezencie, też coś koło 160 zł "FTEDY" dałam -ale może się przydać. U mnie córka odwróciła się w 32-33 tc... myślałam że mnie rozerwie ale to była ostatnia szansa i się udało no tylko ze ona była mała....
Niesia_88 rady to można dawać do tresowania psa chcesz rady do dziecka -każde jest inne, to jest człowiek i od początku ma swoje fochy, wizje funkcjonowania w świecie i charakterek. Moja córka od 1 dnia w domu spała w łóżeczku -19.00 kąpiel, cyc 20.00 do łóżeczka i SAMA zasypiała. Pobudka o 3.00 i 6.00 na cyca -spanie do 9.00. Przez 1,5 roku NIE POTRAFIŁA zasnąć z nami w łóżku -co było masakrą jak miała np. katar -bo w łóżku wytarłabym jej nosa i podała syropy z szafki i poszła dalej w kimę. ALE NIE!!!! bo ona spać będzie tylko u siebie i latałam po 14 razy w ciągu godziny ją odglutować. Plany są super, tylko podejście do planów już się ma później inne i tyle. Poza tym napisałam to w pozytywnym kontekście -a temat fajny na pracę magisterską z psychologii.
itucha zgadza się, każde rady można sobie w buty wsadzić. Ja instynkt macierzyński uzyskałam kiedy moje dziecko miało około 2 lat Straszną byłam matką -do dziś mam o to do siebie źal. To jest takie męskie podejście, racjonalne -teraz już mam inaczej ale wtedy?
Ania_Beata no bingo z tymi radami
Gosia Lew dlatego ja się teraz boję -córa to anioł, jak czytałam "język niemowląt" to nie było w niej co poprawiać... a teraz po buszowaniu w brzuchu wiem że będzie wesoło... Ala do dziś jak nie pójdzie spać max o 21 to pada w opakowaniu ale my tak pod nią wszystko ustawiamy -jak w gości to na 14 a nie 18 bo nie ma sensu. Plus jest taki że reszta wieczoru jest dla nas.
madzia0903 ja osobiście chodzę, robię po 2 zęby naraz żeby do porodu zdążyć wyleczyć wszystkie Boję się że po karmieniu zostanę szczerbata
Wszystko zależy od tego jakiego się dostanie w prezencie człowieka od losu.
Psa czy kota można sobie wybrać -bo wolisz takiego co nie musi biegać, może siedzieć w domu i robić siku do kuwety, spać 3/4 dnia itp. itd. Możesz sobie założyć że nauczysz go aportować i pójdziesz na kurs tresowania -super.
Z dzieckiem to nie przejdzie. Dostajesz spokojne i idealne, albo dostajesz szatana przy którym ręce opadają. Albo będzie rozumiało ze na ulicę się nie wybiega albo będzie sprawdzało czy matka zdąży je złapać zanim wpadnie pod auto -ot co.
Jestem za planowaniem "CO JA POSTARAM SIĘ ZROBIĆ" ale nie "CO BĘDZIE ROBIĆ MOJE DZIECKO" -to są dwie róóóóóżne rzeczy
Niesia_88 rady to można dawać do tresowania psa chcesz rady do dziecka -każde jest inne, to jest człowiek i od początku ma swoje fochy, wizje funkcjonowania w świecie i charakterek. Moja córka od 1 dnia w domu spała w łóżeczku -19.00 kąpiel, cyc 20.00 do łóżeczka i SAMA zasypiała. Pobudka o 3.00 i 6.00 na cyca -spanie do 9.00. Przez 1,5 roku NIE POTRAFIŁA zasnąć z nami w łóżku -co było masakrą jak miała np. katar -bo w łóżku wytarłabym jej nosa i podała syropy z szafki i poszła dalej w kimę. ALE NIE!!!! bo ona spać będzie tylko u siebie i latałam po 14 razy w ciągu godziny ją odglutować. Plany są super, tylko podejście do planów już się ma później inne i tyle. Poza tym napisałam to w pozytywnym kontekście -a temat fajny na pracę magisterską z psychologii.
itucha zgadza się, każde rady można sobie w buty wsadzić. Ja instynkt macierzyński uzyskałam kiedy moje dziecko miało około 2 lat Straszną byłam matką -do dziś mam o to do siebie źal. To jest takie męskie podejście, racjonalne -teraz już mam inaczej ale wtedy?
Ania_Beata no bingo z tymi radami
Gosia Lew dlatego ja się teraz boję -córa to anioł, jak czytałam "język niemowląt" to nie było w niej co poprawiać... a teraz po buszowaniu w brzuchu wiem że będzie wesoło... Ala do dziś jak nie pójdzie spać max o 21 to pada w opakowaniu ale my tak pod nią wszystko ustawiamy -jak w gości to na 14 a nie 18 bo nie ma sensu. Plus jest taki że reszta wieczoru jest dla nas.
madzia0903 ja osobiście chodzę, robię po 2 zęby naraz żeby do porodu zdążyć wyleczyć wszystkie Boję się że po karmieniu zostanę szczerbata
Wszystko zależy od tego jakiego się dostanie w prezencie człowieka od losu.
Psa czy kota można sobie wybrać -bo wolisz takiego co nie musi biegać, może siedzieć w domu i robić siku do kuwety, spać 3/4 dnia itp. itd. Możesz sobie założyć że nauczysz go aportować i pójdziesz na kurs tresowania -super.
Z dzieckiem to nie przejdzie. Dostajesz spokojne i idealne, albo dostajesz szatana przy którym ręce opadają. Albo będzie rozumiało ze na ulicę się nie wybiega albo będzie sprawdzało czy matka zdąży je złapać zanim wpadnie pod auto -ot co.
Jestem za planowaniem "CO JA POSTARAM SIĘ ZROBIĆ" ale nie "CO BĘDZIE ROBIĆ MOJE DZIECKO" -to są dwie róóóóóżne rzeczy
reklama
A w ogóle to mam wicie gniazda i już mam ogarnięte 3/4 mieszkania, wyrzucone 2 kontenery rzeczy, wymienione 2/3 mebli... armagedon
Ale jak już to ogarniemy do niedzieli to koniec!!!!!! i tylko czekanie w błogim lenistwie na maj
Ale jak już to ogarniemy do niedzieli to koniec!!!!!! i tylko czekanie w błogim lenistwie na maj
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8 tys
- Wyświetleń
- 408 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 2 tys
G
Podziel się: