Melduję się że żyję i wszystko u mnie OK :-)
Muszę nadrobić cały weekend tutaj bo troszę zalata byłam. Kompletowaliśmy wyprawke do przedskzola, odgruzowywaliśmy domek (ten co wykańczamy, bo tam pierdoły z ponad 20 lat mojego ojca są i góóóóóóóra rzeczy mojego brata) - jeszcze trochę to potrwa zanim wszystko opróżnimy
Dziś w nocy prawie wcale nie spałam, tak byłam podekscytowana dzisiejszym przedszkolem synka :-) Było fajnie, Młody płakał jak musieliśmy wyjść
Zobaczymy jak będzie dalej...
Drugie dziecko tak rośnie, że widać to już na zewnątrz. Brzuszek wystrzelił :-)
Co do seksu... u nas tak sobie, bo mężuś ostatnio do późna pracuje przy kompie. Ja albo padam ze zmęczenia albo nadrabiam prace domowe. Będzie trzeba faktycznie się za to zabrać, bo tak jak Dezzi napisała - później będzie obowiązkowa abstynencja (z tego co pamiętam przynajmnej 6 tyg po porodzie)