reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

Hello Hello:))

Martuszka dostawce miodku masz bystrego nie ma co hehe:))

Poli mój szpital też miał fatalne opinie ... i jak jechałam do niego z Izą (nie chcieli mnie nigdzie przyjąć na patologie) to wyłam w drodze nie, że coś mi jest tylko że ja w tym szpitalu nie chce;/
jak dla mnie "stylizacja" szpitala zawsze jest okropna, jak nowy i super by nie był...to szpital i już. Jak już mówiłam okazało się, że personel mega pomocny i lekarze naprawde jak z bajki i to wszyscy (może z wyjątkiem jednego, który jednak na koniec też mi pomógł hehe). Szpital zwiedziłam cały łącznie z pracownią EKG i panią kardiolog i naprawdę byłam w szoku, że szpital jedzie na takich złych opiniach. Oczywiście teraz po 4 latach może być tam inaczej niż było ...ale ja ciągle sobie tłumaczę, że to tylko kilka dni i jak już urodzi się dziecko to naprawde się o tym nie myśli i nie zastanawia nad tym. Najgorsze są te pierwsze chwile, kiedy wchodzisz na oddział i poznajesz personel a potem już samo leci:).
moja sis rodziła prywatnie i na 100% miała lepiej...bo były 2 czy 3 rodzące na szpital!! tylko co z tego jak zaplecze medyczne było zerowe...u niej nie było potrzebne i dobrze, ale ja wiem, że na szpital bez zaplecza bym już nigdy się nie zgodziła.

Smoniczka poczekaj jeszcze jak będzie się rozwijać ciąża i wtedy zdecydujesz, choć wybór między lekarzem prowadzącym a zapleczem jak dla mnie faktycznie trudny;/ a gin. poleca swój szpital czy raczej kieruje do innego? co on mówi o sprzęcie u siebie?
 
reklama
Cześć czołem.. Tu niewyspana mamuśka. Poszłam spać po 2..Eh.. i męczyły mnie bolesne kłucia w pochwie:eek:

Miałam iść zaraz na badania, ale ciotka mnie odwiedzi, więc pójdę jutro:tak:

A wczoraj dostaliśmy kartkę na święta od mojej babci- tak mi się miło zrobiło, bo życzenia były dla mnie, dla męża i malutkiego Leonka:-D
 
Witam się

śnieżek pruszy za oknem -2 więc idealna pogoda na mały spacerek

Co do ananasa słyszałam,że świeży coś tam w sobie ma i w ciąży zakazany, gdzieś to czytałam i nie pamiętam dokładnie.

Ja zjadlam 2 plasterki śmieżego jakiś miesiąc temu i miałam rewolucje jelitowe a nastepnego dnia znów ananasa jadłam i było ok więc to raczej jak z truskawką jak sie sezon zacznie i za duzo zjemy to też przeczyści...

Co do szpitala to dla mnie sie liczy oddział noworodkowy z dobrym sprzętem a personel cóż na kogo padnie trudno.

Jakoś nie muszę miec swojego lekarza czy połoznej, tak czy siak ktos ze mną urodzi nie?

A wystrój sal porodowych czy poporodowych to mysle,że człowiek sie skupia na sobie i dziecku na tyle,że to mało ważne....

Już bardziej dla mnie wazna osobna sala juz po porodzie spokój od innych mam dzieci a możliwośc spędzenia czasu tylko z maluszkiem i mężem :)

Miłego dnia wam

Mykam na miasto w poszukiwaniu jakiś dobrych cukierków na swięta o ile ich nie wyjem przed czasem he he no i inspiracji na obiad na półkach poszukam...
 
Smoniczka poczekaj jeszcze jak będzie się rozwijać ciąża i wtedy zdecydujesz, choć wybór między lekarzem prowadzącym a zapleczem jak dla mnie faktycznie trudny;/ a gin. poleca swój szpital czy raczej kieruje do innego? co on mówi o sprzęcie u siebie?

Z moją gin jeszcze nie rozmawiałam na ten temat (ale chyba na najbliższej wizycie poruszę ten temat). Z tego co słyszałam to ona wypisuje skierowanie do swojego szpitala jak termin się zbliża (coś ok. tygodnia przed), ale nie ma przymusu, żeby tam rodzić.

U mnie dzisiaj piękna pogoda:-), słoneczko świeci więc może się na jakiś spacer dłuższy z psiurem wybiorę.

Poli wiem co czujesz ja co wieczór mam ten problem i niby wiem, że rano się nie muszę zrywać do pracy, że mogę sobie pospać, ale jak dochodzi 2 na zegarze a ja nadal nie śpię to mnie taka frustracja dopada, że się jeszcze bardziej rozbudzam:wściekła/y:
 
witam wszystkie lutóweczki :)

Dziś udało mi się wstać wcześniej niż o 11 i zrobiłam obiad :):) a dokładniej pieczeń po chorwacku (na życzenie męża) i do tego kopytka z sosem mięsno cebulkowym i surówka z kapusty pekińskiej z papryką, ogórkiem i pomidorkiem mniam :p Obiad robiony na dwie raty, bo teść do pracy na 14.00 idzie i musi zjeść tak o 13.00 a mąż wraca o 14.00 i musi mieć swieżutkie i gorące :) ale obiad szybki w przygotowaniu więc nawet natchnienie mnie dopadło :)
 
Kwasia, ale z ciebie dobra żonka i synowa:-)
A ja dziś nie mam pomysłu na obiad buu:no: wczoraj wymyśliłam naleśniki a dzisiaj czarna dziura w głowie. Może jeszcze mnie na coś najdzie :-)
 
hej:(
czuje się fatalnie... będę chyba wymiotowac..... w glowie mi się kreci... cały świat ze mną chodzi. czuję się jak na początku ciązy:(
ale pomimo tego, że mi niedobrze to zjadłabym to co wy:-D

u mnie na obiadek fasolka wiec nie musze gotowac.

co do torby to ja mam koszule rozpinane szt. 3 i biustonosze do karmienia i nic wiecej!!! zasypało mnie i nie mam jak się uszyc z domu:wściekła/y:
 
Jak ja nie cierpię zakupów.... :szok::wściekła/y::tak:

Kurna człowiek sie z domu ruszy dotlenić i dupa...

Wyszłam ok po jakiś 20 min spacerku brzuch rozbolał cały i pachwiny rwaly nic tylko usiąść i płakać, ale sie wkurzyłam i dokończyłam zakupy i na złośc chyba sama sobie poszłam jeszcze do Lidla dokupić słodycze ostatnie na prezent by mieć chociaż to z głowy.

Doszłam do domu i jest ok nic mnie nie boli no szlag by człowieka trafił...

Na obiad mam dziś pomidorową i do tego naleśniki z nutellą, serkiem waniliowym, dżemem lub mixy co komu pasuje

Ide dopakowac prezenty i poleniuszkuje wciągnę kalarepkę potem pomidorowej i zmykam na drzemkę...

Dla poprawy nastroju wchodzę do domu a w salonie wesoło lata sobie motyl w pięknym cytrynowym kolorze :szok:

Raczej oknem nie wleciał, ale zimować w kokonie tez raczej nie zimował... musiałam go na mrozik wypuścić bo w domu i tak by z głodku padł.

Zdjęcie0576[1].jpg Nasz Cytrynek :D
 
Ostatnia edycja:
Mnie dobijają duszności:( Okna pootwierane i dalej duchota..Wzięłam się za dekorowanie pierników. Kwasia, podziwiam Cię za ten obiad, ja ostatnio to słabo z obiadami stoję..Nie jestem w stanie nic zrobić:(

Po południu SR i podjedziemy do teściów umówić się co i jak ze Świętami. Oby nie było mi tak dalej duszno:(
 
reklama
dziś wyjątkowo dopadło mnie natchnienie bo są dni kiedy nie mam ochoty nic zrobić do jedzenia i najchętniej bym męża na kebaba wysłała :D lubię jednak robić obiadki, które się robi bardzo szybko :) max. godzinka w kuchni i gotowe ale jakimś tam wielkim fanem gotowania i Masterchefem nie jestem ;) osobiście to wole sprzątać niż gotować, a najbardziej to lubię prasować :) wiem wiem zaraz mnie wyśmiejecie, każdy się dziwi jak mówię, że lubię prasować ;)
 
Do góry