reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe Mamy 2016

Witam czwartkowo

Ja usnęłam też pewnie coś koło północy, co 1,5 h wstawałam na siku, potem rano ledwo się podniosłam. Teraz jestem przymulona, ale już nie usnę.
Zaraz wstawiam pranie, u nas dziś póki co ładne słońce i fajna wiosenna pogoda.
 
reklama
U mnie dość pochmurno ale na szczęście nie pada :) zaraz wstaję na śniadanko, potem prysznic i chwila relaksu przed kolejnymi zajęciami ze SR i już czuję, że się nie obejrzę i kolejny dzień minie :D ale ten czas śmiga, kiedy ja mam odpocząć i wyspać się przed pojawieniem się dzidziuśka ;)

Napisane na ALE-L21 w Forum BabyBoom
 
Pogoda taka sobie. Ja o dziwo Spałam z jednym wstaniem do wc. Muszę zaraz do lekarza zadzwonić czy mój wynik gbs jest i wyślę męża jeśli tak. Potem leczo przygotuje na obiad. Na 14 SR o jakże ciekawej tematyce- połóg.

Kuba znów się obrócił :( Łobuziak jeden. A czkawka go męczy już z 15 minut ;)
 
Hej!

Dziś zaczynam 37 tc - pozostało 7 dni do donoszenia i 28 do terminu :) I póki co nie wydaje mi się, aby młoda planowała wyjść przed terminem. Nawet brzuch przestał mi się stawiać. Chyba dlatego, że w końcu odszedł mi stres, że urodzę przedwcześnie i teraz jestem oazą spokoju :p

I wszystko byłoby super gdyby nie to, że atakują mnie co kilka dni migreny. Wczoraj na pół godziny przed SR dostałam ataku i już miałam nie jechać, bo niby jak - ślepa? ale na szczęście wrócił M. i mnie zawiózł. Bardzo dobrze, bo było o karmieniu piersią i jak się okazało sporo jeszcze nie wiedziałam. W ogóle zdziwiłam się, że podczas karmienia można zachorować na grzybicę piersi, że istnieje taka choroba. Nigdy o tym nie słyszałam.
Kolejna migrena złapała mnie dziś o 5 rano, ale na szczęście w większości ją przespałam i jak się obudziłam to wzrok już odzyskałam, ale za to miałam zdrętwiałe obie ręce, twarz i nie umiałam złożyć zdania. Jak mi nie przejdzie to chyba po porodzie wybiorę się do neurologa.

Co do wścibskości ludzi to ja mam problem z moją mamą. Ona uwielbia wrzucać zdjęcia na fb odkąd go odkryła. Ostatnio zapowiedziałam jej, że wnuczki może wrzucić jedno zdjęcie i najlepiej jakby nie było widać buźki. No i ona się oburzyła, że za kogo ja ją mam... A za 5 minut zapytała - "ale tylko jedno?!".......... Czuję, że rodzina będzie mnie tak wnerwiać w okresie połogu, a spiny z nimi będą ostatnią rzeczą jaką będę potrzebowała.
Siostra cioteczna natomiast zapowiedziała, że mam natychmiast zadzwonić jak zacznę rodzić to ona przyjedzie do szpitala. Wyprowadziłam ją z błędu, że nie życzę sobie wizyt w szpitalu i tyle. Mam wrażenie, że ludzie w ogóle nie biorą pod uwagę faktu, że my rodzimy, że jest to dla nas ogromny wysiłek i ból i że potrzebujemy w takim momencie spokoju i intymności. Mam wrażenie, że oczekują wręcz zaproszenia na poród, ugoszczenia, zapewnienia rozrywki i uwagi.
A jeszcze co do fb i w ogóle udostępniania wizerunku córki to mam jakąś dużą potrzebę chronienia jej i po prostu nie chcę pokazywać jej w sieci. Mam jakąś nieznaną mi wcześniej fazę, że jest moja i już i nie chcę się dzielić nią z nikim poza moim M. :) To chyba hormony tak szaleją. Jak sobie myślę, że ktoś zamieści gdzieś jej zdjęcie bez mojej wiedzy i zgody to szlak mnie trafia... Oj, będzie wojna.
 
Hej dziewczyny.
Ja też majówka ale nowa na forum.
Czytam wasze wpisy i powiem wam że zachciało mi się zmiany długości włosów-a dodam że były do pasa bo zawsze jakoś mi terminu brakowało na podciecie. No i skusilam się szlam do fryzjera jak na skrzydłach wróciłam załamana. Włosy ledwo co do ramiin sięgają, postrzepione,ani je wyprostować ani zakręcić dobrze ze koczka mogę zrobić. Więc postanowiłam do porodu schować się pod kołdra-a tu taka piękna pogoda :(:(. Uda mam jak kalafiory biodra się rozchodzą już bym chciala ten maj mieć za sobą i wcisnąć się w jeansy :)
 
U mnie nic nowego. 36 tydzień skończony, ale lekarka stwierdziła, że dopóki nic niepokojącego się nie dzieje, to dalej czekamy. Znowu była jakaś nowalekarka. Denerwuje mnie to, że na obchodzie ciągle jest jakiś inny lekarz, nie ma jednego który podejmuje decyzję, tylko raz jest ordynator, raz jego zastępca teraz jeszcze ktoś inny. Ciekawe czy ordynator będzie jeszcze w tym tygodniu czy dopiero po weekendzie?
Upomnialam się też o badania krwi, bo ostatnie zrobili mi w poniedziałek i od tego czasu cisza. Mają być jutro.
Kurczę, denerwuje się. Z jednej strony chciałabym mieć mała już koło siebie, bo naprawdę się boję ze na finiszu coś się stanie... z drugiej strony jakby udało nam się przetrwać jeszcze tdzien, to mała nie byłaby wczesniakiem. Ale tekst lekarzy, że dopóki nic się nie dzieje, to nic nie robimy wcale mnie nie uspokaja. Bo zakłada możliwość, że lada moment coś się może zacząć dziać. No nic, i tak nie mam wyjścia i muszę czekać...
 
kaylla, póki wszystko jest ok to może warto poczekać do skończonego 37 tc - niunia będzie donoszona, ale później to już mogliby Cię rozpakować, bo i stres odejdzie i wymęczona też już na pewno jesteś tym szpitalem.

Czyli nie zapowiada się, aby któraś z nas miała zacząć wkrótce rodzić :D Patrząc na porody dziewczyn z poprzednich miesięcy, jesteśmy jakimś ewenementem, że jeszcze żadnej dzidzi z nami nie ma :)
 
Mamba86 witaj

Kaylla bo lekarz na obchodzie nie decyduje. Decyduje ordynator. Tak jest na każdym oddziale. Generalnie każdy powinien mieć swojego prowadzącego lekarza w szpitalu a jest tak, że człowiek nawet nie wie, kto nim jest.
A połozne przychodzą też w nocy badać serduszko? Bo jak ja leżałam w poprzedniej ciąży to chodziły nawet o 3 w nocy. Spanie to masakra była.

Niesia_88 jakby ktoś udostępnił moje dziecko bez mojej wiedzy na fb albo innym portalu to nie wiem co bym zrobiła. Ja jak wstawiam czasem zdjęcia swojego syna a wstawiam, to nigdy w obecności innych dzieci i nie chcę żeby robił to ktoś inny nawet moja mama. Na szczęście tego nie robi.
 
Cześć mamba ;)

Ja moim rodzicom i mężowi powiedziałam- żadnych zdjęć bez mojej zgody na fejsa. Pamiętam jaka byłam zła, gdy moje ślubne zdjęcia bez mojej wiedzy i zgody moja ciocia, która pracuje w mojej firmie ale w innym dziale, pokazała swoim koleżankom. Wkurza mnie takie coś.
 
reklama
Nesia bo my grzeczne dzieci mamy i one do terminu doniszenia czekają;)
Co do durnych pytan to mnie wkurza jak codziennie te same osoby mnie pytają "a ty jeszcze się turlasz?"
Choc masa ludzi jak mnie widzi to się pyta jak się czuje i są życzliwe. Co na mnie z dziesięć osob mi proponowalo ze wrazie zacznę rodzic to mi dzieci ze szkoły odbiorą żebym nie musiała sie stresować.
Ja tez jestem anty wstawianiu zdjęć dzieci na fb uważam ze maja prawo do prywatnosci i jak będą juz na tym duże żeby same obsługiwać fb i beda chciały sie dzielić swoim wizerunkiem to proszę bardzo ale ja za nie nie będę decydować. Ja na fb tylko w kazda niedziele od czasu jak mi zostalo dziesięć tygodni wstawiam cyferke i odliczam. Są osoby które nie wiedza ze jestem w ciąż i nie wiedza o co chodzi ale ci co są ze mną maja podpowiedz. Fajna zabawa a najlepsza jak najwięksi plotkarze nie wiedza o co chodzi.
 
Do góry