reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

reklama
Sencilla, magdabb, Wy i tak na pewno macie lepiej niż ja tu w IE, nawet Tynka ma ładniej w Dublinie niż by po wschodniej stronie wyspy. Tu jest zagłębie deszczowe. Wczoraj było spoko, dziś znów leje od rana. Spacer raczej odpada, może na balkon wystawię Go przy drugiej drzemce.
Vanilia tort piękny. Może jakiś konkurs będzie o tematyce EURO to możecie wystawić to zdjęcie. BRAWO
Suzi dobrze, że chociaż ojciec Was o radę spytał. Ale szczerze to ten pomysł nie zszokował mnie bardzo, kiedyś chyba tak było, że brat opiekował się owdowiałą żoną brata.
DEE na przyszłość to polecam przystawić małą do cyca już w trakcie pobierania. Mój nawet nie zauważył wkłucia taki był pochłonięty jedzeniem. Kobitka mi zaproponowała, sama bym na to nie wpadła. Przy szczepieniu musi bardziej boleć bo to nie działa, ale pobranie krwi z rączki jak najbardziej. A nocek takich to ja bym sobie życzyła. Smok działa tylko na kilka minut max pół godziny, głodu nie oszukasz.

Co do przekarmiania dzieci na piersi i częstym jedzeniu. Na prawdę nie da się oszukać głodu. Jeśli nie pomaga smoczek, zabawianie a dziecku niczego innego nie brak i nie wygląda na obolałe a rwie się do cycka aż się trzęsie to co innego zrobisz. Musimy też pamiętać że pierś to nie tylko pokarm ale i picie. Jeśli nie dopajamy wodą to trzeba liczyć że co któreś karmienie będzie tylko piciem. Ja mam tak czasami, że rwie się do piersi, possie chwilkę i banan na buzi. Pić mu się chciało i tyle. Po 6 miesiącu lub jak będą upały w PL pewnie pozna smak wody, na razie wystarczy pierś, a jak na dziecko jedzące w dzień co 2h a w nocy co 3-4 myślę że z wagą ok 6.5kg przy 65cm chyba nie jest przekarmiony.

Dziewczyny, chyba Dagrab nie będzie miała nic przeciwko jeśli w Jej imieniu przypomnę o oddawaniu głosów na Jej Tynkę: Zagłosuj na maluszka o imieniu Martynka - w konkursie fotograficznym - LennyLamb.com Ona wyjechała i nie wiem czy się pojawi a razem możemy pomóc :) za miesiąc znów jest konkurs ;-)
 
W sprawie przekarmiana dzieci piersiowych, to po pierwsze:
Galwaygirl slusznie zauwazyla, ze dziecie nie tylko je, ale i pije. I o ile my dorosli mozemy jesc nawet i 3 x dziennie o tyle pijemy miedzy posilkami. Tak samo dzieci. Jedzenie swoja droga, ale czasami i pic sie chce.
Po drugie: moje dziecie nie smoczkowe jest i to ja robie za smoka. I to ciumkanie smoczkowe jest zupelnie inne niz jedzeniowe. Jedzeniowe to czasami podcisnienie az w plecach czuje, a tu nie zaciaga sie, raczej lize. I malo jej, jezeli juz, mleczka wtedy leci. Ona nic nie ciagnie, to raczej samo co jakis czas kapnie. Wiecie jak to jest jak mleko samo z piersi leci.
A po trzecie: nie zgodze sie z Munie, ze czeste dostawianie do piersi w tym wieku powoduje skojarzenie jezenia z przyjemnoscia i pozniejsze obzeranie sie neurotyczne. Teraz to nie jedzenie jest kojarzone z przyjemnoscia, a czynnosc ssania. To jest bardzo pierwotna potrzeba i bardzo silna. Dlatego wlasnie dziala cos takiego jak smoczek-uspokajacz. To ssanie daje poczucie bezpieczenstwa. Jedzenie dopiero pozniej mozna tak skojarzyc. O wiele wiecej dzieci samouspokaja sie ssac kciuk czy smoczek w wieku kilku lat, niz objadajac sie kompulsywnie. Jezeli juz, to slodycze moga tak dzialac w tak mlodym wieku. Nie mowiac juz o tym, ze zaburzenia odzywiania maja podstawe emocjonalna i troche rodzice musza nabroic, aby sie dziecko tego dorobilo. Jezeli ma oparcie w rodzicach, wiezi nie sa zaburzone, to i nie bedzie sobie lekow kompensowac jedzeniem.
 
Ostatnia edycja:
My dziś obiadek zjedliśmy w naszej ulubionej resturacji Antica :: Włoska restauracja, pizza, pasty, włoska kuchnia - Ursynów To nasz taki pierwszy wypad w trójkę. Synuś niestety nie spał, rączki poszły w ruch. Jedliśmy na zmianę :) bo w wózeczku leżeć nie chciał. A i tak było bardzo fajnie. Taki sobie zrobiliśmy prezent na Dzień Dziecka ;-) a synuś dostanie jakieś zabawki w to miejsce :)
 
My dziś obiadek zjedliśmy w naszej ulubionej resturacji Antica :: Włoska restauracja, pizza, pasty, włoska kuchnia - Ursynów To nasz taki pierwszy wypad w trójkę. Synuś niestety nie spał, rączki poszły w ruch. Jedliśmy na zmianę :) bo w wózeczku leżeć nie chciał. A i tak było bardzo fajnie. Taki sobie zrobiliśmy prezent na Dzień Dziecka ;-) a synuś dostanie jakieś zabawki w to miejsce :)

Geniusia mój jako kucharz tam czasami pracuje (jak nie ma sezonu głównie) :p a na stałe w knajpie innej u kolegi właściciela :)
 
galwaygirl- dziekuje za pamiec:* wyjechalam,ale juz doladowalam karte przez tel od m i jestem juz na laczach.Moze sie uda teraz wygrac chuste, napewno pozniej pomoge innym dziewczynom.:tak:Szybko was podczytalam,chyba za szybko.
Ja moja chyba nie przekarmiam.Pilnuje zeby jadla co 3h,ona zreszta jak ne chce to pluje jedzeniem.A rano nie wiem czemu nie je.Zawsze po przebudzeniu w nocy,zje mlesio swoja porcje.Potem spi i po obudzeniu nie chce jesc.Nawet jak mijaja 3h.
Bede zadziej sie odzywac,bo nie chce co chwile doladowywac.Buziaki.Milych weekandow
 
geniusia fajnie:) my już kilka razy bylismy z małą w restauracji, barze, a nawet kilka razy w takich pabo-kawiarniach - i u małej działa zasada, że im mniej miejsce przyjazne dzieciom tym lepiej sie w nim zachowuje:) ale ogolnie taki z niej kochany dzieciak ze z reguły spi w takich miejscach jak zabita:)
Trina masz rację, że dziecko czasem potrzebuje się napić (chociaż moja na mm nie jest dopajana chyba ze jest gorąco), czy zwyczajnie przytulić - a karmienie piersią jest chyba najbliższym kontaktem jaki matka z dzieckiem może osiągnąć, dlatego też pisałam o tym ze ważna jest obserwacja i zdrowy rozsądek, i przede wszsystkim chodziło mi o to, że nie wolno popadać ze skrajności w skrajność... a mowienie o tym ze na piersi nie da rady przekarmić dziecka a na mm tak moim zdaniem jest bzdurą i w jednym i drugim przypadku jest to tak samo możliwe...
Vanilia tort rewelacja...pewnie do tego pyszny;) zjadłabym teraz niejeden kawałek;)

A tak poza tym to ostatnio strasznie chwiejne nastroje mam - naprawdę gorzej niż w ciąży...momentami sobie ze swoim natłokiem mysli, emocji i uczuć nie jestem w stanie poradzić...nigdy wczesniej takich stanów nie miałam, a już na pewno tak często...mam nadzieję ze to jakiś okres przejsciowy i predzej czy pozniej wróce do normy:/
 
reklama
Witam was serdecznie po ogromnieeeeeeeeeeeee długiej nieobecności.

Tyle w moim życiu się zmieniło że nie wiem czy zdołam wam o wszystkim opowiedzieć. Pierw : mój Dominiś
Słodziak prze cudowny, rośnie jak na drożdżach od wagi urodzeniowej 2500 dzisiaj ma 7200, czuję już że wagowo mam dziecko :-D i 67 cm (po narodzinach 45), karmienie piersią zakończyłam jak miał 4 miesiące, pediatra się śmiała że dla mnie to już tylko hobby ( ściągałam jednorazowo z obu 20 ml) żenada po prostu. Domik też już nie chciał ssać bo praktycznie nic nie leciało, a ze względu na wadę serca ssać też nie miał siły, butla bardziej mu odpowiadała, więc jedziemy na NAN1. Słoiczki je od 4 miesiąca, dzisiaj dostał po raz pierwszy z kurczakiem, no i nie powiem radzi sobie znakomicie, do tego kaszka ze śliwkami 2x dziennie, mleczko, soczków i herbatki z kopru nie toleruje, smakowo lubi ale brzuszek i gazy dają się we znaki, więc oprócz mleczka pozostaje woda. Na wadze przybiera prawidłowo więc się nie martwimy, a na soczki przyjdzie czas :-)
Co do postępów, to przewraca się z brzuszka na plecki, wywija na wszystkie strony, z pozycji pół siedzącej bez większego wysiłku(trzymając mnie za palce) siada sobie , główka do tyłu już nie leci, czasem do przodu, śmiejemy się że sprawdza czy podłogi mamy czyste :-D, oczywiście zachwyca nas swoim śmiechem, no i zabawki też już istnieją w jego świecie, od 4 miesica (około) przesypia całe noce od 19 do 6.30-7 rano. Więc mimo wszystkich choróbsk jakie nas dotknęły to chyba możemy być dumni.
Operację serduszka mamy 18 czerwca, stres dopada nie samowity, ale staramy się być dobrej myśli. Urodziny mam 19 czerwca, więc mam nadzieję i życzę sobie wspaniałego prezentu :-( Ale musi być dobrze nie wyobrażam już sobie życia bez tego małego szkraba.

Co do kolejnych nowości to kupiliśmy dom, jesteśmy mega szczęśliwi, przeprowadzka czeka nas na koniec czerwca,ale większość rzeczy mamy już spakowane (chcieliśmy zdążyć przed operacją/pobyt w szpitalu to około 10 dni). Przeprowadzką jakoś szczególnie się nie martwimy, posiłki z Polski w drodze, więc sobie jakoś poradzimy :-) Już tak się nie mogę doczekać, cieszę się że jeszcze lato spędzimy juz w naszym własnym domku, a nie w blokowisku.

Wasze dzieciaczki są przekochane i przesłdkie, nie bardzo orientuję się co u każdej z was z osobna się dzieje, ale z tego co udało mi się pod czytać, to większość z was nadal karmi piersią/gratuluję wytrwałości. I naprawdę ciepło mi się zrobiło na serduchu, że jeszcze nie które z was mnie pamiętają, na prywatnym zostawię swój numer telefonu, teraz pewnie zdołam się odezwać po operacji, przynajmniej spróbuję.

Teraz lecę jeszcze dodać parę zdjęć Domiśki, buziaczki dla was i waszych dzieciaczków.
 
Ostatnia edycja:
Do góry