reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

Dzięki dziewczyny :-D
przyjęłam to wszystko z humorem - każdy ma inne potrzeby :-D
sprawdzałam posty naszej koleżanki, ale wcześniej nie pisala nic o mnie ani do mnie, bo ma ich zaledwie 4 (w profilu można sprawdzać gdzie się udzielała i co napisała). Może od czerwca piszę takie głupoty, że biedna nie wytrzymała. Też rozśmieszyło mnie to, że nie potrafi napisać co o mnie myśli pod swoim normalnym nickiem. Przecież nie pójdę i jej nie pobije :-D

Idę ogarniać się dalej w niesamowicie dobrym humorze ;-)
 
reklama
to jest forum publiczne...ale coś takiego psuje atmosferę....moderatorki jak zajrzycie...dziewczyny proszę o interwencję.

Dee swoja drogą..dobra rada..uważaj ktoś Cię sprowokować....ale widzę, że poradzisz sobie. Pamiętaj jednak ...tu mogą czytać wszyscy co napiszesz..jeżeli np. piszesz z pracy ktoś może potem zasiąść i sprawdzić to...


krisowa...kochana nasza....jak dobrze żeś w domu...:-)
 
Dee, już chciałam napisać, że Twój mąż coraz bardziej się wczuwa i rozkręca, ale zamiast tego zanim doczytałam strony do końca dowiedziałam się, że i ja w patologicznej rodzinie jestem. Rodzina 2,5tys km stąd, mąż do stycznia pracuje przez większość czasu po 14h i w dodatku w tej drugiej pracy nie słyszy czasem jak dzwonię więc jestem sama w domu przez większość czasu bez szans na pomoc :szok: Na szczęście są przyjaciele, na których wiem że mogę liczyć i mnie nie zawiodą jak zacznę rodzić a Kochanie nie usłyszy telefonu. Do kolegów sama go wyganiam (bezskutecznie) no ale jak nie miał tej drugiej pracy to na trening hokeja 2,5h też mu nie żałowałam. Każdy musi mieć coś od życia. Dee mam nadzieję, że owoce były pyszne i nie dostaniesz niestrawności po komentarzach Nataszy.
Krisowa to jak już się rozgościsz w domu to czekamy na kilka słów od Ciebie. Jak masz laptopa, to fajnie będzie mieć Cię znowu z nami, a Ty będziesz mogła leżeć i pisać (tak jak ja cały czas to robię)
 
Dee z całym szacunkiem to co opisujesz to jest normalne zachowanie przyszłego taty... nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. mój mąż się tak zachowuje od początku ciąży, jak jest w pracy to ciągle dzwoni. ale nigdy nie wychodzi nigdzie z kolegami bo ja i synek jesteśmy najważniejsi, więc jak dla mnie twój mąż jest średnio odpowiedzialny zostawiając ciężarną i idąc na mecz :/ nie wiem jaki jest twój m na codzień skoro to zachowanie jego jest dla ciebie tak wyjątkowe... szkoda mi cię torchę...

A ja tam Dee zazdroszczę, że chociażby taką inicjatywę podejmuje jej mąż. I wszystkich innych kobiet teraz mężowie się zachowują 'cudownie'. Widzicie bo ja to kurcze mojego widzę tylko po 22, czasem ma dzień wolny- wtedy odpoczywa. Cały czas w pracy , a i tak jest ciężko. I to ja mu pomagam i staram się żeby czuł się lepiej. A ja to... co czuje się dobrze i póki mogę trochę sama porobić to nie wymagam od innych pomocy czy 'opiekunki'. Bardzo bym chciała żeby mój odpoczął zrelaksował ale nie ma kiedy. A ja i tak jestem domatorką, a znajomi za granicą więc...

DEE
Ej ja teraz dopiero doczytałam do końca ... ewidentnie KTOŚ jest zazdrosny o Twoją sytuację albo o męża. Bo po co tak na kogoś najeżdżać tym bardziej że każda z nas jest dla siebie obcą osobą? No bez jaj laska Ci zazdrości i tyle- a ludzie potrafią być wredni.

PS.
Ja o 18 idę do lekarza...boje się trochę bo mnie inni nakręcają , że mam mały brzuch... oby było dobrze...no i może w końcu poznam płeć taką 100%
 
Ostatnia edycja:
Dee z całym szacunkiem to co opisujesz to jest normalne zachowanie przyszłego taty... nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. mój mąż się tak zachowuje od początku ciąży, jak jest w pracy to ciągle dzwoni. ale nigdy nie wychodzi nigdzie z kolegami bo ja i synek jesteśmy najważniejsi, więc jak dla mnie twój mąż jest średnio odpowiedzialny zostawiając ciężarną i idąc na mecz :/ nie wiem jaki jest twój m na codzień skoro to zachowanie jego jest dla ciebie tak wyjątkowe... szkoda mi cię torchę...

Natasza- cóż...
Powiem tylko tyle- gdyby mój mąż ciągle koło mnie siedział, nigdzie nie wychodził, nie miał swoich męskich rozgrywek (piłkarz więc ma mecze w weekendy) to chyba bym oszalała tak 24h ciągle razem. I chyba przestałby być dla mnie interesującym człowiek bez żadnych swoich zainteresowań czy pasji.

A tak obok tematu, to w zeszłym miesiącu oboje poszliśmy na Legię obejrzeć sobie wspólnie mecz i było całkiem fajnie :)

Wczoraj za to poszliśmy do teatru komedia (nasz prezent mikołajkowy). I cieszę, się że to wyjście było teraz a nie np. w połowie stycznia bo ledwo co wysiedziałam te 2 h z powodu ucisku w mostku. Przedstawienie super- zresztą jak zawsze w Komedii ale myślę, że powtórka będzie dopiero w przyszłym roku- jakoś małe i ciasne te fotele :)
 
Ostatnia edycja:
Czesc Dziewuszki!
krisowa kochana tak sie ciesze, ze juz jestes z powrotem w domku i oby juz do konca ciazy nie bylo zadnych przygod!
lady87 ja tez za wielkiego brzucha nie mam, olcia schudla 2kg, takie "uroki" ciazy, kazda ma inne.
Jejku jak sie narobilam w ten weekend.
Na gorze juz plyty mamy przykrecone, teraz M jeszcze zapeciuje laczenia i w czwartek mamy juz zamowionego inspektora. Nie wierze, ze bedziemy mieli takie szczescie, ze nic nie znajdzie i da nam juz sie wprowadzic na gore ale zawsze to coraz blizej.
Juz sie nie moge doczekac az nie bede w ciazy i bede mogla zaczac malowac, myc okna (tylko 22 na samej gorze :-)) i ogolnie przestawiac meble.
Teraz az mnie nosi ale tak jak juz ktoras pisala checi pelno a energii coraz mniej.
Cieszcie sie ta uwaga bo pozniej to jest normalnie brutalne. Kazdy sie teraz nad nami trzesie, traktuja jak ksiezniczki a w momencie kiedy urodzimy przestajemy sie kompletnie liczyc. Nagle kazdy robi ochy i achy nad ta mala istotka i nikt nas juz nie zauwaza. Koniec latania o 1 w nocy po lody, ewentualnie ktos zapyta przelotem jak sie czujesz i juz pedzi zeby wziasc male na rece.:-(
 
ale beka haha dobra jest, ale tej pani już podziękujemy, niech się zjawią moderatorki:)

Isia szczera prawda:) także cieszmy się póki możemy:) i korzystajmy:)

wczoraj na obiad miałam pycha zupę krem z brokułów :) dziś dojadamy, pychota:)
 
Natasza :-D:-D:-D:-D:-D:-D

widze ze tu na forum KTOS dba abysmy mialy sie z czego i kogo posmiac :-D dziekujemy Ci bardzo ale wiekszej dawki smiechu to nie wytrzymamy i urodzimy za wczesnie a to smieszne nie bedzie :-D

No i wydaje mi sie ze My tu chyba w wiekszosci z TYCH patologicznych rodzin jestesmy :-p a anjgorsze ze nie chce w takim razie byc z tej NORMALNEJ :-D


Dee a mi od razu jakos sie skojarzylo z jakas "uprzejma" kolezanka moze z Twojego otoczenia!!! Mam nadzieje ze nie ale niestey tak to brzmi bo ja jakos nie potrafilambym po tych kilku miesiacach razem powiedziec konkretnie cos o jednej osobie bo czytam wszystkie posty na zmiany i sie troszke mi miesza! A Nataszka ewidentnie sledzi Twoje posty!!


No ale najwazniejsze ze Krisowa w domku! Odpoczywaj kochana jak najwiecej!
 
reklama
Krisowa super, że jesteś!!! Odpoczywaj i trzymajcie się dzielnie w dwupaku :-)
Ja mam podobnie jak lady. Mój m zap....la cały czas, bo rozkręca własny interes (bo chce wybudować mi i małej dom) a poza tym do zwykłej pracy chodzi na 12h, do tego ma czesto nocki - wiec jestem sama i co?? nie radze sobie?? Pewnie że radze i często też myśle, że jak wraca z pracy zmeczony to ja jakos moge mu pomóc bo przeciez czuje sie dobrze. A co mają zrobić np. zawodowi kierowcy, którzy wyjeżdzają na dłuższy okres, wracają i znów wyjeżdżają?? Może wg teorii Nataszy mają na okres ciąży zrezygnować z pracy, no lepiej być na miejscu niż zapewnić byt rodzinie.... Hmm..... Zastanawiające priorytety ma dziewczyna. Ale cóż każdy ma prawo do własnego zdania, tylko tak jak Wy uważam, że jak coś to należy pisać pod prawdziwym nickiem a nie tak z ukrycia...
A swoją drogą Dee narobiłaś mi ochoty na te owoce, tylko ja musze poczekać za moim "nieodpowiedzialnym" mężem do 20, bo niestety do 19:30 pracuje ;-)
 
Do góry