reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe Mamy 2016

reklama
No właśnie ja po studiach pracy nie znalazłam tylko po szkole podyplomowej. Problem jest teraz taki że za dużo ludzi ma studia, nauka długa a brak doświadczenia bo na studiach raczej nie uczą praktycznego podejście do zawodu. Myślę, że teraz trzeba brać się za coś po czym można własną działalność otworzyć jak wspomniane paznokcie ale właśnie to też trzeba lubić. ;)
Na szczęście ja to lubię ;-)
Większość moich znajomych z liceum poszła na studia dlatego że mogli jeszcze legalnie pobyć na garnuszku rodziców i za ich kasę imprezować. Także tak dzisiaj wyglądają studia.
 
A ja miałam iść na trenera nawet juz się miałam zapisywać w wawie ale jakoś później zaczęłam się leczyć.
 
Wioleta93 nie każde studia tak wyglądają, niektórzy moi znajomi; ktorzy na studiach nigdy nie byli też tak twierdzą. Zależy od kierunku i uczelni, ja przez 5lat nie byłam na żadnej imprezie oprócz wesel i sylwestra, po 4-5 kolosow tygodniowo, zakuwanie do 3 w nocy to była norma a przed obroną licencjatu z 2 tyg spałam po godz dziennie takie wymagania miał promotor. Jak widzisz to zależy z jakich powodów się idzie na studia czy żeby spełnić swoje ambicje czy dla rozrywki ;)
 
Tu nie są winne studia, ale ludzie i.podejscie do nich. Jeśli idzie się na studia by faktycznie studiować to zyskuje się bardzo dużo doświadczenia. Bo studia to nie tylko zajęcia w ławkach ale także praktyki i staże. Ja pod czas studiów skończyłam mnóstwo szkoleń (oferowanych przez Uczelnie) oraz staży i praktyk. Po ukończeniu studiów miałam propozycje pracy w której pracuje i rozwijam się do dziś. Denerwuje mnie jak ktoś mówi ze nie ma pracy po studiach, trzeba tylko z głową wybierać kierunki i wiedzieć po co się tam jest.
 
Wioleta93 nie każde studia tak wyglądają, niektórzy moi znajomi; ktorzy na studiach nigdy nie byli też tak twierdzą. Zależy od kierunku i uczelni, ja przez 5lat nie byłam na żadnej imprezie oprócz wesel i sylwestra, po 4-5 kolosow tygodniowo, zakuwanie do 3 w nocy to była norma a przed obroną licencjatu z 2 tyg spałam po godz dziennie takie wymagania miał promotor. Jak widzisz to zależy z jakich powodów się idzie na studia czy żeby spełnić swoje ambicje czy dla rozrywki ;)
Oczywiście że nie wszyscy na studiach tylko imprezują, jak ktoś ambitnie podchodzi do tematu to wyniesie ze studiów dużo wiedzy itd. Ale niestety widziałam z jakim nastawieniem szły moje koleżanki, obojętnie jaki kierunek bo i tak nic je nie interesowało, ważne żeby być "studentem".
 
Tu nie są winne studia, ale ludzie i.podejscie do nich. Jeśli idzie się na studia by faktycznie studiować to zyskuje się bardzo dużo doświadczenia. Bo studia to nie tylko zajęcia w ławkach ale także praktyki i staże. Ja pod czas studiów skończyłam mnóstwo szkoleń (oferowanych przez Uczelnie) oraz staży i praktyk. Po ukończeniu studiów miałam propozycje pracy w której pracuje i rozwijam się do dziś. Denerwuje mnie jak ktoś mówi ze nie ma pracy po studiach, trzeba tylko z głową wybierać kierunki i wiedzieć po co się tam jest.
Oczywiście, ale trzeba chcieć!! Wszystko zależy od człowieka. Ja nie ma studiów, ale całkiem sporo kursów skończonych, bo chciałam je mieć dla siebie, dla przyszłości swojej.
Planowałam iść do szkoły policealnej na asystentkę stomatologiczną, ale zaszłam w ciążę :) Może na macierzyńskim mi się uda to zrobić, albo jakąś inną szkołę.

Dużo ludzi idzie na studia, bo wypada, bo wszyscy idą, bo bez studiów się nie uda, bo teraz zdobyć magistra - na prywatnej uczelni zwłaszcza, jest dużo łatwiej niż jeszcze kilkanaście lat temu.
 
Uważam podobnie jak Małka.
Mam w ogóle bardzo drastyczny pogląd na tą sprawę.

Ja miałam koleżanki, które zakuwały ile wlezie - siedziały po nocach, trzepały te egzaminy na 4 i 5 - dla stypendium. Życia studenckiego prawie żadnego - a potem nagły szok, że idą na rozmowę i są takie jak tysiące innych. Tak samo nijakie. Pamiętam jak się ciągle na mnie patrzyły i dziwił, że ja ciągle gdzieś latam, coś robię i cieszę z każdej trójki...
Ja po sobie i znajomych widzę i tego jestem 100% przekonana i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej - ale chodzi o to, żeby zdobywac doświadczenie już na studiach, robiąc coś więcej niż tylko studiując. Potem kończy taki studia po 5 latach z 1 stażem w CV - idzie na rozmowę rekrutacyjną i nic sobą nie reprezentuje. Tam nie ma już ocen - tam liczy się w wielu przypadkach osobowość, to co sobą reprezentujesz i jak myślisz i działasz. To co w CV to start po którym laski z HR wybierają Twoje CV z kilkunastu innych.

Ja tak robiłam przez pierwszy rok, że ciułałam oceny do stypendium, do którego zabrakło mi 1 pkt %. I olałam. Potem leciałam na samych 3,4. I to było najlepsze co mnie spotkało. Podjęłam najlepszą decyzję w swoim życiu - zapisałam się do jednej z organizacji studenckiej - poznałam ambitnych ludzi, którym się coś chciało więcej niż tylko studiować. Jeździliśmy na konferencje, szkolenia, łapałam szanse - poznawałam ludzi z branży i potem po tych 4 latach jak szłam gdzieś na rozmowę - to albo znalałm kogoś kto już tam pracuje, albo znajomi podsyłali info, że jest u nich w firmie praca i żeby aplikować. Ze studiów - czerpałam tylko z tych przedmiotów, które mnie kręciły - reszte, byle by zdać.

Ja w dodatku wybrałam studia zgodne z tym - co wiedziałam, że lubię.
W ogóle polecam znaleźć pracę już na studiach :) Ja dorabiałam gdzie popadło od 1 roku i tym sposobem - żadnej pracy się nie bałam.

Teraz sama pracuje w miejscu, w którym zarządzam zespołem i nie raz miałam konieczność rekrutowania ludzi do swojego zespołu czy w ogóle do firmy - i powiem Wam, że okropnie widać rozwarstwienie. Ja sama wole zatrudnić kogoś, kto może jeszcze nie ma super wiedzy - ale ma gotowość, chęć i zapał do rozwoju i nauki - bo wiem, że taka osoba mi się rozwinie i coś wniesie - nawet jak trzeba w nią na start zainwestować - niż wymuskanego studenta, który przychodzi na rozmowę jakby rozumy pozjadał, a na pytanie co uważa za swój największy życiowy sukces odpowiada - skończone studia, czy zdobyta jakaś tam z czegoś ocena...
 
Ja z tych co żeby dostać się na studia musiałam przejść jeszcze egzaminy ustne i pisemne :D na studia poszłam bo chciałam się rozwijać, uczyć nowych rzeczy i na pewno tego nie żałuję (choć z moim obecnym zawodem nie mają nic wspólnego) jednak studia to nie wszystko, ważny jest człowiek, ja co prawda dopiero na 5 roku zaczęłam pracę ze względu na dzienny charakter zajęć ale te kilka lat na uczelni rozwinęło mnie na tyle, że jestem na pewno bardziej wartościowym pracownikiem :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja jak skończyłam szkole od razu po poszłam.do roboty nawet wakacji nie miałam , chciałam zarabiać sama na siebie . Moja mama mnie wychowywała sama bo mój ojciec wolał mieszkac ze swoją mamusia niż być z rodziną . Dlatego gdy tylko skończyłam szkole powiedziałam sobie ze musze odciążyć mamę finansowo , zaczęłam dokładać się do mieszkania robić zakupy itp :) a teraz ojciec został sam mamusia jego nie żyje i dobra córeczka mimo że nan zostawił chce się nim opiekować na starość (bo czuję taki obowiązek w głębi serca ) eh... jedyny plus to taki ze chce mi mieszlanie kupić .
Może kiedyś i Ja się wybiorę na studia na to nigdy nie jest za późno :)
 
Do góry