Jestem już, jestem!
Dzięki za wszystkie kciuki! :-)
Mały człowiek ma 1,5 cm, bijące serduszko, rączki, nóżki, pęcherzyk z żółtkiem niczym kurczak itd.
Serce mu wali strasznie szybko.
Byłam w Babka Medica. U Pawła Palacza jako gina prowadzącego ciążę (superowy! koleżanka -położna- mi go poleciła) i na usg u jakiegoś, który mi się nie podobał (nie pamiętam nazwiska, gdzieś mam zapisane chyba).
A tak ogólnie, to miałam nadzieję, że się wreszcie ucieszę!
Ale nie. Wrażenie nierealności tej ciąży nadal pozostało. Nadal nie wierzę. Nadal się nie umiem cieszyć.
Serce, jak serce. Nie zrobiło na mnie wrażenia. Nie wzruszyłam się. Nie pomyślałam, że to moje dziecko, ani nic z tych rzeczy.
Chyba zbyt długo wypierałam z siebie chęć posiadania dzieci. Zbyt długo pielęgnowałam w sobie niechęć do dzieci i wszystkiego, co z nimi związane.
Nie umiem tego tak szybko odwrócić. Chciałabym, ale nie umiem.
Nie wiem, co ze sobą zrobić.
Myślicie, że mi to samo minie? Martwię się trochę. :-(
Dzięki za wszystkie kciuki! :-)
Mały człowiek ma 1,5 cm, bijące serduszko, rączki, nóżki, pęcherzyk z żółtkiem niczym kurczak itd.
Serce mu wali strasznie szybko.
Byłam w Babka Medica. U Pawła Palacza jako gina prowadzącego ciążę (superowy! koleżanka -położna- mi go poleciła) i na usg u jakiegoś, który mi się nie podobał (nie pamiętam nazwiska, gdzieś mam zapisane chyba).
A tak ogólnie, to miałam nadzieję, że się wreszcie ucieszę!
Ale nie. Wrażenie nierealności tej ciąży nadal pozostało. Nadal nie wierzę. Nadal się nie umiem cieszyć.
Serce, jak serce. Nie zrobiło na mnie wrażenia. Nie wzruszyłam się. Nie pomyślałam, że to moje dziecko, ani nic z tych rzeczy.
Chyba zbyt długo wypierałam z siebie chęć posiadania dzieci. Zbyt długo pielęgnowałam w sobie niechęć do dzieci i wszystkiego, co z nimi związane.
Nie umiem tego tak szybko odwrócić. Chciałabym, ale nie umiem.
Nie wiem, co ze sobą zrobić.
Myślicie, że mi to samo minie? Martwię się trochę. :-(