reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2013

Gosia masz 90 km do szpitala???? a nie masz gdzies blizej? pierwszy porod od pierwszych skurczy trwal ok 6-7 godzin wiec duzo sie skrocilo. jak polozna odnotowala moje wczesniejsze porody i zobaczyla ze Maje urodzilam 10 dni przed terminem i tak szybko to pod koniec ciazy mam co tydzien wizyte :-D. a ja naprawde sie stresuje tym ze moge w domu urodzic chociaz do szpitala mam max 7 minut autem.

nie mam żadnego innego szpitala po drodze! tak więc jak nie zdążę pokonać tych 90km to rodzę w karetce :-D z jednej strony mnie to śmieszy, ale z drugiej i o wiele bardziej przeraża!
ja też nie czuję święta bo tutaj jak w Anglii - normalny dzień :/
 
reklama
Hej!
no i masz - mam nakaz lezenia i wcinania magnezu, bo szyjka sie skrocila do 3,5cm
na razie 2 tygodnie, zobaczymy co dalej...
dobrze chociaz ze w domu a nie szpitalu...
mam nadzieje ze cos to da, bo mam lekką zalamke...
i tyle "dobrego" u mnie....
buziaki dla Was
_Zuza_

p.s. smoniczka - a propos ucha, mi pomagaly kiedys krople Otinum. Z tego co wiem są niestety na recepte i nie bardzo wiem czy w ciazy mozna stosowac - najlepiej jesli laryngolog to zobaczy.
 
Ostatnia edycja:
Hej!

My też mało świątecznie obchodzimy ten dzień:( emek znów poszedł do pracy na 14, dlatego około 11 wybieraliśmy się na cmentarz, żeby przynajmniej symbolicznie znicze zapalić, bo na groby bliskich za daleko mamy (ok. 130 km). Hanka już poubierana, otwieram drzwi a tu ulewa na całego:baffled:, miałam nadzieję, że przejdzie ale co tam...leje cały czas.
Może popołudniu jak Zośka się wyśpi, samopoczucie pozwoli i przestanie padać to sama się z dziewczynkami się wybiorę...

Powiem Wam, że dzisiaj jest pierwszy dzień od zeszłej soboty kiedy nie boli mnie brzuch, dolegliwości jelitowe ustąpiły, chyba ten syrop pomógł, bo mnie przeczyściło na całego, wczoraj jeszcze brałam nospę, a dzisiaj brzuch nie boli...boli za to krocze ale co tam - to jestem w stanie przeżyć:-p

Moja Haneczka wczoraj poczuła po raz pierwszy jak braciszek kopie:tak: ale była podekscytowana - Jasiek przyłożył się konkretnie i tak kopnął że normalnie oczy z wrażenia jej mało nie wyszły, bo dokładnie w tym miejscu trzymała dłoń:-D potem stukała i pukała po moim brzuchu żeby ponownie się uaktywnił, ale już nie chciał:sorry:


agisan dobrze, że kino Was pogodziło:tak: ja teraz jestem bardzo wrażliwa i nawet drobna sprzeczka wywołuje we mnie atak histerii:zawstydzona/y:
poli nie przejmuj się egzaminem...na pocieszenie powiem Ci, że ja zdałam za 5 razem;-) wtedy oczywiście nie było mi do śmiechu, miałam 17 lat jak robiłam prawko i każde nieudane podejście to był dla mnie koniec świata, ale w końcu się udało:tak:
_Zuza_ jak każą leżeć to odpoczywaj, &&&& za poprawę!
smoniczka i jak tam ucho? zdrówka życzę!
 
Witam.

Ja dzisiaj w nocy spać nie mogłam, ciągle się budziłam i przewracałam z boku na bok. Dawno tak źle nie spałam.:szok:
Dziś coś nie mam chęci na jedzenie, zjadłam tylko śniadanie i mandarynkę i nie chce mi się jeść... Coś mnie żołądek pobolewa.

Poli nie martw się, ja zdałam za czwartym razem:-) A Ty kiedy masz kolejny egzamin? Ja pamiętam, że na każdy następny czekałam po 2 miesiące...

Gosiu ja do szpitala też blisko nie mam, bo 70km. Z tym, że ja mam też szpital bliżej, w którym nie chce rodzić, mam nadzieje, że zdążę do tego dalej. :eek:

Zuza to leż i odpoczywaj, oby było tylko lepiej:tak:
 
Dobrze,że pojechaliśmy na cmentarz do obiadu, bo potem to już tylko padał deszcz...

Zuzia - 3,5 cm to chyba nie tak krótka ta szyjka, no chyba,że miałaś z 5 cm i wtedy znacznie się skróciła... leż a napewno sie wydłuży tak jak u innych lutówek, które miały jużok 2 cm szyjki...

Gosia- kawałek do szpitala masz, ale jak nie prześpisz 1 skurczy tych co 5-7 minut to powinnaś zdążyć a jak zorientujesz się,że rodzisz przy skurczach co 1-2 minuty to może być różnie :-D

Mnie się dziś przypadkiem udało wyłapać skok i spadek cisnienia...

Zwykle mierzę po odpoczynku min 30 min ze 2-3 razy pod rząd sprawdzam, czy pomiary sa przybliżone co znaczy,że sprzęt działa...

Przeważnie mam koło 90/60 i mniej.

Pierwszy pomiar dziś 120/80 puls 101 więc już cos mi nie gra i mierzę dalej
144/118 p 89
162/136 p 54
194/129 p 68
176/120 p 94
146/93 p 91
118/79 p 84
94/65 p 98

Jak dla mnie sprzęt ok bo dziwne było by gdyby pomiar był np 87/56 a nagle 140/123 bo różnica znaczna a tu krok po kroku wpierw wzrost a potem spadek jak gdyby nigdy nic.

Malec spał, ale nagle zaczął jak szalony brykać jak cisnienie wzrosło a po chwili znów zasnął gdy wszystko wróciło do normy...

Będę w środę u gina to mu pokaże mój zapis na kartce spiszę i ciekawa jestem co powie na takie pomiary...

Troszkę mnie to martwi, bo nic mi nie jest jak ciśnienie wzrasta, może to dlatego,że to dosłownie z 5-15 minut i wszystko wraca do normy, a jak by było z godzinę dwie takie wysokie to napewno byłby ból głowy czy inne objawy...

Ehh zawsze jakis powód do zmartwień, chyba przestanę mierzyć ciśnienie , choć gin nakazał mierzyć regularnie po 24 tyg i zapisywać i na wizycie mu pokazać w 28 tyg. i na kolejnych i tak aż do porodu:angry:
 
Witam wieczornie:-)
Z moim uchem średnio :-( niby nie boli a jednak coś mi nie pasuje :-( Miałam iść jutro na glukozę i w ogóle zrobić morfologię i mocz ale nie wiem czy mi się chce, chociaż z drugiej strony pójdę i będzie z głowy.

A w ogóle od paru dni mam jakieś takie dziwne objawy. Tzn. odczuwam jakieś bąbelkowanie (kurde nawet nie wiem jak to określić) w klatce piersiowej. Nie łączy się to z żadnym bólem tylko ja to odczuwam tak jakby się tam wszystko telepało. Nie mam bladego pojęcia co to jest, najgorzej jak się kładę na boku to odczuwam to mocniej. Ciśnienie jak na mnie mam w normie ani wysokie ani niskie. Nie wiem co o tym myśleć.

Poli nie przejmuj się. Szkoda, że się nie udało, ale następnym razem będzie lepiej:tak:

Zuza leż i odpoczywaj, mam nadzieję, że będzie dobrze.
 
dzisiaj pustki tu u nas :D
widać że święto
u nas cały dzień pada, droga przy cmentarzu rozkopana bo remont, więc z Tośką odpuściłyśmy sobie spacerek, mąż tylko wskoczył zapalić znicz:)

a tak cały dzień lenistwo. Na obiad robiłam schab zpiekany w pieczarkach z przepisów lidla i polecam:tak:
 
Dzień dobry wszystkim!

Smoniczka. Kciuki trzymam. A bąbelkowanie przeszło?

Zuza. Leż, leżenie czyni cuda ;)

Ania. Te skoki ciśnienia rzeczywiście są niepokojące.

Ja dopiero na następnej wizycie, czyli 26 mam dostać skierowanie na glukozę. Wydaje mi się czy to późno?
Wczoraj wieczorem musiałam znów brać nospę tak bardzo bolało mnie podbrzusze i krzyż, w poprzednich ciążach nie miałam takich objawów. Nie wiem o co tu chodzi...

Dzisiaj mam w planach po raz pierwszy zabrać dziewczynki do kina na Dzwoneczka, ciekawe jak będzie ;)

Miłego dzionka, do napisania.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry