Ja padam z nóg. Jak moja Majka się urodziła to niczego nie ogarniałam, nie miałam na nic czasu. A teraz przy dwójce to w ogóle masakra. Jedno chce jeść, drugie właśnie płacze, jedno ssikało się na podłogę, drugie właśnie je, jedno chce spać, drugie właśnie je. A ja marze o chwili dla siebie. Do tego dobija mnie moja waga, która wcale nie spada, zostało mi jeszcze 7kg, brzuch wielki. Lato jest, a ja się w nic nie mieszcze, sukienki są niepraktyczne bo trzeba karmić. Eh, początki są trudne.
Jakby tego było mało to Maja się rozchorowała tego samego dnia co Mikołaj miał pierwsze szczepienie. Na szczęście nie zaraził się, ale bałam się straszne. Pediatra powiedziała że jak karmię to jest małe prawdopodobieństwo że się zarazi i wygląda na to że miała rację.
Ja też jestem po 30stke, 27 to miałam jak zakładałam profil przy Majce
Jakby tego było mało to Maja się rozchorowała tego samego dnia co Mikołaj miał pierwsze szczepienie. Na szczęście nie zaraził się, ale bałam się straszne. Pediatra powiedziała że jak karmię to jest małe prawdopodobieństwo że się zarazi i wygląda na to że miała rację.
Ja też jestem po 30stke, 27 to miałam jak zakładałam profil przy Majce