reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

melduje, że ledwo żyje! kicham, smarkam itd... okropnośc, na oczy nic nie widzę bo łzy się leją. doczytałam jeden wątek ale szczerze Wam powiem było co czytac:-p
ZUZIA gratuluje dziewczynki
POLI ja też mam taką skórę jak Ty i u mnie to cholerstwo pojawiło się w wieku dojżewania. szybko rosnełam i są efekty. teraz się smaruje ale czy to coś da? nie chce o nich myślec i staram się je ignorowac. ale wiem jak się czujesz.
MEGI biedna:( wracaj do formy
BELLA jeszcze nie doczytałam co się stało ale bardzo mocno Cię tulę:*

zrbiłam z mama galaretki drobiowe. mmm i sernik. będzie co jesc:-D
 
reklama
annaroksana no to na pewno się spotkamy, bo ja usg też mam 2 października :-) na którą masz? bo ja mam na 14:00 :-):-)

Gosia B. u mnie to było troche skomplikowane... bo ja na 2 tygodnie przed slubem dowiedziałam się, że jestem w ciąży (dzieciaczek jak najbardziej planowany) ale po drodze miałam małe krwawienie + od początku ciąży dokuczały mi codziennie skurcze i pognałam do mojego GP i on powiedział, że przyjdzie mi skierowanie do szpitala, no i na kilka dni przed wyjazdem do Polski dostałam telefon i umówiłam się do szpitala na po powrocie. W Polsce miałam jeszcze jedno małe krwawienie więc jak tylko przyleciałam to do szpitala no i tam Panie zrobiły mi podstawowe badania, mały wywiad i usg, to było w 9 tygodniu ciąży i wam wyszło, że jest ok, nie ma jakiś zmian w macicy, a serduszko maleństwa bije mocno. Dostałam tylko informacje, że jak coś się zacznie dziać, to bezpośrednio do nich mam iść i zrobią mi testy krwi, ale od tamtej pory było wszystko ok, więc tak naprawdę tego usg nie powinno być. Kiedy wróciliśmy z Polski dostałam juz list z terminem pierwszej wizyty u lekarza w szpitalu i to był 16 tydzień ciąży - co mi się wydawało dość wcześnie, ale nie marudziłam, zrobili badania, dostałam w cholere ulotek i lekarka (nie jestem z niej zadowolona, choć zapowiadała się na sympatyczną) zadając mi pytania potwornie ziewała i nawet nie przeprosiła, w ogóle to ja cała w panice, bo to moje pierwsze dziecko i wszystko mnie interesuje, a dla niej byłam po prostu kolejną pacjentką. No ale tyle dobrze, że pojeździła mi po brzuchu tym urządeniem i słyszałam bicie serduszka :-) jak byłam za piewrszym razem w szpitalu, to od razu mi dali termin na usg na 20 tydzień i to będzie prawdopodobnie ostatnie usg. a lekarka chce mnie widzieć pod koniec listopada a do tego czasu mam się raz u GP pojawić i tyle. Ciekawe, czy jak poproszą sprawdzenie przezierności to też mi sprawdzą... ale słyszałam, że raczej niechętnie robią tutaj coś więcej niż muszą... :-(


MegiPegi - współczuję bo sama znam ten ból... mnie do tej pory czasem ciężko zasnąć z bólu...


jeny... dziewczyny... ile ja się naczytałam wczoraj na temat fotelików samochodowych... a ile testów bezpieczeństwa oglądałam... na szczęście udało mi się znaleść w przyzwoitej cenie fotelik i może jutro kupię :-)
 
Ostatnia edycja:
megipegi współczuje! oby szybko minęło. mi lekarka na pierwszej wizycie powiedziała, że mam bardzo uważać przy schylaniu się i nie dźwigać bo jak mi coś strzeli w plecach to absolutnie nic mi nie będzie mogła na to zapisać! :/
gnidka ja pytałam koleżanek jak jest w tym szpitalu co chcę (czy nawet muszę hehe bo wybór niewielki mimo, że mam do tego szpitala te 90km) rodzić i one mówiły, że takie konkretne usg miały 3 razy, a po 30 tygodniu praktycznie na każdej wizycie (które już były częściej) miały też robiony taki szybki podgląd na usg czy wsio ok, ale już po prostu zdjęć nie dostawały z tego. mam nadzieję, że się nic nie zmieniło. no ja w każdym razie staram się myśleć i nastawiać pozytywnie bo nic innego mi tu nie pozostało. u Gp byłam od razu jak zrobiłam testy (2 razy robiłam). potem 12tydz szpital, 16tydz GP, teraz miałam w 20tyg być w szpitalu, ale lecimy na wakacje więc mi zapisali na 21, a w 24 znowu mam iść do GP. potem jakoś chyba już się częstsze wizyty zaczynają. mocz sprawdzany i u GP i w szpitalu, tak samo badanie krwi.
aaa i pytanie - irlandzkie mamusie do was - czy wy macie normalną kartę ciąży czy taką wielką teczkę? bo ja nawet nie wiem jak to nazwać, ale na pewno nie karta a wielka księga ciąży hehehe z jednej strony ok bo jest tam wszystko (cała historia moich chorób itp), no ale ja tej wielkiej paki na wakacje ze sobą na pewno nie zabiorę.

patik ja też nie mam jak odpocząć. tzn nawet jak jest chwila jak teraz, że mały śpi to ja najzwyczajniej w świecie zasnąć nie mogę! no i tak nadrabiam bb hehe w nocy budzę się kilka razy na siku i spać nie mogę. chyba jestem skazana na wieczne niewyspanie
 
Gosia B. to ja już sama nie wiem jak to z tym usg jest. Zapytam koleżanki z pracy, która ma obecnie chyba prawie 1,5 rocznego synka.

co do terminów to ja mam na karcie ciązy wypisane tak:
24 tydzień - GP
28 - GP (Szpital, jeśli to pierwsza ciąża)
30 - GP
32 - Szpital
34 - GP
36 - Szpital
37 - GP
38 - Szpital
39 - GP
40 - szpital

a karte ciąży to ja mam taką jakbyś złożyła dwie kartki A4 na pół i jeszcze raz na pół i tyle. Nic więcej... Jak widać co szpital to inne przepisy i inne praktyki :-)
Podoba mi się tu bardzo, że tak pomagaja w kwestii karmienia piersią - Irlandki nie chca karmić choć są namawiane i dlatego jak tylko słyszą, że ktoś chce karmic piersią, to we wszystkim Ci pomogą i wytłumaczą.
 
megipegi współczuję ci bólu... najgorsza jest bezradność, że nic nie można wziąść żeby sobie ulżyć:no:

ile ja mam rzeczy... może ktoś chce chociaż trochę? bo to pakowanie mnie przeraża:szok:
 
no z tym karmieniem to pomagają bo tu zacofanie pod tym względem. w każdym razie matka karmiąca jest wręcz uwielbiona bo to taka rzadkość tutaj hehe ja karmić nie znoszę i raczej nie będę, ale młodego karmiłam 8 miesięcy i każda pielęgniarka, położna czy lekarz się tym faktem tak zachwycają jak bym jakiegoś cudu dokonała! :-D

klowee ja jestem na etapie porządków i uszykowałam pełne worki próżniowe ciuchów, w które przez najbliższe miesiące nie wejdę :D ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek wrócę do figury przedciążowej. po Mikim szybko poszło, ale jednak myślę, że duża zasługa karmienia w tym była. teraz na karmienie się nie nastawiam więc się obawiam
 
Gosia a czemu 2 nie chcesz karmić?


Zrazilo cię coś?

przecież to mega wygoda wyciągasz cycucia i masz a tak butelki, sterylizacja, na spacer w gości z całym ekwipunkiem wyprawa a tak wyjmujesz i masz zawsze ciepłe gotowe do podania mleczko więc przy 2 i kolejnym dziecku to raczej karmienie naturalne to oszczędnośc czasu nie mówiąc tu o plusach dla maluszka.

Ja bym nie rezygnowała z tych naturalnych karmień... napewno sa minusy, nawał pokarmu czasem i zapalenie, poranione sutki itd ale i butelkowe karmienie ma przecież minusy i plusy...

Nie żebym cie oceniała absolutnie tylko dziwi mnie że jedno wykarmiłas i to dośc długo a drugie z góry zakładasz,że od razu z butlą startujesz...
 
O jakiegoś czasu okropnie swędzi mnie skóra brzucha, czasem też miałam na nim jakby drobną wysypkę, która zaraz znikała. Smaruję brzuch codziennie, czasem co 2 dni.. Przypatrzyłam się temu mojemu brzuchowi i to chyba rozstępy mi się robią......Co za shit, że tak brzydko napiszę:no:Niestety pisałąm kiedyś, że mam do tego skłonność, bo mam troszku na biodrach i udach przez lekkie wahania wagi. Taką ma dziwną skórę- bardzo ciężko się opalam, szybko pojawiają mi się nowe pieprzyki, monetami skóra jest jakby przezroczysta..

Poli moja koleżanka jak była w ciąży to też ją swędziała skóra, a teraz ma straszne rozstępy.:-(

MegiPegi trzymaj się, mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie. No niestety kobiety w ciąży chyba są skazane na wszelki ból bo żadnych konkretnych leków nie można.:nerd:

Na_cik trochę będzie trudno to ogarnąć, bo ja jedynie mam konto na fb, ale nie korzystam z niego:zawstydzona/y: Ale spróbuję.

Domi życzę zdrówka, oby szbyko Ci przeszło. ;-)

Ja dziś znowu prądu nie miałam do godziny 14. A Ze wstałam dopiero o 11 to wtedy już prądu nie było. Jak w średniowieczu no:szok:
Ja zajadam się nektarynką, a na kolację będę robić pieczoną rybkę z ryżem, przyznam, że pierwszy raz, więc nie wiem jak będzie smakować:-)
 
reklama
Gnidko ja mam na 10.20 ale później idę na oddział gdzie szyli mi szyjkę, na kontrolę. Nie wiem jak długo to potrwa ale może akurat damy radę. Zawsze możemy się umówić wcześniej na herbatkę. Wyślę Ci mój numer tel. jak będziesz chciała to zadzwoń. Ja mieszkam w Barnie niedaleko Knocknacarra.
Gosiu ja mam taką samą jak Gnidka małą tylko. A terminy to mam różnie w zależności od problemu:) bo ja tak problematyczna jestem :-)
 
Do góry