reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2015

Widze ze goraca dyskusja na temat porodu; ) ja bylam nacieta ale biegalam do małego juz na 2 dzien normalnie (lezal w innej sali z powodu niskiej wagi urodzeniowej) doszlam ekspresowo do siebie mam nadzieje ze w 2 ciąży będzie tak samo:p
Niestety w tym szpitalu co.ja będę rodzic najprawdopodobniej jest tylko gaz piłka i prysznic czy tam wanna juz sama nie wiem. Pierwszy porod ze tak powiem na zywca bez gazu znieczulenia itp bo nic nie było ale nie trwal długo wiec jakos przezylam..; )

Dzis mam wizyte na 17 lekki stresik ale mam nadzieje ze będzie ok i dowiem sie kogo Nosze w brzuszku; )
 
reklama
Ja rodziłam bez znieczulenia, bez żadnych gazów itd. Byłam nacięta, dobrze, że położna to zrobiła, bo w pewnym momencie chciałam błagać, żeby mnie nacięła :-D fakt, że potem krocze źle mi się goiło, ale byłam też ponoć masakrycznie popękana w środku :szok: Ćwiczeń żadnych nie robiłam, masażu też nie, bo przy zagrozeniu porodem przedwczesnym nie było to wskazane. Rodziłam w sumie krótko. Zaczęło się o 2 w nocy, a o 11:30 Martynka była na świecie :-)
 
Ja będę miała cesarkę z przyczyn medycznych (mam małą "bombę zegarową" w głowie i wysiłek związany z porodem naturalnym jest wielce niewskazany) i jak czytam Wasze wpisy, to chyba się nawet cieszę, bo nie rozmyślam co by było gdyby - muszę mieć cc i koniec. W każdym razie życzę wszystkim porodów bez komplikacji (obojętnie jaką metodą będą się odbywały) i szybkiego powrotu do formy, żeby móc jak najszybciej zajmować się upragnionym Maleństwem :-D
 
Moja przyjaciółka maiła cc ze względu na odklejanie siatkówki oka. Jej Kinga jest miesiąc starsza od mojej Martynki. Teraz M. jest w drugiej ciązy z terminem na luty i to w jej cesarkach jest najlepsze, to zaplanowanie. Wie, że tego i tego dnia ma się zgłosić na cięcie. Jak dla mnie to duży plus :-D a najgorsze co możę być to po godzinach męk porodu sn, cesarka, bo coś idzie nie tak...
 
Ja byłam na cięta ale to był okropne nacięcia nie czułam ale potem mirsiac siadać nie mogłam i z łóżka ciężko wstawałam. Ale znów z cesarka tez jest różnie. Jedni po kilku dniach czują się super a inni dłużej dochodzą do siebie.

Powodzenia na wizytach.
 
Ja też nie boję się samego nacięcia, tylko komplikacji, złego zszycia, problemów z seksem potem.
A porodu naturalnego boję się również ze względu na późniejsze konsekwencje, nietrzymanie moczu za 20 lat itd.
Nacinania się nie boję.
Nigdy nie byłam operowana, ale chciałabym mieć CC. Oczywiście nie będę się upierać, jeśli wskazań medycznych nie będzie, bo to trochę bez sensu.
Podobno cesarki jak nacinanie krocza, są nadużywane. Nie wiem, czy tylko w PL, czy ogólnie na świecie.
Powinno ich być poniżej 20 %, a często jest 50-60% ( w wielu szpitalach).
Wśród moich znajomych tylko 2 rodziły naturalnie, a wiele innych miało CC. Przy drugiej ciąży oczywiście też CC, skoro już raz było.
Trochę im zazdroszczę. Wiedzą, czego się spodziewać i mniej się stresują ciążą. Ja się czuję jakbym żyła z wyrokiem i nie wiem, co to będzie. Ona na luziki, że już się nie mogą doczekać, a ja jak przed maturą (oby koniec świata zdążył być przed majem! :-D).
 
A znieczulenie w św. Zofii chyba jest płatne na życzenie, a bezpłatne wg wskazań lekarskich.
Ale teraz nie mogę tego znaleźć na ich stronie (tylko na forach).
Jestem pewna, że parę miesięcy temu była taka informacja na stronie.
 
Hej Mamusie :) widze ze weszliscie na temat porodow.
Ja mialam wywolywany. Pierwszego dnia byla masakra. Dostalam na próbę oxy i to byla najgorsza godz mojego zycia. Miałam bole z krzyza i tylko wytrzymywalam je lezac na lewym boku. Obok na sali darla sie jakas babka i ja w myslach blagalam o cesarke bo balam sie co bedzie dalej (a mam baaardzo wysoki prog bolu!) . Wtedy zalozyli mi cewnik foleya bo rozwarcie nie chcialo sie zrobic.
Cewnik mi sam nie wypadl i na nastepny dzien przyszlam znowu na porodowke (z dusza na ramieniu). Wyjelo mi cewnik i mialam na starcie dzieki niemu 2 cm rozwarcia. Podlaczyli mi oxy i sie zaczelo ale nie tak jak dzien wczesniej. Mialam skorcze ale znosne i tylko z brzucha. Po 3,5 h bol dalej byl niezbyt duzy a polozna powiedziala ze urodze dopiero wieczorem (byla 13:30). Spodziewalam sie tego bo caly czas czekalam az zacznie boleć tak jak dzien wczesniej. Nagle o 13:50 wpadlo pelno poloznych i lekarzy i kazali mi przeć. Zszokowalam sie bo dalej mnie nie bolalo tak jak mialo, ale zeby nie bylo milo to na drugim partym mnie nacieli co poczulam i to bardzo wyraznie. W tym momencie uslyszal mnie caly szpital chociaz predzej nawet nie pisnelam. Bol byl straszny ale za to Oliwia na tym drugim skurczu wyskoczyla ze mnie i bylo po wszystkiem. Ulga nie do opisania :)
Czyli rodzilam lacznie 4 h z czego druga faza trwala 5 min.
Od razu po porodzie bylam wykonczona ale na nastepny dzien smigalam jak stara. Nawet szycie mnie nie bolalo. W domu nikt nie wierzyl ze dopiero co urodzilam bo mialam werwe dziesięciu osob :)
Teraz mam nadzieje na powtorke :D
Drugi porod niby jest najłatwiejszy i mam nadzieje że tak będzie :)

Ale sie rozpisalam :p
 
reklama
Do góry