reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2011

Mandrzejczuk, Poziomki nie łamcie się tymi remontami. Teraz trochę się przemęczycie, ale za to jak się Wam urodzą maluszki to będziecie miały w mieszkankach jak w pudełeczkach! My kupiliśmy niedawno domek (jak juz z resztą kiedyś wspominałam), ale niestety nie zdążymy przeprowadzić się tam do czasu narodzin maluszka, bo właśnie nie wyrobimy się z remontem. Planujemy, że dopiero na następne Święta tam zamieszkamy. Teraz mamy 2 pokoje i właśnie kombinuję jak tu jeszcze jedno łóżeczko zmieścić. Coś mi się wydaje, że będziemy musieli zrezygnować z sypialni i przenieść się do salonu ze spaniem, a starszy synek bedzie spał sam w obecnej sypialni. No trzeba będzie coś wykombinować.
W nowym domku będziemy mieli 2 pokoje dla dzieci i tak się właśnie zastanawiam, czy nie zrobić im na razie z jednego sypialni, a z drugiego bawialni, szczególnie że między nimi będzie mała różnica wieku (2 lata). Jak myślicie czy to dobry pomysł? Czy lepiej rozdzielić pokoje?
 
reklama
Sylwia a mocno się uderzyłaś?? w co?? oby nic poważnego...

Madziulek trzymaj się z tą swoją ciążą i dbaj o siebie,cyrku to pewnie i ja bym sobie nie odmówiła:-D

poziomki, mandrzejczuk i maritra powodzenia z remontami obyście się szybko uporały...
ja to bym chciała tak sobie cooś poremontować co jakiś czas.. a tu jak się nie jest na swoim to nie ma sensu inwestować w dom z którego lada dzień mozemy sie wyprowadzić:sorry2:

Futrzak... o ta może i ta miłośc będzie wiecznie trwac o ile nie bedzie więcej ciąż:-D

ja to od zajścia w ciążę z Vi jak miałam humorki tak mi do dziś nie przeszły:-D:-D:-D:-D
bo po narodzinach wiecznie zmęczona i poddenerwowana, a tu zaraz druga ciąża... i znów to samo:-p:-p:-p
ale sami chcieliśmy.. haha
mój musi to znieść;-) nie ma ze boli.... hihihi

a i z tego wszytskiego zapomniałam dopisac że cały dzięn czułam się dzisiaj fatalnie ... jakbym miała zemdleć... yh... na wieczur oczywiście szybki wymiocik.. i już jest lepiej...
:-D
 
Hej humorkowe laski :)

Ja humorki chyba mam, ale ja ich nie widzę. Tylko Michał czasem już ma dość i teściowa mi czasem mówi, że maruda jestem. Za to wzruszam się co chwilkę, na filnie, serialu, na ulicy jak widzę coś fajnego lub jak opowiadam o czymś znajomym.
A wczoraj byliśmy na kolacji ze znajomymi w Mexico Bar i jadłam pyszną tortillę serową, zamówiłam jeszcze szpinakową ale jakoś nie smakowała mi. Za to Michał miał z pieczarkami i dał mi spróbować. Jak poczułam kawałki pieczarek w ustach takie podduszone i śliskie to mnie tak cofnęło, że poleciałam do toalety. Nie wymiotowałam na szczęście, ale było mi tak niedobrze..... Za to po tej jednej serowej byłam jeszcze nie do końca najedzona i jak szliśmy do samochodu, to po drodze wstąpiliśmy do knajpki gdzie dają frytki z sosami - całosć na wynos w bardzo wygodnym opakowaniu - i wzięłam sobie fryty z sosami BBQ i czosnkowym i w końcu byłam zadowolona :-)
Za to w nocy u nas taka wichura była, że jak wstawałm na siku to w łazience tak huczało z wywietrznika, że ho ho.
A dziś wieczorem jedziemy do moich rodziców :-) Ale się cieszę. Szkoda, że już jutro wracamy ale lepsze to niż nic.
A no i wczoraj byliśmy z Michałem u mojej siostry. Wybawiliśmy się z dzieciakami, w sumie to ze starszym bo młodszy miał gorączkę imaruda był i poszedł spać. Ale starszy dokazywał za dwóch hehehehe i było ciągle co tylko wstałam z podłogi wyprostpwać nogi i brzuch "ciocia pobawisz się ze mną?/Wujek pobawisz się ze mna?" i co znów na podłogę i układać klocki, jeździć samochodem i wyścigi i tak na okrągło :-)

Ale się rozpisałam :-) Idę trochę posprzątać i chyba mi się już pranie skończyło

Miłego dzionka :* wpadnę później
 
Dzien doberek z rana, jaka u Was pogoda? Bo u mnie na podlasiu to wiatre przeokrotny, deszcz i mroz ;( poza tym od wczoraj boli mnie brzuszek, ale chyba to jakas niestrawnosc, bo wczoraj na kibelku myslalam, ze umre...pogonilo mnie tak strasznie po zupie grochowej...tesciowa robila, ale zeby nie bylo, tesciowa mam git :-D po toalecie polepszylo mi sie, ale teraz znowu cos mnie tam pobolewa...mam nadzieje, ze to nie bierze mnie grypa zaladkowa,bo ostatnio sporo osob na to choruje...:-( a tak poza tym, to dziwne, bo przez I trymestr nie mialam mdlosci ani wymiotow, a teraz od jakiegos tygodnia od razu z ranca jak nic nie zjem to mnie podbija...moze moje malenstwo potrzebuje wiecej jedzonka, bo przyznaje sie,ze przez ostatnie 2 tyg malo jem, bo nie mam czasu a nawet sily na jedzenie przez ten remont...:-(
 
Hey Dziewczynki:) U mnie po porannym deszczyku wychodzi słoneczko, więc chyba dziś żyć będę. Jak na razie samopoczucie w miarę dobre więc zabieram się za sprzątanko, bo potem mogę już nie mieć weny.
 
Witam wszystkie majowe mamusie :)
Pora chyba dołaczyć do tego wątku, zawsze przyjemniej mieć w tej wielkiej niewiadomej jaką jest pierwsza ciąża jakieś wsparcie :)
Jestem obecnie w dwunastym tygodniu i od sześciu wiem, że rodzinka mi się powiększy. Staraliśmy się w zasadzie bardzo krótko bo udało się za pierwszym podejściem. Cały czas trochę do nas to wszystko nie dociera, pewnie też dlatego że znoszę ciążę bezobjawowo - żadnych mdłości, zmęczenia, humorów ani apetytów. Jedynie lekko zaokrąglił się dół brzucha i to w zasadzie jedyny widoczny znak że ktoś tam mieszka. A i to widoczny tylko bez ubrania.
Pozdrawiam was wszystkie i przyznam że jestem dzisiaj lekko zestresowana - chcę w końcu poinformować szefową o całej sprawie. I niby wiadomo że mnie nie zje, ale nerwus mi wjechał :)
 
salsera Witam;)

Ja rowniez sie witam w pizamie jeszcze;P i mysle ze tak zostanie do konca dnia dzisiaj. Nic mi sie niechce wszyscy mnie wkurzaja;/
a propo tych humorkow to ja ponoc mam straszne... Mi sie jednak wydaje ze to wszyscy sie poprostu mnie czepiaja o glupstwa;)
 
karolq i to jest dobre wytłumaczenie:)))) a ja myślałam,że to ja taka zołza jestem:)) Ale wiecie co wczoraj miałam spięcie z moim,załapałam takiego wk**** i chyba nie potrzebnie bo potem przez pół godziny mnie brzucho dość mocno bolało.Widać dzidzia nie lubi jak się mamusia złości:)
 
reklama
Salsera witaj wsród majówek :) Powodzenia z szefową, ja jeszcze nie powiedziałam. Może w nowym roku... zobaczymy.

Karolq tak to chyba właśnie jest, że to nie my mamy humorki, tylko wszyscy dookoła się czepiają i nas denerwują :-)

Ja jestem mniej więcej w połowie sprzątania i już czuję, że wena zaczyna uciekać i coraz mniej mam sił na to sprzątanie. Ale jak jutro wrócimy od moich rodziców to przychodza do nas znajomi i muszę posprzątać bo się nabałaganiło ostatnio trochę. Poza tym w drugim pokoju, w którym zazwyczaj przyjmujemy gości, zrobiłam sobie prasowalnię i w końcu trzeba to wszystko pochować na miejsca i rzeczy do szafy poukładać. Jeszcze mnie Borys (pies) denerwuje, bo ciągle szczeka i chce co chwilkę na podwórko wychodzić, a ja nie mam siły latać góra dół i go wpuszczać i wypuszczać. Tearz się położył na łóżku, może zaśnie i będzie z nim trochę spokoju :p Kochane z niego psisko, ale dziś mnie wkurza ;-) Mam nadzieję, że Michał niedługo wróci i mi troszkę pomoże.
 
Do góry