reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

Domickw. Ty już lepiej nie fikaj z tymi omdleniami! Jak Cie najdzie nogi do góry i "oddychaj do brzucha".

Ja jeszcze nie naszykowałam ubranek. Ale myślę, że długi bodziak, pajacyk, albo pół-śpioch, kubraczek, czapeczka, kombinezon i koc, albo śpiworek. Rozmiar raczej 56.Jak leżałam z Miśką to była mama z córeczką 4100 i dopiero ona mówiła, że tych małych to chyba w ogóle nie wykorzysta bo za małe ;)

Bella
. No właśnie! Kciuki za usg - mała na pewno coś musiała przybrać!

Paol1nka.
U nas też gonili za normalne gatki.
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja biorę rozmiar 62 :) jak córka się urodziła miała 54cm wzięłam pajaca na 56 i pielęgniarka ledwo nią wcisnęła w tego pajaca, więc lepiej trochę luźniejsze niż dziecko ma się męczyć;-)
 
u nas Miki jak się urodził miał 54cm i chodził jeszcze jakiś czas w pajacach 56 na luzie :)
ze szpitala wychodził w bodziaku z krótkim rękawem, pajacu, kombinezonie i czapeczce. oczywiście nakryty jeszcze bo był mega mróz :-D w każdym razie rajtki pod pajaca już bym na pewno odpuściła
kasiadz tutaj też nie wypuszczają bez fotelika ze szpitala
 
Ja uszykowałam- body na dł. rękaw, rajstopki, skarpetki, welurowy pajac, zimowa czapka, kombinezon i gruby kocyk

Ja też mam uszykowane body na długi rękaw, bez rajstopek, skarpetki, pajacyk welurowy, wełniana czapeczka i szaliczek, kombinezon z rękawiczkami i bucikami.Chyba dorzucę jeszcze kocyk...

Ja o fotelik nie pytałam ale laski na SR się dowiadywały-można mieć albo nosidełko z gondoli albo fotelik.
 
I chyba szlag trafi mó spacer bo cały czas pada! Nosz! kur...nie miało kiedy padać :wściekła/y:
My tez mamy na wyjście: body,śpiochy, skarpetki, czapeczkę i kombinezon. I tyle co do samochodu dojść więc raczej bez kocyków...
 
A nam w SR mówili w co mamy ubrać dzieciaczka wychodząc ze szpitala i tam były wymienione właśnie rajstopki. Ale ja jeśli już to wezmę pół śpiochy, bo się lepiej zakłada.
 
Hej lutóweczki!
Oj dawno mnie tutaj nie bylo, a szkoda bo widze ze zaczelo sie "dziać" juz calkiem na powaznie!
Widze ze niektore juz maja skonczon 37 tydzien a inne w szpitalu z wizją "rozzipowania" (Bella, Eve - kciuki zacisniete za bezpieczny porod).
Ja do szpitala dla malej mam przygotowanego bodziaka, pajaca, czape i kombinezonik plus kocyk - na szkole rodzenia mowili ze wystarczy... :)
Rajstop nie biore - bo nie mam, a nie mam bo nie lubie tego dziadostwa ubierac...
Ale sie porobilo z tą grypą, co? Ja wierze ze do czasu naszych porodow sytuacja juz sie unormuje i bliscy beda mogli byc z nami, a przynajmniej ci najblizsi.
Domickw - zwolnij troszku i nie mdlej juz kobito.
agisan- cierpliwosci, wiem ze lezenie nie jest fajne ale po jakims czasie zlosc przechodzi i lenistwo wchodzi w krew nawet tym najbardziej ruchliwym. jesli to cie pocieszy troszke to ja leze juz od ponad 2 miesiecy (nakaz lekarza) i do tego mam cukrzyce ciazowa wiec poziom mojej zlosci juz naprawde wysoki
na_cik - ale ty masz pare, zeby takie kilometrowki robic na tym etapie? podziwiam i zazdraszczam rownoczesnie. dla mnie wizyta w wc to wyczyn i 20 min prasowania dziennie na ktore sobie pozwalam zeby przepchnac robote choc troche do przodu.
poli i Orchidea - spoznione zyczenia urodzinowe = niech wam ciaza lzejsza bedzie a kolejny rok przyniesie same pozytywy
mialam jeszcze cos reszcie orek napisac ale skleroza nie pozwala :)
A u mnie zato roznie- kwadratowo i podluznie.
Troche humor mi ostatnio padl po tym jak w zeszlym tygodniu na usg wyszlo ze mala jest malutka i wazy jedynie 2070 g co podobno jak na 34 wowczas tydzien ciazy to niewiele. w dodatku nozki i glowka są odpowiednie dla 34 tygodnia zas brzuszek okolo 2 tygodnie do tylu niestety. przybilo mnie to nie ukrywam, mam nadzieje ze to sie jakos wyrówna i nie pogłębi. caly czas jem tak samo duzo co od poczatku diety cukzycowej - wrecz wiecej wiec mam nadzieje ze to nie wynika z mojej diety a jedynie z minimalnego bledu w pomiarach, echhhhh
za tydzien kolejne kontrolne usg i bedziemy sprawdzac czy cos sie zmienilo - oj nie ma spokoju, nie ma....
do tego wszystkiego mala sie nie chce obrocic po ludzku glowa do dolu wiec prawdopodobnie po skonczonym 38 tygodniu bedzie cc, no chyba ze mala nie bedzie rosla to pewnie pozniej....
sorki za smuty, ale caly czas mi to w glowie siedzi...
a z pozytywnych rzeczy to ciuszki dla malej juz mam wszystkie poprasowane, zostaly tylko pieluchy poprasowac i bedzie finito
jak ktoras ma cos do poprasowania to zapraszam, przyjmuje okolo 10 ciuszkow dziennie :) bo na wiecej ruchu pozwolic sobie nie moge
trzeba jeszcze tylko wozek i fotelik zamowic i bedzie komplet
to tyle, buziaki zimowe od nas
_Zuza_ i bezimienna malutka :)
 
reklama
dziewczyny jestem po wizycie i mi ręce opadły dzisiaj normalnie! już nawet nie idę na odpowiedni wątek bo mam pytanie do was...szłam z nastawieniem, że pokażę te moje pomiary ciśnienia, ona skontroluje, zmierzy, sprawdzi dziecko i spokój na następne dwa tygodnie, ale nie... u Gosi muszą być niespodzianki! pytanie - czy nagle na tak dalekim etapie może się pojawić jeszcze cukrzyca?????????????
no więc wyszedł mi cukier w moczu dzisiaj i mam się w pn znowu stawić na skontrolowanie glukozy.. już się cieszę. najlepsze, że wolny termin do pobrania krwi był dopiero na 10:20, potem wypić sobie cudny napój i o 12:20 znowu pobranie więc zdechnę do tego czasu buuu
zawsze sikałam grzecznie rano do pojemniczka, a dzisiaj zapomniałam. baaa nawet nie myśląc o tym, że mnie to czeka zjadłam sobie owoce i loda i czy to mogło być przez to?? czy jednak nie powinien się mimo wszystko ten cukier w moczu pojawić?
jak to moje dziecko się łaskawie za 3 tygodnie nie urodzi, a ja będę co chwilę musiała biegać bo znowu coś wyskoczy to nie wyrobię - naprawdę!!!
 
Do góry