Witam się, mnie za dużo na tym wątku nie ma, ale może to się zmieni
Angy zdrówka i trzymam kciuki za Was
Jeśli chodzi o karmienie to ja przy pierwszym dziecku byłam nastawiona na karmienie, bardzo nastawiona, ale po niecałym tygodniu ból był taki, że miałam stresa przed każdym karmieniem i łzy w oczach podczas przystawiania Brodawki mi tak popękały, że położna jak zobaczyła to się za głowę złapała i pytała jak ja z takimi brodawkami jestem w stanie karmić. Mąż widząc mój stan powiedział że albo coś z tym zrobię albo zaraz pojedzie po mleko. Wyjściem były osłonki silikonowe, ale niestety chyba przez to córcia przestała dobrze ssać i nie najadałą się więc tak czy siak musiałam dokarmiać, długo byliśmy na karmieniu mieszanym z okresami nawet bez butelki lub odwrotnie z odrzuceniem piersi potem znowu mieszane, ale koniec końców zakończyłam karmienie ok. 9 miesiąca, stwierdziłam że nie ma się co szarpać, nie chce to nie, i tak już niewiele co leciało, ale przyjmowałam zasadę, że każda ilość mojego mleka jest lepsza niż żadna. Może przy drugim będzie lepiej. Zobaczymy. Nastawienie mam takie samo, tylko może jestem już troszkę mądrzejsza
agisan ha! popieram
patik no dzieciaki mają niezłe teksty w pewnym wieku, mojej kuzynki córka na tekst jej cioci, że ją piersi bolą od karmienia powiedziała "opowiedz mi o tym bólu"
martuszka nie przejmuj się, jesteś w ciąży więc i tak wszyscy będą patrzeć na Twój brzuszek, a nie na to czy masz małą czarną czy legginsy, spokojnie i głowa do góry, nikt na pewno nie pomyśli, że źle wyglądasz choćbyś w worku była
to pozycz od ukochanego jakąś elegancką koszulę, ładny paseczek nad brzuszkiem i legginsy, to moja propozycja
Reszty nie komentuję, nie mam czasu ani ochoty