patik jak czytam te twoje opowieści to zaczynam się bać jak wybrnę ja z tego uświadamiania w swoim czasie
ja już nie wchodzę na grudniówki i styczniówki. od czasu jak przeczytałam wpis znajomej, który był mało fajny (na szczęście szczęśliwe zakończenie) to już nie chcę więcej nic czytać bo się tylko niepotrzebnie czlowiek nakręca i stresuje. mam nadzieję, że się nie obrazicie jeżeli wasze opowieści z porodówek ja sobie też poczytam jak już sama urodzę... wcześniej to nie chcę o tym już tak myśleć, nie chcę czytać, nie chcę się na nic nastawiać... tak dla własnego spokoju już i tak za dużo się naczytałam i nasluchałam i jeden poród przeżyłam i mam mega stresa....
ja już nie wchodzę na grudniówki i styczniówki. od czasu jak przeczytałam wpis znajomej, który był mało fajny (na szczęście szczęśliwe zakończenie) to już nie chcę więcej nic czytać bo się tylko niepotrzebnie czlowiek nakręca i stresuje. mam nadzieję, że się nie obrazicie jeżeli wasze opowieści z porodówek ja sobie też poczytam jak już sama urodzę... wcześniej to nie chcę o tym już tak myśleć, nie chcę czytać, nie chcę się na nic nastawiać... tak dla własnego spokoju już i tak za dużo się naczytałam i nasluchałam i jeden poród przeżyłam i mam mega stresa....