Cześć Ciężarówki moje kochane..
Przepraszam, ze nie piszę ale regularnie Was podczytuję.
To, że nie piszę wynika z tego, że nie mam się czym chwalić. Nic mnie nie cieszy.
Związek się rozpada, od 3 dni partner się nie odzywa, traktuje mnie jak śmiecia - prawdopodobnie zostanę sama. Trudno. Facet to jednak facet.
Mam już pokupowane trochę ciuszków dla malutkiej, w wolnej chwili porobię zdjęcia i wyślę.
Brzuch specjalnie nie rośnie, mam nadzieje że z małą wszystko w porządku. Kończymy 19 tydzień praktycznie a ja ruchów nie czuje. Czasem jakieś przelanie ale to standardowe jak zawsze i nie sądze by to była dzidzia.
Od poniedziałku ruszam na uczelnie.
Mam w sobie siłę ale perspektywa rozpadającego się związku nie napawa mnie specjalnym optymizmem.
Cieszę się, że Wasza maluszki zdrowo rosną, Wasze związki kwitną i ogólnie gratuluje wszystkim, którym się wiedzie..
Może mi też kiedyś się uda.. kto wie.