reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2013

Cortina, jak ja nie lubiłam sprzątać przez te kryształy, które ciągle się kurzyły wrrr, a szklanki w metalowych koszyczkach też miała moja mama.

dreamuś, sił życzę, u nas też niedawno miał synuś takie wejścia przez kilka nocy, że tylko jeść i jeść, a dziś proszę miłe zaskoczenie, pojadł przed 22 i obudził się o 7 i to wcale nie jakoś głodny, najpierw były inne potrzeby, przewijanie, zabawa i dopiero przed 8 zażądał mleczarni:tak: Dreamuś pewnie to zwiększone zapotrzebowanie, w końcu chłopak kończy dziś 5 miechów.

domikcw, najpierw dawałam ryżowy przez kilka dni, żeby sprawdzić czy nie ma alergii, później kukurydziany przez kilka dni, a jak już dalej rozszerzaliśmy dietę to dawałam głównie kaszkę ryżową na mm, a dzięki temu, że dawałam kleik kukurydziany to wiedziałam, że nie ma na niego uczulenia i mogłam dawać słoiczki, gidze była mąka kukurydziany.

No i Młody włączył syrenę, coś go dzisiaj ząbki mocniej męczą, chyba pozazdrościł siostrze ząbka:-p
 
reklama
w imieniu Kajtka i swoim dziękujemy za życzenia i porady.
odkrylam ze on wcale nie jest glodny bo wylewa mlekiem. on chyba ma jakas potrzebe siorbania cyca.moze przez to rozszerzanie diety mu brakuje maminego cycusia?
modyfikowanym i wszelkimi napojami pluje dalej niz widzi. a dzis rano podalam mu moje mleko z kaszka manna i zjadl polowe, bardzo niechetnie. najlepiej poza cudownym cycem, wchodzi mu dynia (co mi capi) i wszelkie owoce. nie chce jesc mojej marchewki i ziemniaczka:( a na poczatku tak ladnie jadl. chyba po prostu znow musimy to przeczekac.

jesooo krysztaly:wściekła/y: jak ja ich nielubilam!!!!!!!!!polowe mamie potluklam udajac ze jestem lyzwiarka figurowa;-)

Lorena ta 7 rano mnie trzyma przy zyciu;-)

ale gościu nadaje do ośmiornicy!:-)normalnie relacje zdaje ze spaceru;-)
 
Dreamuś Magda jest na mm a też się zaczęła budzić po 2, 3 razy w ciągu nocy :wściekła/y: nie wiem o co chodzi. Obstawiam, że jej się bardziej pić chce niż jeść ale jak podaję wodę to jest krzyk i larum więc idzie mleko. Łączę się w bólu, mi przy trzeciej pobudce zaczynają puszczać nerwy (tak to jest jak się człowiek do dobrego przyzwyczai).
Dzisiaj kupiłam kleik ryżowy zobaczymy czy po nim dużej pośpi. Zastanawiam się ile jej tego wsypać do mleka, bo na opakowaniu jest przepis na 200ml mleka dosypać 6-7 łyżek kleiku, ale nie wiem czy to nie będzie za dużo na pierwszy raz.

Domikcw zakupiłam dzisiaj brokuła, więc jutro zobaczymy czy młodej zasmakuje.
 
smoniczka ja na tych kaszkach i kleikach to srednio sie znam. no i co producent to chyba inne "miarkowanie". ja bym zrobila jak pisza i smialo podawala lyzeczka.
mi sie tez wydaje ze albo pic sie chce albo poprzytulac.
w sumie we wtorek mielismy szczepienie, moze to tez jest jakas reakcja na nie?
generalnie za dnia jest bardzo pogodny. tylko te pobudki w nocy;-)... racja do dobrego latwo sie przyzwyczaić.

mamunie, jak gotujecie dzieciom warzywko i nie zjedza calego to zostawiacie na nastepne dni? bo mi szkoda wyrzucac. a gdzies w jakims "madrym" poradniku rzucilo mi sie w oczy ze nie powinno sie zostawiac.i nie mowie o sloiczkach tylko o np wlasnej marchewce czy ziemniaczku.
aha no i jak dajecie warzywko to odciagacie do fula mleko czy tylko troche? bo nie wiem czy nie pomieszam sobie laktacji.
 
SMONICZKA ja na początek to zdrobiłam 90 ml mleka i dałam 2,5 łyzki kleiku i był taki że fajnie się dawalo z łyżeczki. oczywiscie nie wpakowałam jej całej porcji na pierwszy raz. a 90 ml temu bo pomyślałam, że jak tam jest 200 to 90to praiwe połowa. ale mam dedukcję nie:-p:-D

dziewczyny a powiedzcie mi jak już mała mi się przyzwzyczai do kleiku to chciałabym jej dosypwac do mleka do butli, żeby zamiast tege aptecznego zagęstnika miała. bez zagestnika się nie da bo ile zje tyle uleje. zastanawia mnie to czy ja tak moge zrobic? nic jej nie będzie?
 
domikcw ja tak robiłam jakiś czas jak Robert się wypiął na łyżeczkę i nie chciał mi kleiku jeść to mu dosypywałam do butli i super mu to smakowało, teraz znów odwrót i chcę łyżeczkę a kleiku z butli nie... :-D ale za to ładnie mi obiadki słoiczkowe je..my już ekstremalnie bo Robert nawet królika jadł, ale jakoś szału na nim nie zrobił, za to smakuje mu bardzo schabik z kukurydzą i kurczak z kukurydzą, zauważyłam, że wszystkie dania jakie kukurydze zawierają bardzo mu smakują :) a deserków to lubi prawie wszystkie, ale najbardziej to te z bananem :)
 
Kwasia ja chyba podeślę Madzię na nauki do Robercika, bo moja gwiazda jedzonka słoiczkowego nie toleruje. Wypycha jęzor do przodu i nie ma jak łyżeczki włożyć, a jak już mi się uda coś zapodać do pyszczka to wszystko ląduje na śliniaku.
 
smoniczka Robercik w sprawach słoiczkowych to "miszczu" :-D za jedzeniem to on przepada i w tej kwestii nie mam z nim problemu, jeść lubi, aż mu chcę zakupić taką koszulkę bo prawdziwy z niego mały maszketnik :)

baner_chlopiec.png

ale rozmiary dopiero od 86 :(
 

Załączniki

  • baner_chlopiec.png
    baner_chlopiec.png
    63,8 KB · Wyświetleń: 20
reklama
jea! poszla kupa, po sliwce suszonej z jablkiem gerbera!:-)

jesli chodzi o jedzenie to moj na poczatku ladnie jadl. ale niestety sie zrobil cfffaniaczek i spodobaly mu sie owoce (jeden sloik to za malo) natomiast warzywa to nuda. sloiczkowych to zje dynie ale reszta jest fuj, juz nie wspominajac o tym co mama ugotuje <foch> ale dam mu szanse, bo do warzyw trzeba sie dluzej przyzwyczajac;-) cos tam zje ale w pewnym momencie zaczyna sie na zmiane zabawa w plucie i wkladanie rak do buzi, albo mega nerw.
dzisiaj zapodalam za przykladem ktorejs z was (nie pamietam kto to byl, przepraszam) na fejsie, buraczka z ziemniaczkiem. na poczatku bylo calkiem fajowo, ale w polowie sie zorientowal ze to nie owocek;-)
najlepsze bylo to ze moj malz zjadl reszte tych buraczkow(zostawilam w miseczce jak przecieralam przez sitko) do swojego obiadu, bo myslal ze to ogolnie zrobione dla nas;-) tylko dziwila go dosc mala ilosc i nikła wyrazistosc w doprawieniu;-)hahahaah. z facetami!:laugh2::eek::rofl:
 
Do góry