Wpadam na chwilę po ciężkim dniu. Piekłam dziś pierniczki i jestem skonana. Plecy mnie bolą od nachylania się nad stolnicą. Oj ja niemądra, dopiero w połowie wykrawania ciasteczek pomyślałam, żeby usiąść na krześle.
W rezultacie najchętniej bym teraz poszła spać. Za to moja mama zjadła już połowę pierniczków, tak jej zasmakowały
Czekałam dziś na kuriera, no i myślałam, że się nie doczekam, aż tu nagle o gdzinie 20:30 ktoś puka do drzwi
Okazuje się, że to kurier
Nie wiedziałam, ze o tej godzinie jeszcze kursują;-) Ale pewnie mają dużo roboty przed świętami.
Jutro Was do końca doczytam, bo dziś już sił brak.
Doczytałam tylko,że u naszej Anny jest już lepiej. No i oby tak dalej, trzymaj się tam
AnnaRoksana! A i nie smutaj, że jeszcze Cie nie wypuszczają, na pewno na złe Twojej córeczce to nie wyjdzie:-)